Zdrada i jej różne oblicza

Wybaczenie i zdrada. Dwie trudne możliwości ale do obu zdolny jest człowiek. Zobacz jak bywa w życiu.


Warunek był jeden. Tomasz, po swoim skoku w bok, mógł wrócić do żony, ale teraz to on musiał zaakceptować jej romans. Zrobił to. Układa im się dobrze. Dom funkcjonuje sprawnie, dzieci dobrze się chowają, raty kredytów na czas spływają do banków, a małżonkowie znów zaczęli okazywać sobie czułość. Wszystko jest jak dawniej, z tą różnicą, że niekiedy Monika wraca do domu z kilkugodzinnym opóźnieniem. Jest wtedy z "nim".

Zaczęło się od SMS-a. Po jego przeczytaniu Monika nie miała już wątpliwości, że mąż ją zdradza. Wiadomość pochodziła od kochanki Tomka. Monika urządziła awanturę, jaką potrafi urządzić tylko zdradzona kobieta, a na koniec kazała się mężowi wyprowadzić z domu. Jeszcze tego samego dnia zdjęła obrączkę z palca.

Minęło osiem miesięcy. Tomek nie potrafi nawet zliczyć, ile razy przez ten czas żałował tego przelotnego romansu z koleżanką z pracy. Nie potrafi zliczyć też, ile razy prosił Monikę o przebaczenie, o swój powrót do domu, o ratowanie małżeństwa. W końcu usłyszał – dzieci tęsknią, możesz wrócić, ale musisz wiedzieć, że ja mam już kogoś. Nie będziesz się do tego wtrącał.

- Zamurowało mnie, próbowałem coś wyjaśnić, ale Monika niczego już nie chciała słuchać. Jasno postawiła warunki. Nawet nie wiem, dlaczego się na nie zgodziłem. Dla dzieci, dla niej. Kocham ją. Zaakceptowałem, że jest ktoś trzeci – mówi po większej pauzie Tomasz.

Odkąd wrócił do domu, minęło kolejne pół roku. Układa im się dobrze, bez większych spięć, choć on przyznaje, że z jego dotychczasowej dominującej pozycji w związku zostały strzępy. Dom funkcjonuje sprawnie, dzieci dobrze się chowają, raty kredytów na czas spływają do banków, a małżonkowie znów zaczęli okazywać sobie czułość, w lutym wyjadą na wspólne zimowe wakacje. Wszystko jest jak dawniej, z tą różnicą, że niekiedy Monika wraca do domu z kilkugodzinnym opóźnieniem. Jest wtedy z "nim".

- Wiem, że płacę za swoje wcześniejsze grzechy, wiem, że to ja nawaliłem. Pokornie przyjmuję to, co się dzieje teraz w naszym małżeństwie, choć mam nadzieję, że wkrótce się to zmieni, że wszystko wróci do normy. Ta sytuacja to pokuta, forma terapii – przekonuje sam siebie mężczyzna.

Monika i Tomek nie są pierwszym małżeństwem, w którym jedno z partnerów daje ciche przyzwolenie na skoki w bok swojej drugiej połówce. Po początkowej traumie związanej z ujawnioną zdradą i w momencie, kiedy już opadną emocje, do głosu dochodzi rozsądek, a ten podpowiada – częściej kobietom – że dzieci powinny mieć tzw. pełną rodzinę, że trzeba spłacić kredyt na mieszkanie, że sama sobie ze wszystkim nie poradzę. I jeden z partnerów godzi się na układ, w którym jest jeszcze ktoś trzeci.

- To zdecydowanie trudna sytuacja, tak naprawdę niewiele osób stać na podjęcie takiej decyzji, niewiele osób potrafi w takiej sytuacji odnaleźć się. Decydują się na to z lęku przed samotnością, z obawy, że wpadną w kłopoty finansowe, że dzieci będą pochodziły z rozbitej rodziny. W nowej roli, w trójkącie, czują się niekomfortowo, ale tkwią w takim układzie, próbując ratować swoje małżeństwo – uważa psycholog i psychoterapeuta Czesław Michalczyk.

Kocham cię, pozwalam ci na zdradę


Ale to jedna strona medalu, druga wygląda zgoła odmiennie. Nie ma awantur, zazdrości, zszarganych uczuć zdradzonego partnera, choć dochodzi do zdrady, często nawet wielokrotnie. Partnerzy zapewniają o swoim uczuciu, a jednocześnie uprawiają seks z innymi osobami. Oczywiście za zgodą swojego męża czy żony, a często też z ich udziałem. W tym przypadku zdrada traktowana jest po prostu, jak kolejny bodziec, który ma potęgować satysfakcję z seksu małżeńskiego. Urozmaicać go.

- Małżeństwo to układ, forma umowy między partnerami – mówi profesor Zbigniew Lew-Starowicz, seksuolog. – Tak jak niektóre pary dogadują się, że raz w miesiącu pójdą na obiadek do jego mamusi, tak inne zawierają kontrakty w kwestii seksu, dopuszczając zdradę partnera albo ją wykluczając. Tu nie musi chodzić o żadną terapię, kłopoty małżeńskie. Głównym powodem może być satysfakcja, zadowolenie. Tym bardziej, że część par nie utożsamia miłości z seksem. Pozostają wobec siebie lojalni, informując się o zdradzie – tłumaczy profesor.

Przeglądając witryny internetowe z anonsami erotycznymi można odnieść wrażenie, że zjawisko tzw. zdrady kontrolowanej, czyli skoku w bok, odbywającego się za aprobatą partnera lub nawet na jego oczach, zdobywa w Polsce coraz więcej zwolenników. W sieci istnieje kilka tematycznych forów internetowych poświęconych zdradzie kontrolowanej. Wirtualna społeczność jej miłośników szacowana jest nawet na kilkanaście tysięcy osób.

