Leczenie pijawkami. Czy jest skuteczne?

Czy możliwe aby leczenie za pomocą pasożytów jakimi są pijawki było skuteczne? Poznaj opinię lekarzy.


Jest popularną metodą stosowaną w wielu gabinetach medycyny naturalnej. Ale chirurgowi, który dzięki pijawkom uratował nogę pacjentowi, groziło zwolnienie z pracy, bo zrobił zabieg bez zgody dyrekcji szpitala.

Koronnym zarzutem wobec niestandardowych terapii jest brak skuteczności. Wiele wręcz traktuje się jako sposób na wyłudzanie pieniędzy. Inaczej rzecz ma się z hirudoterapią. Sceptycznie do niej nastawieni lekarze nie kwestionują efektów, które bywają spektakularne, ani wydatków (zabieg kosztuje 150–200 zł). Kontrowersje budzi bezpieczeństwo. Stąd metody tej nie uznaje medycyna akademicka.

Jedna z najstarszych metod leczenia powraca do łask


Pierwsze wzmianki o przykładaniu pijawek pochodzą sprzed 2000 lat. Pisano o nich na egipskich hieroglifach, w Biblii, w dziełach starożytnych, greckich i rzymskich medyków. Ponoć wielkim zwolennikiem ich był sam Hipokrates. Leczenie nimi stało się popularne w średniowieczu, od kiedy Paracelsus, uznany za ojca nowożytnej medycyny, zalecał je prawie na każdą przypadłość. Kiedy w XX wieku rozpoczęła się masowa produkcja leków farmakologicznych, szybko wyparły one pijawki. Dzisiaj na fali mody na naturalne metody leczenia znów się je stosuje, głównie w gabinetach medycyny niekonwencjonalnej, pod nazwą hirudoterapii.

Zastrzyki z heparyny zamiast stawiania pijawek


Dlaczego? Ponieważ syntetyczna heparyna, podobnie jak zawarta w ślinie pijawek hirudyna, rozrzedza krew. Lek ten podaje się w chorobach naczyniowych, np. zapaleniu żył czy w trakcie zawału, by ratować życie. Czasami stosuje się go profilaktycznie, by uniknąć zakrzepów w naczyniach. Sprzyja im siedzenie przez wiele godzin w jednej pozycji, co jest nieuniknione podczas podróży na inny kontynent. Jeśli planujesz długi lot, zapytaj lekarza, czy godzinę przed odlotem nie powinnaś otrzymać zastrzyku z heparyny (możesz zrobić go sama lub w punkcie medycznym na lotnisku). To niezbędne przy kłopotach z krążeniem (ich oznaką są obrzęki nóg) i przy nadwadze.

1. lek. med. Marek Jaroszyk specj. med. rodzinnej


„Ja nie stawiam pijawek, tylko leczę za pomocą hirudoterapii. To różnica”.


- Codziennie odbieram kilka telefonów z pytaniem: „Czy stawia pan pijawki?”. Zawsze wtedy odpowiadam: „Właściwie nie”. Stawia je, czyli umieszcza na skórze, moja asystentka, ja opracowuję plan i prowadzę leczenie, oczywiście zawsze na miarę, odpowiednio do potrzeb danej osoby. Subtelna różnica pojęć i kompetencji. Zaczynam od przeglądania wyników analiz oraz badam pacjenta. Dzięki temu wiem, czy hirudoterapia jest dla niego bezpieczna (przeciwwskazaniem są niektóre choroby krwi, nowotwory, przeszczepy, ciąża). Dopiero potem ustalam, ile zabiegów potrzeba (najczęściej seria obejmuje od 5 do 10), liczbę pijawek, miejsca, gdzie należy je przystawiać, i czas trwania seansu (od 10 minut do 2 godzin).

Pijawki pochodzą ze sterylnych hodowli. Każdą przystawia się tylko raz, więc nie zarażają chorobami przenoszonymi przez krew, np. żółtaczką i HIV. Poza tym jako lekarz potrafię połączyć hirudoterapię z konwencjonalnym leczeniem. Ale na stronach internetowych niektórych naturoterapeutów bez ukończonej medycyny znalazłem niebezpieczne zalecenia, np. by przed zabiegiem „odstawić wszystkie silne leki”.

