Może wielu z Was uzna to za błachostkę, ale ja jako hipochondryczka, jestem nieszczęśliwa.
Dziś rano powtórzyłam badania cukru..
Na czczo miałam 5,3 - 95,4 na stare.
Obudziłam się dośc znerwicowana i zestresowana. Wczoraj jadłam
normalnie. Wysiłek fizyczny umiarkowany,( koło 14 tej -godzinny spacer po zakupy
) po pólnocy miałam mały
maratonik z 300m za kotem. Dziś rano tylko 100 m do szpitala i wyjście po schodach szybszym tempem do ambulatorium. Potem z 15 -20 min stała w kolejce. Badanie odbyło się o 9,00
Potem zjadłam bułkę z pomidorem, szklanka
wody i papieros ( niestety palę). Odczekałam godzinę i wyszłam do szpitala. Po drodze
musiałam przebiec z 300m , bo MKS uciekał. Potem wolny spacer , z 10 min odpoczynku
i o godz 11,10 ponowne badanie tylko tym razem wyszło 2h po posiłku
4,6 - 82,8 . Godzina badania 11,10
Zastanawiam się co z tymi, badaniami /. Badania zrobiłam ponieważ w zeszłym tygodniu miałam 5,9 - 106. Jednak uznałam
za niewiarygodne ze względu na bardzo silny i długotrwały stres.
Dodam ze mam 32 lat, 172 cm, 52 kg
Jak popatrzyłam na dotychczasowe badania to zawsze miałam coś w okolicy 100, różnie od 85 do 102 na czczo ( od 4 lat)
No i jestem nerwicowcem ( leczę się u psychologa)
Czy ktoś tak miał ?
Pozdrawiam Diana