Miłość i pożądanie to emocje łączone lub rozdzielane ale zawsze stanowią siłę popychającą człowieka do różnych działań.


Nagły, nieodparty wybuch namiętności do drugiej osoby nazywany bywa "piorunem sycylijskim". Nawet bardzo rozsądnym osobom może wywrócić życie do góry nogami.

Określenie "piorun sycylijski" pochodzi z książki "Ojciec chrzestny" Mario Puzo. Michael Corleone, jeden z głównych bohaterów, jedzie na Sycylię, by odpocząć. Tam spotyka dziewczynę, która burzy krew w jego żyłach. "...Jak kogoś trafi, każdy to widzi. (...) Nic nie mogło powstrzymać go od zdobycia tej dziewczyny... był to okres takiej zmysłowości, jakiej nie zaznał nigdy dotąd".

Miłość erotyczna wywodzi się z seksualnej natury człowieka. Sama nie jesteś w stanie sobie wytłumaczyć, dlaczego właśnie do tej, a nie innej osoby poczułaś tak mocny pociąg. Gwałtowna namiętność prowadzi do dezorganizacji życia. Odsuwa na dalszy plan inne sprawy. Żyjesz jak w transie. Tryskasz optymizmem, rzeczywistość widzisz na kolorowo, ale jednocześnie świat niewiele cię obchodzi. Liczycie się przecież tylko ty i on. Namiętność jest bardzo wyczerpująca. Mobilizuje cały organizm. Funkcjonujesz wtedy na zdwojonych obrotach: zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Wszystko zaczyna się niczym w erotycznym filmie. Widzisz kogoś pierwszy raz i czujesz, że bardzo go pragniesz. Nie wiesz, czy ten mężczyzna jest ciekawy, dowcipny, co go interesuje ani jakie ma poglądy. O dziwo, jego typ urody może nawet ci nie odpowiadać. Ten "piorun" to zasługa feromonów oraz całej tzw. chemii miłości, której tajemnic nauka jeszcze do końca nie poznała. Wiesz tylko, że chcesz tego mężczyznę dotknąć, pocałować... snujesz fantazje z nim w roli głównej.

To elektryzujące napięcie, zwane pożądaniem, libido, popędem płciowym albo po prostu apetytem na seks, z niepokojącą siłą popycha ku sobie mężczyznę i kobietę i naprawdę trudno mu się oprzeć. Jeśli jesteś z natury spokojna, rozsądna, nie myśl, że ciebie nie może to spotkać. Dla takich osób nagła miłość erotyczna jest nawet bardziej dramatyczna niż dla tych impulsywnych czy ekstrawertycznych. Przydarza się ona również osobom będącym w stałych związkach. Przeżywają wtedy osobisty dramat, bo każde rozwiązanie jest złe. Porzucenie wieloletniego partnera i dzieci jest bolesne, ale rezygnacja z niespełnionej namiętności też.

Zakochanie nagłe i bez pamięci nie ma nic wspólnego z wychowaniem, wiarą ani kontynentem, na którym mieszkasz. Piorun namiętności trafia nie tylko południowców, ale i Polaków, Skandynawów czy choćby Eskimosów. Różnimy się między sobą jedynie umiejętnością odczytywania bodźców seksualnych wysyłanych przez drugą płeć (osoby otwarte i lubiące seks szybciej reagują na subtelne nawet sygnały).

Co zrobimy z tym szaleństwem

Takie zauroczenie to również szansa, by dowiedzieć się czegoś o sobie - jakich granic nie przekroczymy, a które jednak tak. Bo choć pożądanie może nas obezwładnić, to nie musimy mu ulegać.

Niestety, natura tej ogromnej siły jest dość przewrotna - im większe przeszkody do pokonania, tym mocniejsza namiętność. A wszelkie niebezpieczeństwa, uczucie niepewności czy zagrożenia podsycają tylko seksualny apetyt. Kto wie, czy Romeo i Julia przeżywaliby tak gwałtowne uniesienia, gdyby nie musieli spotykać się po kryjomu. Erotyczna siła tkwi częściowo w pokonywaniu tych wszystkich przeciwności, zmienianiu tego, co wydaje się całkiem niemożliwe czy nierealne. A kiedy już wszystkie przeszkody zostaną pokonane i wreszcie poddamy się szaleństwu zmysłów, ono po prostu nieodwracalnie znika. Doznania zwane piorunem sycylijskim można przeżywać wielokrotnie, oczywiście, za każdym razem z kimś zupełnie innym.

Nie ma jednego scenariusza na to, jak rozwinie się znajomość zrodzona z tak nagłej namiętności. Fascynacja erotyczna w końcu wygasa, więc jeśli między kobietą i mężczyzną nie powstaną inne więzi, znajomość się kończy. Ale może być i tak, że narodzi się też uczucie i erotyczny związek stopniowo nabierze głębszych wymiarów. Niejedno małżeństwo miało swój początek od "rażenia piorunem", jeśli oboje odkryli, że oprócz wspaniałego seksu mają podobny pomysł na życie.





Źródło: www.zdrowie.onet.pl