Zamrażanie raka

Zimno jest równie skuteczną bronią w walce z guzami nerki i prostaty co naświetlania czy skalpel chirurga. W dodatku o wiele mniej ryzykowną dla pacjenta - przekonują naukowcy z USA

 




Nie trzeba ciąć skóry, otwierać brzucha i naświetlać. Zamiast tego wystarczy jedna lub dwie dziurki, przez które lekarz wprowadza igłę do chorego miejsca i błyskawicznie je zamraża - to właśnie zalety metody leczenia zwanej krioablacją. Dotychczas stosowano ją głównie w kardiologii (np. w zaburzeniach rytmu serca), jednak coraz częściej sięgają po nią inni specjaliści, np. onkolodzy czy radiolodzy. Ponad 5 tys. radiologów zebrało się właśnie w San Diego, w Kalifornii, na dorocznym zjeździe amerykańskiego Towarzystwa Radiologii Interwencyjnej. W poniedziałek ogłoszono tam wyniki dwóch programów badawczych, które mogą dać początek całkiem nowym standardom w walce z rakiem prostaty i nerki.

- Nasze wyniki dowodzą, że krioablacja jest równie skuteczna w leczeniu raka prostaty (każdego roku w Polsce rozpoznaje się go u ponad 7 tys. mężczyzn, ponad 3,6 tys. z tego powodu umiera) co naświetlania, chirurgia czy terapia hormonalna, a wiąże się za to z mniejszym obciążeniem dla pacjenta - przekonywał w San Diego dr Gary Onik z Uniwersytetu Środkowej Florydy w Orlando. Kierowany przez niego zespół w ciągu ostatnich 12 lat zastosował tę metodę leczenia u 120 mężczyzn, u których rozpoznano guza prostaty. Igłą wkłuwano cewnik, przez który wpuszczano w okolicę guza mieszankę odpowiednich gazów obniżających temperaturę do ok. -70 stopni C. Wszyscy pacjenci wrócili do domu jeszcze tego samego dnia, w którym wykonano zabieg.




Jedno ukłucie i do domu

- W przypadku 112 mężczyzn (93 proc. operowanych) zanotowaliśmy pełne wyleczenie, i to pomimo, że wcześniej 72 z nich zaliczono do grupy wysokiego ryzyka, czyli takiej, w której prawdopodobieństwo nawrotu choroby było duże - mówił podczas swojego wystąpienia dr Onik.

Oprócz wysokiej skuteczności i krótkiego okresu rekonwalescencji metoda ma jeszcze jedną zaletę. Udało się dzięki niej uniknąć dokuczliwych powikłań, na które skarży się wielu chorych poddawanych tradycyjnym metodom leczenia prostaty. Chodzi tu o zaburzenia erekcji i kłopoty z trzymaniem moczu.

- Ponieważ zamrażaliśmy wyłącznie sam guz i niewielki obszar otaczającej go zdrowej tkanki, 85 proc. naszych pacjentów zachowało pełną sprawność seksualną. Prawie nikt nie skarżył się też na jakiekolwiek problemy ze strony układu moczowego - mówił Onik. - Jesteśmy przekonani, że w niedługiej przyszłości zamrażanie guzów prostaty stanie się główną metodą walki z tą chorobą - podsumował badacz.

4 centymetry na 100 proc.

Każdego roku w USA raka nerki rozpoznaje się u 54 tys. ludzi; prawie 13 tys. z tego powodu umiera (w Polsce liczby te wynoszą odpowiednio około 3,7 tys. i 2, 4 tys.). Prawie trzy czwarte guzów rozpoznaje się, gdy mają stosunkowo niewielkie rozmiary (do czterech centymetrów), często przy okazji rutynowych badań, jak np. USG jamy brzusznej. Podstawową metodą leczenia jest wtedy częściowe wycięcie nerki. - Naszym zdaniem ten standard można zmienić - mówił w San Diego dr Christos Georgiades ze słynnego Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa w Baltimore (USA).

Wraz z kolegami postanowił on sprawdzić, jak skuteczna w przypadku raka nerki będzie miejscowa krioablacja. Chorym wstrzykiwano za pomocą specjalnej igły argon (gaz). W miejscu guza tworzyła się tzw. kula lodowa. Tę następnie rozmrażano za pomocą innego gazu - helu. Potem guz i jego bezpośrednie otoczenie dostawało kolejną dawkę argonu. Przez trzy lata Georgiades zastosował tę metodę leczenia u 84 pacjentów ze zdiagnozowanym nowotworem nerki.

- W przypadku pacjentów z guzem wielkości czterech centymetrów i mniejszych skuteczność metody wyniosła 100 proc. W przypadku guzów do siedmiu centymetrów - prawie 100 proc. Mieliśmy też trzech pacjentów z guzami wielkości 10 centymetrów. U dwóch z nich zastosowanie krioablacji również zakończyło się sukcesem - mówił podczas swojego wystąpienia Georgiades. Zabiegi powodowały mniejszy ból, skracały pobyt w szpitalu (większość chorych wypisano do domu w dniu zabiegu) i szybszy powrót do zdrowia. - Naszym zdaniem to mocne dowody wskazujące na to, że zamrażanie raka nerki powinno stać się podstawową metodą leczenia tej choroby - uważa Georgiades.




Źródło: Gazeta Wyborcza


 
Autor: admin
1 2 3 4 5
Średnia ocena: 3
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany

STATYSTYKI

zdjęć7598
filmów425
blogów197
postów50485
komentarzy4204
chorób514
ogłoszeń24
jest nas18894
nowych dzisiaj0
w tym miesiącu0
zalogowani0
online (ostatnie 24h)0
Utworzone przez eBiznes.pl

Nasze-choroby.pl to portal, na którym znajdziesz wiele informacji o chorabach i to nie tylko tych łatwych do zdiagnozowania, ale także mających różne objawy. Zarażenie się wirusem to choroba nabyta ale są też choroby dziedziczne lub inaczej genetyczne. Źródłem choroby może być stan zapalny, zapalenie ucha czy gardła to wręcz nagminne przypadki chorób laryngologicznych. Leczenie ich to proces jakim musimy się poddać po wizycie u lekarza laryngologa, ale są jeszcze inne choroby, które leczą lekarze tacy jak: ginekolodzy, pediatrzy, stomatolodzy, kardiolodzy i inni. Dbanie o zdrowie nie powinno zaczynać się kiedy choroba zaatakuje. Musimy dbać o nie zanim objawy choroby dadzą znać o infekcji, zapaleniu naszego organizmu. Zdrowia nie szanujemy dopóki choroba nie da znać o sobie. Leczenie traktujemy wtedy jako złote lekarstwo na zdrowie, które wypędzi z nas choroby. Jednak powinniśmy dbać o zdrowie zanim choroba zmusi nas do wizyty u lekarza. Leczenie nigdy nie jest lepsze od dbania o zdrowie.

Wysokiej jakości bielizna męska już w sprzedaży. |