Czy wiecie jak zachować się w sytuacji gdy zobaczycie chorego na padaczkę (epilepsję) w czasie ataku?
Jak kiedyś byłem w takiej sytuacji i nie wiedziałem co mam zrobić.

Dziękuje adminowi za poruszenie tego tematu.
Wiele osób chcąc pomóc może niestety zaszkodzić.Przede wszystkim nie można nic wkładać między szczęki w trakcie szczękościsku.Co jest najważniejsze należy osobę w trakcie napadu położyć na prawym boku (zapobiega to zapadnięciu się języka i uduszeniu) a pod głowę coś podłożyć lub klęknąć i dać głowę osoby chorej na swoje nogi.należy głowę przytrzymać aby w nic chory nie uderzał.a resztę ciała zostawić...choroba po prostu musi "wytrzepać" brzydko mówiąc.ważne jest to aby nie usiłować budzić chorego w trakcie napadu ponieważ gdy się go wybudzi to po chwili napad może wrócić ze zdwojoną siłą.gdy napad minie należy odczekać chwilę gdyż pacjent nie odrazu "kontaktuje".w między czasie należy wezwać pogotowie.dobrze jest też określić mniej więcej ile minut trwał napad i umieć powiedzieć lekarzowi jak wyglądał,czy mocne były drgawki,czy wystąpił ślinotok itp.
mam nadzieję,że udzieliłam wyczerpującej odpowiedzi,ale jakby co to piszcie tu albo do mnie na profil pytania.sama choruję na epi więc wiem jak to wygląda.wprawdzie moje napady są inne ale wśród moich najbliższych jest osoba o takich napadach jaki opisałam.pozdrawiam wszystkich serdecznie i życzę jak najmniejszej ilości ataków.

Delfinek, tez zdarzylo mi sie ze bylam przy ataku epilepsji i niby w teorii wiedzialam co robic, ale jak przyszlo co do czego to "starciłam" głowe. Powiedz , czy po kazdym ataku nalezy wezwac pogotowie? Tego naprawde nie wiem, a podejrzewam, ze moge jeszcze nie raz byc przy tym.

Hej Golden.Wiesz,zależy jaki to rodzaj napadu.Jeśli to tylko chwilowa utrata przytomności bez drgawek,a po napadzie chory prawidłowo reaguje,tzn.kojarzy fakty,rozpoznaje ludzi to uważam że wystarczy jak się prześpi,bo to jest ważne aby odpocząć(chyba że trafi się drugi napad w tym samym dniu to wtedy wezwać pogotowie mówiąc ze to kolejny napad).Natomiast jeśli są to pełne ataki takie jak opisałam w poprzedniej wypowiedzi to jestem za tym aby wzywać zawsze.Chory dostanie wtedy odpowiedni zastrzyk i również musi się porządnie wyspać aby mózg odpoczął.Radziłabym tylko aby ktoś wtedy był przy osobie chorej.Pozdrawiam.

Dzieki Delfinek. Wezme sobie Twoje rady do serca.
Pozdrawiam

nie ma sprawy Golden ; ) zawsze służę pomocą jak tylko będę umiała.

zapraszam na czat na onecie,pokoik-epilepsja.mój nick-maupa32

Witam mam 32 lat,choruję na Zespół Willi-Pradera od 24 r.życia dostałam małe ataki padaczki:nie upadam,tylko chwilami nie wiem co się dzieje.Biorę Lamitrin.Moim problemem są częste infekcje gardła i wtedy częste ataki padaczki.Nie mam infekcji,nie ma ataków.Jestem uczulona na pencyliny,często jestem na antybiotykach które są mało skuteczne,lekarz leczy mnie na oślep.Nie robi mi żadnych badań.Nie wiem jak się leczyć-gdyby nie infekcje gardła,byłabym zdrowa.Zęby mam wyleczone.Może mi ktoś doradzi,co mam robić.