Co do polopiryny to chodzi a jakikolwiek lek zwalczający ogólnie infekcje,, bardzo dobrze jeśli jest to specyfik napotny. Pij dużo wody z cytryna. I to tak ze 2 litry dziennie, bo oddawanie moczu powoduje wypłukiwanie infekcji. Zastosuje też ciepłe okłady np z termoforu a po paru minutach poczujesz ulgę do bólu. Jeśli nie można oddawać moczu bo bardzo boli to polecam siusiu w misce z ciepłą wodą lub w wannie...ulga natychmiastowa. Wiem bo często choruje na to.

Witam Wszystkich

Marcel wiekszosc
chyba na wszasach

Witam. U mnie dzisiaj ciepło, ale słonka mało. Ach wczasy... pojechałabym sobie gdzieś. Chociaż byłam w maju. Ale wypoczynku nigdy nie za dużo Jak humorki?

Ja tez bardzo bym chciala jechac gdzies, ale mi pewnie nic z tego nie wyjdzie

Ile ja bym dała by pojechać nad morze na jeden dzień, ale samej nie bardzo się mi chce. Mąz nie chce ze mną jechać, syna nie chcę namawiać, ma swoje życie, ciotce z córka się nie wproszę, bo raczej nie zgodzą się. Łazic po molo bym sama mogła, tylko, pewnie bym wyglądała jak złodziejka, no bo kto sam łazi po molo? A zresztą, co mi tam chyba jak sie wkurze to pojadę sama , na jeden dzień.
Jak ja bym chciała pracować w kasie ma molo. Wdychasz jod i jeszcze ci za to płacą.

Galantynko, zlodzieje raczej nie chodzą w pojedynkę
Ale samej to nie jest fajnie jechac, z tym sie zgodze

No własnie, ale straszliwie tęsknie za morzem! Za zapachem najbardziej! Pozostanie tylko odłożyć wyjazd na inne czasy. Ale wiesz co, jak sie wkurzę to na prawde sama pojade, nic a nic mnie nie będzie obchodziło co kto sobie mysli, po prostu skupie sie na tym , ze jestem nad morzem. Psa zostawie z nimi i już.Nie byłam tam ponad 15 lat.

witajcie, sporo czasu mnie nie bylo, ale wcale nie na wczasach sie wylegiwalam tylko w szpitalu na oddziale chirurgii ogolnej z diagnoza gangrena i cos tam, nie pamietam dokladnie, a wypis dostane dopiero za tydzien. Od poniedzialku zaczynam leczenie ambulatoryjne w przyszpitalnej przychodni. Narazie wyeliminowali bakterie zagrazajace zyciu. Czyli zlikwidowali stan zapalny. Niestety na wlosku wisi pozostawienie palucha na wlasciwym dla niego miejscu. 21 sierpnia zaczynam turnus w szpitalu sanatoryjnym w swieradowie zdroju. beda mnie rehabilitowac na koszt zusu. Moze potem bedzie troche lepiej. Lekarze stwierdzili ze mam 3 choroby , ktore kwalifikuja mnie do stalej renty i to zarowno wszystkie razem jak i kazda z osobna.Trzymajcie za mnie kciuki . Pozdrawiam serdecznie

Galantynko, jaki problem postarac sie o wczasy nad morzem
napewno masz klopoty zdrowotne wiec PCPR napewno ci dofinansuje a nawet mozesz kogos zabrac jako opiekuna
Ja kilka lat temu bylem w Dąbkach kawalek przez las i morze

Ej, przestań, a kto ze mna na jakie.s tam wczasy by pojechał? Ja myślę o jednym jedynym dniu nad morzem. Nie jestem az taka chora by wymagać opiekuna, no cos TY! Ja chodzę!
Joanno kciuki będe trzymać.

Galantynko mozesz jechac sama bedziesz tam miala pelna opieke tak rechabilitacyjna jak lekarska

Moze kiedys pomyślę by sie starać o takie sanatorium , ale na razie chcę jechac na 1 dzień nad morze. Ej, jak tu go przekonac , znaczy męża by ze mna pojechał, nie ma takiej możliwości. A zresztą jechac z nim to męka pańska, słuchac tych jego komentarzy ....wolę już sama. jeszcze boli mnie pęcherz i łykam te urosepty , na szczęście mam spazmolinę i nospe , co sobie nazbietałam na zapas. Złapałam wirusa jakiegoś.Chyba trza będzie podskoczyć do lekarza.

A żebys wiedizał, że tak zrobię.

kurcze usonolem posta
ale jak

widzisz Galantynko ja to mam problem zamiast edytowac usonalem
zamiast nad morze moglbym pojrchac w gory
i szukalbym morza tak to byc slepym tzn prawie

Ja tez bardzo marze o tym zeby jechac nad morze, albo Kaszuby. Jutro moja corka wyjezdza do Swornegaci, tylko pozazdroscic jej. Tak wyszlo dla mnie zle, ze jedzie teraz, az na miesiac, bo przez to ja nie mam z kim jechac chociazby na tydzien. No ale dla niej tak lepiej

TRaszko! Aż na miesiąc jedzie? To chyba nie jest obóz?

Nie oboz, tylko dwa tygodnie bedzie z tesciami mojej siostry, a pozniej oni wyjezdzaja a przyyjezdza tam moja siostra z męzusiem. Musze cos wykombinowac, zeby pojechac tam poki bedzie z dziadkami , chociaz na tydzien, bo pozniej sie nie da, bo ja i szwagierek to chyba najwieksi wrogowie pod sloncem.
A pewnie oszaleje tu bez niej tyle czasu.

Witam..ten czas nieobecności córki.. powinnaś Traszka poświęcić na zadbanie o zdrowie i relax.

Racja, no i ona sobie odpocznie, a Ty od wielu obowiązków też. Po co sie dręczyć. Ja nie rozumiem. Dziewczyna w dobrych rękach jest. No i jak sama pisałas bywało, że się kłóciliście. Mój syn rzadko bywał za młodu na wyjazdach. Dopiero w późno młodzieńczym wieku zaczął wyjeżdżać na obozy. Przez ten wypadek wahał sie nad wyjazdem. Wiadomo po 2 operacjach jest, no i ta astma i alergia. namawiałam go na wyjazd z kumplem lub nawet samotnym wyjazdem nad morze, namawiałam do skorzystania ze sanatorium , nie chciał pojechać. Jedzie tylko na ten obóz.. Mówi, że będzie uważał na ten 2 razy operowany bark...
Za to odpocznie, pobędzie pomiędzy ludźmi.Tak nie dawno pisałam , że ma dziewcyzne, a na razie jak widze, znowu nie ma. Od czasu do czasu , ale rzadko spotykaja sie , ale chyba raczej na stopie koleżeńskiej z tą byłą ostatnią Mam nadzieję, że w końcu jakos tam sobie życie ułoży, bo jest tuż przed 30, 3 lata mu brakuja do 30...Ja tam bym chciała by sie usamodzielnił, by sprónował sobie zamieszkac na tzw. swoim...Po obozie chce szukać roboty dodatkowej no i moze się uda by synek sie usamodzielnił. A Ty Traszko, ciesz sie, że córka poza domem, jest szczęsliwa, odpoczywa, a mamusia , czyli TY! -sobie odpocznie... bynajmniej, prawda?