O przyjaźni i nie tylko

Przyjaźń jest wspaniałym doświadczeniem które jednak nie jest niezniszczalne. Jak stracić przyjaciół?


O tym, jak przeprowadzić (albo przetrwać) rozstanie z mężem czy chłopakiem napisano już tomy. Ale co zrobić, jeśli chcemy zerwać nie z narzeczonym, tylko z przyjaciółką?

Powinnam była to przewidzieć. Przyjaźnimy się od dziesięciu lat, ale w zeszłym roku coś się zmieniło. Nie chodziło o zdradę ani brak lojalności, powodem nie były też pieniądze: po prostu coś zaczęło powoli wygasać. Niedługo potem zdałam sobie sprawę, że nasze ścieżki coraz bardziej się rozchodzą. Rozstanie było pokojowe, ale radykalne. "Możemy się pożegnać" – usłyszałam.

Opowiedziałam o tej rozmowie innej przyjaciółce. Po wysłuchaniu mojej historii potwierdziła tylko to, co sama już wiedziałam: "Zostałaś rzucona". Tyle że nie przez chłopaka czy męża, a przyjaciółkę – czy raczej byłą przyjaciółkę.

Kiedy kończy się romans, wszystko jest jasne: ktoś kogoś rzuca, ktoś zostaje rzucony. Jest złamane serce, są wzajemne wyrzuty. Koniec relacji zostaje oficjalnie ogłoszony. Pozostaje jeszcze zadecydować, kto otrzymuje prawo do opieki nad dziećmi/kotem/kolekcją CD. Wspólni przyjaciele muszą opowiedzieć się po jednej stronie. Niezależnie od tego, jak bolesne jest takie rozstanie, przynajmniej wszystko jest jasne: byliście parą, teraz nie jesteście.

Zakończenie przyjaźni nie jest takie proste. Poza śmiercią i zdradą (przespanie się z partnerem przyjaciółki jest szybkim sposobem na zerwanie więzi), można to zrobić w dwojaki sposób. Pierwszy to powolne ochładzanie stosunków, kiedy przyjaźń stopniowo zamienia się w luźniejszą znajomość. Drugi to szybkie, radykalne rozstanie.

Jeśli wybierzemy pierwszy wariant, musimy się zdecydować, czy chcemy powiedzieć przyjaciółce o zmianie naszych uczuć, czy raczej poczekamy, aż sama się zorientuje.

Oczywiście, jeśli chodzi o rozpad mojej przyjaźni, nie byłam bez winy. Pół roku wcześniej radykalnie zmieniłam swój styl życia, rezygnując z pracy na etat, by poświęcić się pisaniu drugiej książki. Oznaczało to, że porzuciłam uporządkowany tryb życia, jaki prowadziłam przez ostatnie 14 lat, na rzecz bardziej nieprzewidywalnej kariery "wolnego strzelca". Teraz, kiedy nikt nie płacił mi za "gorsze" dni, mój czas stał się cenny. Kiedy nie pisałam, spotykałam się z innymi pisarzami czy ludźmi wolnych zawodów, dla których 8 rano to doskonała pora na lekcję pilatesa (nikt nie spieszy się na 9 do biura). Pozostałą część mojej energii pochłaniały w tym czasie problemy rodzinne. Nic dziwnego, że na całej tej sytuacji ucierpiały niektóre moje przyjaźnie.

W przypadku mojej byłej przyjaciółki, zwiastunem rozstania były pojawiające się coraz częściej różnice zdań. Niezależnie, czy chodziło o lokalną politykę, kryzys finansowy czy prywatne szkolnictwo, zawsze miałyśmy odmienne opinie. Z czasem każda rozmowa zdawała się podkreślać, jak różne mamy gusta i ambicje.

Próbując odnaleźć wspólny język, zaczęłyśmy unikać poruszania co ważniejszych tematów. Moja przyjaciółka jeszcze odzywała się do mnie od czasu do czasu; ja dzwoniłam coraz rzadziej, a ona miała dość moich uników. Podczas naszej ostatniej rozmowy okazało się, że różnimy się w jeszcze jednej, fundamentalnej kwestii: mi nie przeszkadzały nasze coraz rzadsze kontakty, a jej – owszem.