Na świecie hirudoterapię głównie praktykują lekarze, zabiegi zaś są częściowo, a nawet całkowicie refundowane w wielu krajach (np. w Niemczech, Wielkiej Brytanii). W 2004 roku w USA wpisano pijawkę na listę leków. I słusznie, bo jej organizm jest miniapteką. Wkłuwając się w skórę, wpuszcza wiele substancji (w tym ok. 100 o leczniczym działaniu, np. przeciwbólowe, antydepresanty, antybiotyki). Istotne znaczenie ma hirudyna, najsilniejszy znany medycynie lek hamujący krzepnięcie krwi. Stąd przy miażdżycy i chorobie wieńcowej stawianie pijawek wielokrotnie zmniejsza ryzyko zawału. To nie science fiction, ale wyniki badań opublikowanych w prestiżowym czasopiśmie „The Lancet”.

Pijawki usprawniają przepływ krwi zarówno w dużych tętnicach i żyłach oplatających narządy, jak i małych naczyniach, docierających do komórek. Są potężną bronią, która uderza w przyczynę wszelkich chorób, czyli zaburzone krążenie. Przykładem jest choćby stwardnienie rozsiane (SM), przez lata traktowane jako schorzenie neurologiczne i autoimmunologiczne z nadaktywnym układem odpornościowym. Ostatnio za rozwój SM obwinia się utrudniony odpływ krwi z mózgu i rdzenia. Istnieje wiele sytuacji, gdzie hirudoterapia góruje nad akademickimi sposobami leczenia, a efekty jej stosowania traktuje się jak cudowne uzdrowienie.

Kiedyś trafił do mnie mężczyzna z odmrożonym uchem, które chirurg chciał amputować. I to po dwóch miesiącach smarowania maściami i zażywania leków. Wystarczył seans z pijawkami, by uratować małżowinę. Ostatnio w mediach głośno było o hirudoterapii, którą w niektórych polskich szpitalach (za zgodą pacjentów i dyrekcji szpitala) stosuje się po przyszyciu utraconych palców. Generalnie ślina pijawek przyspiesza gojenie się stłuczeń, oparzeń i ran (po operacjach i u chorych na cukrzycę). Leczy też trądzik i przebarwienia oraz sprawdza się przy nadciśnieniu, hemoroidach, pajączkach, żylakach i zakrzepicy żylnej. Ale na spektakularne efekty w chorobach przewlekłych trzeba czasu i wielu zabiegów. I na koniec ciekawostka. Wkłuwanie się pijawek w skórę działa też jak akupunktura, bo podrażnia obecne w niej receptory.

2. dr n. med. Konrad Czajkowski chirurg z Kliniki Kriomed – Czajkowski


"Po co zamieniać skuteczne leki na średniowieczne drastyczne metody?”


Jestem zdumiony, że w XXI wieku, w dobie rezonansu magnetycznego, chirurgii transplantacyjnej czy nowoczesnej farmakologii, wraca się do tak nieestetycznej i ryzykownej terapii, jak przykładanie do skóry pasożytów. Przez tysiące lat, do czasu gdy w 1955 roku Fritz Markwardt ze śliny pijawek wyizolował hirudynę, leczenie nimi oparte było wyłącznie na intuicji i obserwacji, bez podstaw teoretycznych. Rzeczywiście substancja ta, będąca naturalnym antykoagulantem, rozrzedza krew. Stąd uzyskiwano dobre efekty, stosując pijawki przy przewlekłych owrzodzeniach żylnych i zakrzepach.

