Świńska grypa dopiero przed nami..?
02-10-2009 08:46
Jak na razie pandemia świńskiej grypy w Europie przebiega łagodnie, ale wraz z nadejściem zimy sytuacja może zmienić się raptownie – ostrzega dr Paweł Grzesiowski, ekspert ds. szczepień, kierownik Zakładu Profilaktyki Zakażeń i Zakażeń Szpitalnych w Narodowym Instytucie Leków. W rozmowie z nami ujawnia wszystkie najistotniejsze fakty dotyczące tej choroby.

Opowiada jak się zarażamy i jak tych zarażeń unikać. Wskazuje na grupy ludności obarczone wysokim ryzykiem zakażenia się nową grypą, a także na objawy, które sugerują, że właśnie zapadliśmy na tą chorobę. Informuje, w jakim stadium rozwoju grypa znajduje się w naszym kraju i jak jesteśmy do niej przygotowani. Mówi, czego nie powinniśmy się bać, a na co powinniśmy szczególnie uważać. Dotychczasową niską liczbę zachorowań nazywa „wierzchołkiem góry lodowej”. Prawdziwa pandemia jest dopiero przed nami.

Rozmowę przeprowadzono 24 września. Z tego dnia pochodzą wszelkie przedstawione w niej dane.

Pandemia

Marcin Wyrwał: Czym jest świńska grypa?

Dr Paweł Grzesiowski: Grypa świńska, fachowo nazywana grypą A(H1N1), jest wywoływana przez nową odmianę wirusa zwierzęcego zdolną do przenoszenia się między ludźmi. Wirus ten potrafi namnażać się w organizmach ludzkich i zwierzęcych, co zawsze stanowi poważne zagrożenie, bowiem nasz układ odpornościowy nie umie go rozpoznać i zniszczyć. Ten nowy wirus to mutant zawierający geny wirusów grypy ludzi, ptaków i świń.

Jak rozpoczęła się ta choroba?

Dokładnie 24 kwietnia 2009 roku władze Meksyku oraz eksperci z Centrum Zwalczania i Zapobiegania Chorób w USA oficjalnie potwierdzili wystąpienie epidemicznych zakażeń nową odmianą wirusa grypy typu A(H1N1) u mieszkańców Meksyku oraz Stanów Zjednoczonych. Później stwierdzono, że pierwsze zachorowania w Meksyku występowały już pod koniec lutego, ale nie uznano ich za istotne, ponieważ kończył się sezon grypowy, więc nikt nie spodziewał się pandemii.

A jednak ogłoszono ją już w czerwcu. Co zaalarmowało specjalistów?

Zwiększona liczba chorych trafiających do szpitali z niewydolnością płuc, a także personelu medycznego, który ulegał w tym czasie zakażeniu. W ciągu dwóch miesięcy od zidentyfikowania wirusa opanował on cały glob, dlatego w początkach 11 czerwca Światowa Organizacja Zdrowia WHO ogłosiła pandemię grypy A(H1N1).

Co spowodowało tak duże tempo rozprzestrzeniania się wirusa?

Poprzednie epidemie grypy potrzebowały około pół roku, aby opanować cały glob. W przypadku świńskiego wirusa wystarczyło 6-8 tygodni. To efekt wysokiej zakaźności wirusa oraz wzmożonego ruchu lotniczego, dzięki któremu wirus można „przetransportować” w najdalszy zakątek świata nawet w ciągu jednej doby.

Jeszcze do niedawna poszukiwano pacjenta „zero”, czyli tego, od którego rozpoczęła się ta pandemia. Dlaczego jego znalezienie było takie ważne?



Znaleziono już ten pierwszy przypadek. Jest nim meksykański chłopiec z małej wioski, który przeżył to zakażenie. Władze Meksyku postawiły mu zdaje się nawet pomnik dla upamiętnienia ofiar epidemii (pomnik stanie w miasteczku La Gloria w meksykańskim stanie Veracruz, które uznaje się za epicentrum pandemii).
Z epidemiologicznego punktu widzenia znalezienie pierwszego przypadku może pomóc w poznaniu mechanizmu powstania nowego mutanta grypy, a przede wszystkim w określeniu, czy do zakażenia mogło dojść w wyniku bezpośredniego kontaktu ze świniami czy też wirus przeniósł się z człowieka na człowieka. Ponadto określenie początku epidemii pozwala na oszacowanie tempa szerzenia się nowego wirusa.

Podobno mamy do czynienia z pierwszą pandemią od czasów pojawienia się HIV/AIDS w latach 80. Czym tak naprawdę jest pandemia?