– Czasami można ochłodzić relację z przyjacielem, spotykając się z nim coraz rzadziej albo w większym gronie – mówi Irene Levine, profesor psychiatrii z New York University School of Medicine i autorka poradnika "Best Friends Forever: Surviving A Breakup With Your Best Friend" (Przyjaciele na zawsze: jak przeżyć rozstanie z najlepszym przyjacielem). – Ale czasami potrzebujemy po prostu odpoczynku od drugiej osoby. Ja nazywam to "urlopem od przyjaciela".

Urlop od przyjaciela – to brzmi bardzo cywilizowanie. Po takim urlopie na pewno wracacie do siebie pełni nowej energii. W moim przypadku można mówić jednak raczej o rozwodzie, a nie urlopie.

Powolne "wygaszanie" przyjaźni można uznać za rozwiązanie dla tchórzy, ale jest ono również łagodniejsze – pozwala nam rozstać się w atmosferze szacunku z kimś, komu prawdopodobnie cały czas na nas zależy. Jeśli mamy dużo wspólnych przyjaciół, "wygaszanie" wydaje się bardziej naturalnym rozwiązaniem. Jednak jeśli nasza przyjaciółka jest zbyt naiwna albo skoncentrowana na sobie, żeby odczytać nasze sygnały, może to nie wystarczyć i trzeba będzie ją naprawdę "rzucić".

To już wymaga szczerości i odwagi. Będziemy musieli powiedzieć osobie, która jeszcze niedawno była nam bliska, że już nie mamy dla niej czasu. A ponieważ nikt nie lubi słuchać takich słów, trzeba to zrobić ostrożnie – radzi Jodyne L. Speyer, autorka "Dump 'Em: How To Break Up With Anyone From Your Best Friend To Your Hairdresser" (Rzuć ich: jak zrywać kontakty z innymi, od najlepszego przyjaciela po fryzjera).

Speyer poleca, by przygotować grunt pod zerwanie. "Daj mi ostrzeżenie, a może sama się zorientuję. Jeśli nie, przynajmniej będę wiedzieć, że coś się święci, a to pomoże mi się przygotować. Powiedz, w czym leży problem. Nie potrzebuję listy 100 rzeczy, które nie grały w naszej relacji, ale potrzebuję jakiejś informacji, która pozwoli mi się z tym uporać. Niekoniecznie muszę się z nią zgadzać, ale przynajmniej poznam twój punkt widzenia" – pisze.

Speyer zdecydowała się napisać tę książkę, ponieważ sama miała problem z kończeniem relacji. Zapewnia jednak, że z czasem człowiek nabiera wprawy: – Jeżeli szczerze mówisz, co czujesz, inni to docenią. Czasami wydaje się nam, że wyświadczamy komuś przysługę, nie mówiąc mu całej prawdy, ale na dłuższą metę jest to rozwiązanie dużo gorsze.

Niezależnie od tego, jak delikatnie przedstawimy kwestię zakończenia przyjaźni, nasza przyjaciółka cały czas może poczuć się urażona. – Większość przyjaźni, nawet tych najlepszych, nie trwa całe życie – mówi Levine. – Jednak kobietom wmawia się, że istnieje romantyczna "przyjaźń do grobowej deski". W naszej kulturze kobiety ocenianie są poprzez swoją zdolność do nawiązywania i podtrzymywania bliskich relacji, dlatego trudno jest im się pogodzić z utratą przyjaciółki.

Dlatego nierzadko łatwiej jest zakończyć romans niż naprawdę bliską przyjaźń. Kiedy moja była przyjaciółka poprosiła mnie o zwrot książek, które pożyczyła mojemu partnerowi, poczułam się urażona. Kiedy na imprezie nie chciała przyjąć ode mnie drinka, zrobiło mi się przykro. Być może gdybym potrafiła się zdobyć na większą szczerość, nasza relacja wyglądałaby inaczej. Kilka razy próbowałam jej powiedzieć, że czuję, że nie mamy już ze sobą tyle wspólnego co kiedyś, ale zawsze się wycofywałam, przebąkując coś o tym, jak trudno jest nam się spotkać. A przecież gdyby naprawdę zależało mi na naszym spotkaniu, jakoś znalazłabym na nie czas.