Jednak dziś istnieje wiele leków, które działają identycznie, choćby zastrzyki z heparyny, więc wątpliwe i niebezpieczne zabiegi są pozbawione sensu. I to z kilku powodów. Przede wszystkim pijawki są żywymi, ruchliwymi pierścienicami (bliskimi krewnymi dżdżownicy) i trudno nad nimi zachować kontrolę. Do tego uchodzą za dość agresywnych krwiopijców, wgryzających się w skórę instynktownie, gdy tylko poczują jej ciepło. Same wybierają miejsce wkłucia, co może rodzić komplikacje, a zabieg pozbawia precyzji. Zdarza się, że uszkodzą mały nerw w skórze lub zawędrują tam, gdzie nie powinny, np. przystawiane w okolicach hemoroidów wślizgną się do wnętrza odbytu. Poza tym nie dajmy się zwieść zapewnieniom co do czystości. Oczywiście, do zabiegów w gabinetach używa się pijawek jednorazówek, pochodzących ze specjalnych hodowli. Nie są to jednak sterylne strzykawki, ale żywe organizmy, których ślina wcale nie jest jałowa.

Z uwagi na bogaty skład (ponad 200 związków chemicznych) może ona uczulać, zwłaszcza alergików. Kiedyś pijawki służyły do „upuszczania krwi” . Po zdjęciu pasożyta ze skóry, ranka krwawi przez dobę do dwóch, a do tego długo się goi. Po jednym seansie jest kilka uszkodzeń, bo każda pijawka pozostawia po sobie ślad, często w postaci małej blizny widocznej jeszcze przez wiele miesięcy. Choć swędzi, nie wolno jej rozdrapywać, a poza tym moczyć. Jest wiele różnych obostrzeń. Choćby zakaz picia mocnej kawy i alkoholu dobę przed zabiegiem, gdyż używki rozszerzają naczynia, podobnie jak i substancje wstrzykiwane przez pijawkę. A co z osobami, które na co dzień muszą brać leki obniżające ciśnienie czy rozrzedzające krew?

Kolejne zagrożenie widzę w braku kompetencji. W Polsce każdy może zostać hirudoterapeutą. Dyplom lekarza nie jest potrzebny. W internecie pełno ogłoszeń o kursach i ofert gabinetów, które zapewniają, że pijawkowe seanse są panaceum na wszystko: leczą żylaki, nadciśnienie, cukrzycę, marskość wątroby. Niedawno w popularnym programie w państwowej TV słyszałem, jak hirudoterapeuta ogłaszał, iż za pomocą pijawek usuwa bóle kolan. Pół biedy, jeśli wynikały ze zmian zwyrodnieniowych, ale podobne objawy daje nowotwór mięsak kostny, a wtedy krwiopijne pasożyty będą dla chorego groźne. Kto poniesie odpowiedzialność?

Joanna Zagdańska




Źródło: www.zdrowie.onet.pl

Leczenie pija...
Autor: Marcel
1 2 3 4 5
Średnia ocena: 2
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany

STATYSTYKI

zdjęć7598
filmów425
blogów197
postów50485
komentarzy4204
chorób514
ogłoszeń24
jest nas18894
nowych dzisiaj0
w tym miesiącu0
zalogowani0
online (ostatnie 24h)0
Utworzone przez eBiznes.pl

Nasze-choroby.pl to portal, na którym znajdziesz wiele informacji o chorabach i to nie tylko tych łatwych do zdiagnozowania, ale także mających różne objawy. Zarażenie się wirusem to choroba nabyta ale są też choroby dziedziczne lub inaczej genetyczne. Źródłem choroby może być stan zapalny, zapalenie ucha czy gardła to wręcz nagminne przypadki chorób laryngologicznych. Leczenie ich to proces jakim musimy się poddać po wizycie u lekarza laryngologa, ale są jeszcze inne choroby, które leczą lekarze tacy jak: ginekolodzy, pediatrzy, stomatolodzy, kardiolodzy i inni. Dbanie o zdrowie nie powinno zaczynać się kiedy choroba zaatakuje. Musimy dbać o nie zanim objawy choroby dadzą znać o infekcji, zapaleniu naszego organizmu. Zdrowia nie szanujemy dopóki choroba nie da znać o sobie. Leczenie traktujemy wtedy jako złote lekarstwo na zdrowie, które wypędzi z nas choroby. Jednak powinniśmy dbać o zdrowie zanim choroba zmusi nas do wizyty u lekarza. Leczenie nigdy nie jest lepsze od dbania o zdrowie.

Wysokiej jakości bielizna męska już w sprzedaży. |