Do pandemii dochodzi wtedy, gdy pojawia się nowy wirus, przeciw któremu ludzkość nie posiada odporności. Taki wirus może pojawiać się co kilkadziesiąt lat w przypadku grypy, ale nie ma pewności co do czasu wystąpienia nowej pandemii wywołanej innymi wirusami. Pandemie łagodnych chorób w ostatnim ćwierćwieczu miały miejsce, ale niewiele się o nich mówi, ponieważ nie ma przeciw nim skutecznych szczepionek ani leków. Przykładem takiej pandemii jest biegunka wywołana przez norowirusy.

Obecnie mamy szóstą, najwyższą fazę pandemii. Co to oznacza?

Ogłoszenie szóstej fazy oznacza, że pojawiła się jeszcze jedna ważna cecha wirusa – powszechna transmisja wirusa z człowieka na człowieka. W ciągu 6 tygodni nowy wirus rozprzestrzenił się na wszystkie Regiony WHO i został potwierdzony w ponad 70 krajach świata.

Ostatnio wciąż się słyszy o wirusach pochodzenia odzwierzęcego. Parę lat temu borykaliśmy się z ptasią grypą, teraz mamy świńską.
Najwięcej wirusów powstaje właśnie w organizmach zwierząt. Jednak te wirusy dopiero po wielu latach osiągają zdolność przekraczania bariery międzygatunkowej. Wiele wirusów pandemicznych pochodzi właśnie od zwierząt, ponieważ ludzie są dla nich nowym, atrakcyjnym obszarem do podbicia. Ludzie nie posiadają odporności przeciw wirusom zwierzęcym. Niestety, takie zjawiska jak masowa hodowla ptaków czy świń sprzyjają bliskiemu kontaktowi zwierząt i ludzi, co umożliwia przeskakiwanie wirusów ze zwierząt na ludzi. Podobnie jak w przypadku wirusa SARS, który rozprzestrzenił się w wyniku spożywania w Azji surowego mięsa pewnego gatunku małp.

Świńska grypa w Polsce

Jak szybko rozwija się nowa grypa w Polsce?



W Polsce nie mamy stuprocentowo pewnych danych epidemiologicznych, ponieważ nasz system nadzoru jest oparty jedynie na raportach lekarzy. Niestety, wielu lekarzy przeraża wysoki koszt badań wirusologicznych, który wynosi aktualnie około 350 złotych za jedno badanie, oraz trudny do nich dostęp. Aktualnie można je przeprowadzić jedynie w Łodzi i Warszawie. A ponieważ w Polsce w dalszym ciągu badane są głównie osoby podejrzane o przywleczenie wirusa zza granicy, mamy bardzo niewielką liczbę potwierdzonych zachorowań.

A jak to wygląda na Zachodzie?

W wielu krajach nie prowadzi się powszechnych badań osób zgłaszających się z objawami grypopodobnymi do lekarzy pierwszego kontaktu, ale działają tak zwane systemy sentinel czyli wybrane praktyki lekarskie prowadzą badania wirusologiczne u wszystkich pacjentów na koszt państwa. W Polsce taki system jest dopiero tworzony.

Ilu więc Polaków choruje na świńską grypę według dostępnych danych?

Do dziś wykryto zakażenie u 165 osób z 16 województw, bez żadnego przypadku śmiertelnego. Pojawiły się także pierwsze zakażenia niezwiązane z podróżami za granicę. Jednak to tylko wierzchołek góry lodowej bo według raportów lekarskich do lekarzy POZ zgłasza się więcej osób z objawami grypy lub grypopodobnymi niż w poprzednich latach (aktualnie zapadalność wynosi 0,37 na 100 000 osób, a w ubiegłym roku w tym samym okresie wynosiła 0,1/100 000).

Jaka jest śmiertelność w przypadku świńskiej grypy w Europie?

Śmiertelność nowej odmiany grypy jest zbliżona, a nawet niższa niż w przebiegu grypy sezonowej. Aktualnie w Europie wynosi 3 zgony na 1000 chorych. Jednak w różnych okresach pandemii i w różnych krajach ten wskaźnik może być inny, początkowo w Meksyku było to 8 zgonów na 1000 chorych, a to już znacznie więcej niż w sezonowej grypie. Dlatego WHO i rządy wielu krajów podjęły szybkie działania prewencyjne. Ale dla porównania, śmiertelność w przebiegu grypy ptasiej wynosi około 50% czyli umiera 500 osób na 1000 zakażonych. Gdyby wirus grypy ptasiej uzyskał zdolność przenoszenia między ludźmi, mogłoby to oznaczać dla ludzkości niezwykle poważne zagrożenie.