– Kiedy przyjaźń zaczyna wygasać, rzadko o tym rozmawiamy – mówi psychoterapeutka Paula Hall. – Jeśli to jedna osoba się z niej wycofuje, druga może poczuć się odrzucona. Ponieważ przyjaźnie najczęściej nie kończą się burzliwie, nie ma radykalnego zerwania i poczucia, że lepiej nam będzie bez drugiej osoby, często pojawia się poczucie straty. (…)

Niezależnie od tego, jak bardzo dojrzali jesteśmy w innych sferach życiowych, w kwestiach przyjaźni cały czas zachowujemy się jak dzieci. Najlepiej widać to na przykładzie serwisów takich jak Facebook i Twitter . – Większość z nas nie wyobraża sobie, że mogłaby podejść do kogoś na ulicy i zapytać: "Chcesz być moim przyjacielem? Tak czy nie, decyduj się". Ale nie mamy z tym problemu na Facebooku – mówi psycholog Linda Papadopoulos.

Dużo się obecnie mówi o tym, że przyjaciele stają się nowym typem rodziny, ale technologia zmieniła też nieodwracalnie naturę przyjaźni, tworząc nowe, zaskakujące hierarchie. Przyjaciel na Twitterze znaczy mniej niż znajomy na Facebooku, a znajomy na Facebooku to niekoniecznie ktoś, kogo mamy na liście kontaktów na Skype.

– Dziś od przyjaciół oczekujemy czegoś innego; i coś innego jesteśmy w stanie im dać – mówi Epstein, porównując strukturę dzisiejszych przyjaźni do trybun na stadionie: nasi najlepsi przyjaciele siedzą w loży, ci nieco dalsi zajmują dobre miejsca siedzące, "a cała reszta – znajomi i koledzy z pracy – trochę gorsze. W dzisiejszym świecie mamy do czynienia z jeszcze jedną kategorią – wirtualnych przyjaciół – którzy na naszym stadionie gnieżdżą się w rzędach z najgorszą widocznością".

Ale nawet dla tych ostatnich jest nadzieja: przyjaźń nie jest bowiem relacją statyczną, więc ludzie mogą przemieszczać się z jednej części stadionu do drugiej. Ktoś, kto zaczynał od najgorszych miejsc, z czasem może przesunąć się nawet do loży.

Niestety, to działa też w drugą stronę. I jeśli po opublikowaniu tego artykułu będę miała jeszcze jakiś przyjaciół, chciałabym ich zapewnić, że nie unikam ich telefonów, tylko naprawdę nie mam czasu.

Hannah Pool




Źródło: www.zdrowie.onet.pl

O przyjaźni i...
Autor: Marcel
1 2 3 4 5
Średnia ocena: 4
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany

STATYSTYKI

zdjęć7598
filmów425
blogów197
postów50485
komentarzy4204
chorób514
ogłoszeń24
jest nas18894
nowych dzisiaj0
w tym miesiącu0
zalogowani0
online (ostatnie 24h)0
Utworzone przez eBiznes.pl

Nasze-choroby.pl to portal, na którym znajdziesz wiele informacji o chorabach i to nie tylko tych łatwych do zdiagnozowania, ale także mających różne objawy. Zarażenie się wirusem to choroba nabyta ale są też choroby dziedziczne lub inaczej genetyczne. Źródłem choroby może być stan zapalny, zapalenie ucha czy gardła to wręcz nagminne przypadki chorób laryngologicznych. Leczenie ich to proces jakim musimy się poddać po wizycie u lekarza laryngologa, ale są jeszcze inne choroby, które leczą lekarze tacy jak: ginekolodzy, pediatrzy, stomatolodzy, kardiolodzy i inni. Dbanie o zdrowie nie powinno zaczynać się kiedy choroba zaatakuje. Musimy dbać o nie zanim objawy choroby dadzą znać o infekcji, zapaleniu naszego organizmu. Zdrowia nie szanujemy dopóki choroba nie da znać o sobie. Leczenie traktujemy wtedy jako złote lekarstwo na zdrowie, które wypędzi z nas choroby. Jednak powinniśmy dbać o zdrowie zanim choroba zmusi nas do wizyty u lekarza. Leczenie nigdy nie jest lepsze od dbania o zdrowie.

Wysokiej jakości bielizna męska już w sprzedaży. |