Trudno się do niej przebić. Napisałem wiadomość do kilkunastu par, których anonse znalazłem w sieci. Żadna z nich nie zdecydowała się na rozmowę z dziennikarzem. Na odwagę pary zdobywają się jedynie w sieci, gdzie pozostają anonimowe.

Mężczyźni np. zamieszczają zdjęcia swoich partnerek w seksownej bieliźnie, podpisując fotografie - "właśnie w takim stroju moja kochana żonka idzie na spotkanie ze swoim kochankiem". Inni opowiadają o tym, jak byli w delegacji, a w tym czasie żona z kochankiem uprawiała seks w ich małżeńskim łożu lub opisują, jak podczas imprezy w klubie małżonka pieściła się z innym mężczyzną. Niektórzy panowie sami szukają dla żony partnera, która "kocha seks". Podobne wpisy zamieszczają też kobiety.

- Trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie o sens i wartość takiego związku, partnerzy muszą określić stan uczuć wobec siebie. Muszą odpowiedzieć sobie, czy to jeszcze miłość, czy już układ, w którym z rachunku zysków i strat wychodzi, że lepiej nam, jeśli ze sobą jesteśmy, nawet jeśli się zdradzamy. Może odpowiedzią jest to, że łatwiej nam zaakceptować zdradę niż rozstanie, bo łączą nas dzieci, kredyty, biznes – uważa profesor Zbigniew Izdebski, seksuolog.

Szczęście leży w innej sypialni? Błąd!


Profesor Izdebski zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt. Często na zdradę kontrolowaną decydują się pary, którym nagle przestało układać się w sypialni. Żona przestała pociągać męża albo odwrotnie – to on przestał być dla niej atrakcyjny bądź pojawiły się u niego np. oznaki zaburzenia erekcji.

Ta ostatnia sytuacja wcale nie należy do rzadkości. Z szacunków wynika, że w Polsce na zaburzenia erekcji cierpi już około 3,5 mln. mężczyzn, nawet tuż po osiągnięciu pełnoletności. 90 proc. panów, zamiast skorzystać z pomocy lekarza, leczy się na własną rękę albo zdradza, myśląc, że nowa partnerka obudzi w nich uśpione żądze. Z badań przeprowadzonych przez profesora Zbigniewa Izdebskiego wynika, że ponad 40 proc. mężczyzn, którzy cierpią na zaburzenia erekcji, posmakowało zdrady. Odsetek zdrowych, ale również zdradzających panów to 26 proc.

Coś za coś


Oczywiście nic nie działa w jedną stronę. Najpierw to kobieta przymyka oko na zdrady męża, ale później sama żąda czegoś w zamian – dla przykładu akceptacji męża na jej samotny wyjazd do Egiptu czy Tunezji, gdzie zamierza uprawiać seks z przystojnymi i młodszymi Arabami.

- Oczywiście bywa tak, że w momencie, kiedy mężczyzna ma zaburzenia erekcji, to żona szuka sobie kogoś poza związkiem. Oczywiście bywa też tak, że partnerzy przestają być dla siebie atrakcyjni w seksie, ale nadal pozostają atrakcyjni jako para, chcą dalej ze sobą być. Wtedy seks realizują poza związkiem – mówi profesor Zbigniew Izdebski.

Specjaliści twierdzą jednak zgodnie, że układ, w którym partnerzy akceptują swoje zdrady, tylko pozornie stwarza wrażenie ich kontrolowania. Czasem okazuje się bowiem, że jeden z partnerów nagle łamie małżeński kontrakt i np. angażuje się uczuciowo w nową znajomość, która według wcześniejszej umowy miała nie wychodzić poza drzwi sypialni. A kiedy kontrola zostaje utracona, na ratowanie związku nie ma praktycznie szans.

Maciej Stańczyk



Źródło: www.zdrowie.onet.pl

Zdrada i jej ...
Autor: Marcel
1 2 3 4 5
Średnia ocena: 2
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany

STATYSTYKI

zdjęć7598
filmów425
blogów197
postów50485
komentarzy4204
chorób514
ogłoszeń24
jest nas18894
nowych dzisiaj0
w tym miesiącu0
zalogowani0
online (ostatnie 24h)0
Utworzone przez eBiznes.pl

Nasze-choroby.pl to portal, na którym znajdziesz wiele informacji o chorabach i to nie tylko tych łatwych do zdiagnozowania, ale także mających różne objawy. Zarażenie się wirusem to choroba nabyta ale są też choroby dziedziczne lub inaczej genetyczne. Źródłem choroby może być stan zapalny, zapalenie ucha czy gardła to wręcz nagminne przypadki chorób laryngologicznych. Leczenie ich to proces jakim musimy się poddać po wizycie u lekarza laryngologa, ale są jeszcze inne choroby, które leczą lekarze tacy jak: ginekolodzy, pediatrzy, stomatolodzy, kardiolodzy i inni. Dbanie o zdrowie nie powinno zaczynać się kiedy choroba zaatakuje. Musimy dbać o nie zanim objawy choroby dadzą znać o infekcji, zapaleniu naszego organizmu. Zdrowia nie szanujemy dopóki choroba nie da znać o sobie. Leczenie traktujemy wtedy jako złote lekarstwo na zdrowie, które wypędzi z nas choroby. Jednak powinniśmy dbać o zdrowie zanim choroba zmusi nas do wizyty u lekarza. Leczenie nigdy nie jest lepsze od dbania o zdrowie.

Wysokiej jakości bielizna męska już w sprzedaży. |