W Hiszpanii, w Anglii oraz sąsiednich Niemczech jest już sporo przypadków tej choroby. Dlaczego u nas jest ich stosunkowo mało?

W całej Europie stwierdzono 53,5 tys. przypadków, z tego 163 osoby zmarły. Ale w samych Niemczech choruje bądź chorowało 20 tys. osób, czyli niemalże połowa spośród europejskich przypadków. To efekt decyzji rządu niemieckiego o wykonywaniu badań praktycznie u każdej osoby z objawami grypy. Ale to jest rzadkość w skali świata, bo jest to bardzo drogi system monitoringu. W większości krajów wykonuje się badania tylko u osób, które trafiają do szpitali. Jednak w Niemczech do tej pory nie odnotowano ani jednego zgonu z powodu nowej odmiany grypy, a więc śmiertelność równa się zero! W całej Europie aktualny wskaźnik cały czas spada i obecnie wynosi około 0,3% a jeszcze kilka tygodni temu był 0,4%.

A zatem w Europie liczba zgonów z powodu grypy jest niewielka – dlaczego więc w Meksyku ta choroba jest tak groźna, a u nas stosunkowo łagodna?

Na całym świecie odnotowano około 4 tys. zgonów z powodu grypy, ale największa ich ilość przypada według danych z 23 września na Brazylię (899), USA (593) i Argentynę (514). W Meksyku zmarły 222 osoby. Wydaje się, że obecnie wirus jest najgroźniejszy tam, gdzie panuje zima, a więc na półkuli południowej. Ponad 1/3 wszystkich zgonów odnotowano w Ameryce Południowej i ma to zapewne związek z okresem nasilonych zachorowań na inne choroby układu oddechowego, ale może również wirus w niskich temperaturach jest groźniejszy. To zjawisko wymaga jeszcze badań, ale do Europy również niebawem dotrze zima i sytuacja może zmienić się raptownie.

Szczepionki

A zatem mamy się czego obawiać, ponieważ właśnie wkraczamy w ten chłodniejszy okres roku. Czy istnieje szczepionka na świńską grypę?

Dosłownie kilka dni temu amerykańska agencja rejestracji lęków FDA dopuściła do obrotu w USA cztery szczepionki przeciw świńskiej grypie. Rząd USA zakontraktował 195 milionów dawek i każdy chętny będzie mógł zaszczepić się za darmo.

A czy dla nas w Polsce jest nadzieja na taką szczepionkę przed zimą?

Nie ma żadnej pewności, że szczepionka znajdzie się na wolnym rynku czyli w aptekach, ponieważ jak wiadomo, zapotrzebowanie światowe wynosi około 5 miliardów dawek, a łączna zdolność produkcyjna wynosi maksymalnie 3 miliardy dawek.

Wiele państw zamawia olbrzymie liczby szczepionek przeciwko świńskiej grypie. Francja zamówiła tyle szczepionek, ilu posiada obywateli. A Polska?



Według deklaracji Pani minister zdrowia Ewy Kopacz, Polska zadeklarowała gotowość zakupu około 4 mln. dawek, czyli dla około 10% polskiego społeczeństwa.

To wystarczająca liczba?

W skali Europy to nie jest wiele dawek. W pierwszej kolejności muszą otrzymać szczepionkę służby medyczne oraz inne grupy pracowników od których zależy ciągłość i bezpieczeństwo funkcjonowania państwa. Druga grupa szczepionych powinna obejmować grupy ryzyka.

Czy z braku szczepionki na świńską grypę powinniśmy korzystać z konwencjonalnych szczepionek?
Sezonowa szczepionka nie chroni przed nową odmianą wirusa, natomiast chroni przed trzema wirusami sezonowymi oraz, jak każda inna szczepionka, poprawić ogólnie sprawność układu odporności. Dlatego w tym roku zalecamy szczepić się obiema szczepionkami: sezonową przeciw trzem wirusom sezonowym oraz pandemiczną, jak już będzie, przeciw nowemu wirusowi.

Polacy chętnie się szczepią?

W Polsce od kilku lat z roku na rok spada liczba osób zaszczepionych przeciw grypie. Przyczyn tego zjawiska należy przede wszystkim upatrywać w braku rzetelnych danych o zachorowaniach oraz braku świadomości wśród społeczeństwa. Wiele osób nie chce się szczepić bo nie wierzy, że grypa może być groźna. Co piąty Polak nie szczepi się z przyczyn finansowych. Ale gdyby te osoby miały silniejszą motywację, to bariera finansowa przestałaby mieć znaczenie. Niestety, wielu lekarzy nie ma świadomości, że szczepienia powinny być jak najszerzej propagowane, szczególnie w grupach ryzyka, a jeśli lekarz, któremu ufamy nie zaleca szczepień, to żadna promocja nie pomoże.

