Kontuzje młodzieży podczas biegania

Śnieg już powoli topnieje i zaczyna być gdzie pobiegać ale czy mogą z nami pobiegać nasze dzieci?


 


Choć rodzice lubiący sport, często wpajają swoim dzieciom słuszność ruchu i biegania ale coraz częściej mówi się o negatywnym wpływie biegania i chodzi o urazy i kontuzje, odczuwalne i nie odczuwalne. Pojawiły się pierwsze badania na ten temat. W miesięczniku "Clinical Pediatrics", opublikowano analizy danych na temat sytuacji, w których młodzi biegacze trafiali na izby przyjęć szpitali w całych Stanach Zjednoczonych w latach 1994–2007. Przy czym nie brano pod uwagę wypadków powstałych w czasie uprawiania sportów zespołowych, takich jak piłka nożna czy futbol amerykański, nawet jeśli młody sportowiec doznał urazu biegnąc po boisku. Chodziło tylko o "prawdziwe" bieganie: biegi przełajowe, treningi lekkoatletyczne, biegi na szkolnych lekcjach wychowania fizycznego, w czasie zajęć klubów sportowych albo w ramach indywidualnych programów zdrowotnych czy treningowych.


Liczba młodych biegaczy jest trudna do oszacowania ale szacuje się, że w roku 2007 w USA sportowym bieganiem zajmowało się ok. 12 milionów dzieci i młodzieży. Liczba znacząco wzrosła w całym kraju od kiedy nauczyciele i trenerzy zorientowali się, że bieganie – poza wieloma innymi zaletami – jest po prostu tanie. Można biegać nie mal wszędzie i bez większej potrzeby sprzętu. Nauczyciele wychowania fizycznego nie muszą przechodzić specjalistycznego treningu ani dysponować specjalistycznym sprzętem, by organizować uczniom treningi biegowe. Ale według przedstawionego raportu w ciągu czternastu lat, jakie obejmowały badania, na szpitalne izby przyjęć trafiło łącznie 225 340 młodych ludzi. Ilość wizyt rosła regularnie z roku na rok. Łącznie ilość urazów w 2007 roku była o 37 proc. wyższa, niż w 1994.


Typy urazów w dużej części zależały od wieku i predyspozycji, sprawności, dlatego nastolatki najczęściej doznawały skręceń kostki, podczas gdy dzieci poniżej 12. roku życia głównie obcierały i kaleczyły sobie nadgarstki, łokcie, a nawet głowy  i to w dużej ilości. Naukowiec i jego współpracownicy zgromadzili dane na temat wszystkich dzieci i młodych ludzi, którzy ukończyli ten bieg w latach 1982–2007. Okazało się, że w tym czasie do mety maratonu dobiegło 310 osób w wieku 7-17 lat. Co ciekawe, w ciągu całych 26 lat tylko czworo z tych młodych ludzi trafiło do punktu medycznego; we wszystkich przypadkach obyło się zresztą bez konieczności pomocy medycznej – wystarczył krótki odpoczynek. Wynika z tego, że średnia ilość przypadków, kiedy konieczne było udanie się do punktu medycznego, była w tej grupie wiekowej dwukrotnie niższa, niż wśród dorosłych, którzy w tym samym okresie ukończyli maraton.


Wzrasta liczba biegających dzieci, zwłaszcza tych najmłodszych, więc częściej też mają miejsce wypadki. Nie oznacza to jednak, że bieganie, choćby długodystansowe, jest samo w sobie niebezpieczne dla dzieci. Różne efekty wynikają bardziej z ostrożności z jaką się podchodzi. Dlatego przy odpowiednio rozplanowanym treningu nawet maraton nie musi być niebezpieczny dla niektórych dzieci o odpowiednio wysokiej motywacji. Należy podkreślić, że na tę chwilę nie ma żadnych badań, które wiązałyby uprawianie przez dzieci biegów długodystansowych z potencjalnie poważnymi urazami, takimi jak uszkodzenia chrząstki nasadowej czy stany zapalne stawów kolanowych.


Nie wiele jest jednak dowodów i potwierdzeń bo tylko kilka badań dowodzących, że uczniowie szkół średnich uprawiający biegi przełajowe i lekkoatletykę częściej niż inni doznają tak zwanych złamań z przeciążenia, nie mniej jednak taką prawidłowość można zauważyć. Trzeba jednak dodać, że pierwsze z wymienionych tu badań brały pod uwagę przede wszystkim ostre, nagłe urazy powstałe podczas konkretnego biegu, a nie rozwijające się stopniowo urazy będące efektem przeciążenia oraz nadużywania mięśni i stawów.


Roberts planuje w najbliższym czasie skontaktować się z jak największą liczbą osób, które w przeszłości jako dzieci ukończyły Twin Cities Marathon, by się dowiedzieć, jak po dłuższym czasie sprawują się ich kolana i inne części ciała podatne na urazy. Sądzi, że znajdzie ich wszystkich w dobrym zdrowiu, ale zaraz dodaje, że to tylko przypuszczenie. – Dzieci uprawiające biegi to temat do dalszych badań – podkreśla. Lara McKenzie, która współprowadziła pierwsze z opisanych badań, zgadza się z opinią doktora Robertsa. – Musimy dokładnie zrozumieć, dlaczego i jak biegające dzieci stają się ofiarami urazów – potwierdza. – Wtedy dopiero będziemy mogli zaproponować, w jaki sposób zmniejszyć ryzyko wypadków.


Już teraz jednak nasuwa się kilka prostych rozwiązań. Sprawdź, czy buty w których biega dziecko są porządnie zawiązane i czy na trasie biegu nie ma rozrzuconych przedmiotów, dziur w chodniku, porzuconych pudełek i innych przeszkód, o które można się potknąć. Jeśli starsze dzieci zwiększają przebiegany dystans, powinny robić to stopniowo. No i – co chyba oczywiste – sam fakt, że dzieci mogą bezpiecznie biegać na długich dystansach, nie oznacza jeszcze, że muszą. – To powinien być wolny wybór dziecka – podkreśla dr Roberts. – Nie chodzi o to, czy ty chcesz, aby dziecko z tobą biegało, ale czy ono tego chce. Jeśli (po uwzględnieniu tych zastrzeżeń) twój syn czy twoja córka chcą biegać razem z tobą, to – jak mówi dr Roberts – nie ma żadnych istotnych powodów, aby z tego rezygnować. Poza oczywiście przykrą świadomością, że pewnego dnia nie zdołasz własnemu dziecku dotrzymać kroku…


Gretchen Raynolds




Źródło: www.zdrowie.onet.pl


 

Kontuzje młod...
Autor: Paweł
1 2 3 4 5
Średnia ocena: 1
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany

STATYSTYKI

zdjęć7598
filmów425
blogów197
postów50485
komentarzy4204
chorób514
ogłoszeń24
jest nas18894
nowych dzisiaj0
w tym miesiącu0
zalogowani0
online (ostatnie 24h)0
Utworzone przez eBiznes.pl

Nasze-choroby.pl to portal, na którym znajdziesz wiele informacji o chorabach i to nie tylko tych łatwych do zdiagnozowania, ale także mających różne objawy. Zarażenie się wirusem to choroba nabyta ale są też choroby dziedziczne lub inaczej genetyczne. Źródłem choroby może być stan zapalny, zapalenie ucha czy gardła to wręcz nagminne przypadki chorób laryngologicznych. Leczenie ich to proces jakim musimy się poddać po wizycie u lekarza laryngologa, ale są jeszcze inne choroby, które leczą lekarze tacy jak: ginekolodzy, pediatrzy, stomatolodzy, kardiolodzy i inni. Dbanie o zdrowie nie powinno zaczynać się kiedy choroba zaatakuje. Musimy dbać o nie zanim objawy choroby dadzą znać o infekcji, zapaleniu naszego organizmu. Zdrowia nie szanujemy dopóki choroba nie da znać o sobie. Leczenie traktujemy wtedy jako złote lekarstwo na zdrowie, które wypędzi z nas choroby. Jednak powinniśmy dbać o zdrowie zanim choroba zmusi nas do wizyty u lekarza. Leczenie nigdy nie jest lepsze od dbania o zdrowie.

Wysokiej jakości bielizna męska już w sprzedaży. |