Zastanawiam się, czy panika związana z pandemią świńskiej grypy nie spowoduje, że liczące na gigantyczne zyski koncerny wyśrubują ceny szczepionek?

Mam nadzieję, że etyka zwycięży nad chęcią zysku. Pamiętajmy, że firmy farmaceutyczne otrzymują wzorzec wirusa do szczepionki za darmo od WHO, więc muszą być ostrożne w ustalaniu cen. Nie sądzę, aby pandemia była najlepszym momentem do podwyższania cen, bo opinia publiczna jest bardzo wyczulona na takie nieetyczne zachowania. Ponadto dzięki konkurencji i dużym zamówieniom koncerny zarobią swoje, ponieważ koszt produkcji kilkuset milionów dawek jest na tyle niski, że cena hurtowa na poziomie kilku euro powinna być utrzymana.

Jak się zarażamy

Na zdjęciach prasowych z Meksyku widać ludzi, którzy chodzą po ulicach w maseczkach. Nas też to czeka?

Maseczki na ulicach są raczej słabym pomysłem, gdyż akurat na ulicy trudniej się zarazić niż w pomieszczeniu zamkniętym, jak biuro, autobus czy wagon metra. Na ulicy maski mają znaczenie bardziej „psychologiczne”, bo pokazują, że dzieje się coś na co wszyscy powinni zwracać uwagę. Maski warto stosować, gdy w grę wchodzi tłum lub bliski kontakt z chorą osobą.

A jak można zarazić się tą chorobą?

Wirus grypy przenosi się drogą kropelkową oraz poprzez bezpośredni kontakt czyli dotyk skażonych powierzchni, na przykład rąk, chusteczek czy masek chirurgicznych. Gdy chora osoba kaszle, kicha a nawet mówi, wraz z wydychanym powietrzem, śliną i wydzieliną z dróg oddechowych wyrzuca wiele cząstek wirusowych w przestrzeń. Jeśli inna osoba stoi w pobliżu wraz z wdychanym powietrzem wciąga wirusa do swoich płuc.

Jak długo wirus może przetrwać poza organizmem nosiciela?

Może przeżyć wiele godzin na skażonych powierzchniach, na przykład na dłoni, którą zasłaniamy usta przy kaszlu, a także na blacie biurka lub klawiaturze komputera. Dlatego w profilaktyce grypy tak ważna jest higiena rąk, które stanowią bardzo ważną drogę przenoszenia wirusa.

Skoro nazywamy tę grypę świńską, to nasuwa się naturalne pytanie, czy można się zarazić jedząc wieprzowinę?

Nie jest to możliwe w normalnych warunkach, czyli gdy mięso jest przetwarzane zgodnie z zasadami. Ale niektóre kraje zakazały importu wieprzowiny z powodów sanitarnych, ponieważ wśród transportowanych zwierząt żywych mogą być sztuki chore, które przeniosą wirusa w swoich organizmach. W mięsie wirus się nie namnaża i po uboju zwierzęcia praktycznie nie jest możliwe zakażenie.

Więc w jaki sposób człowiek zaraził się nim od świni?

Ludzie zarażają się na skutek bliskiego kontaktu z chorymi świniami. Zwykle są to dzieci, które bawią się z warchlakami w źle zabezpieczonych chlewniach, ale też pracownicy, którzy przebywają wiele godzin w otoczeniu chorych zwierząt.

Jak uniknąć zarażenia

Jak możemy zabezpieczyć się przed zarażeniem?

Przede wszystkim powinniśmy unikać kontaktów z osobami chorymi. Dlatego pacjentów, którzy wykazują cechy choroby, należy informować, aby unikali bliskiego kontaktu z otoczeniem, przemieszczali się w masce, często myli lub dezynfekowali ręce i przedmioty, które często dotykają, a także zasłaniali chusteczkami jednorazowymi nos i usta podczas kichania i kaszlu.

Ale czasem nie da się uniknąć takiego kontaktu, na przykład kiedy chory należy do naszej najbliższej rodziny.
Jeśli zachoruje członek rodziny, pozostali którzy się nim opiekują, powinni także zakładać maskę na twarz, często wietrzyć mieszkanie, myć podłogi z użyciem detergentu, a także odpowiednio szybko reagować, gdy stan chorej osoby pogarsza się i wymaga na przykład hospitalizacji.

Jak rozpoznać chorobę

Jak możemy rozpoznać, że jesteśmy chorzy?

Symptomy zakażenia nowym wirusem dotyczą głównie układu oddechowego. W ciężkich przypadkach, w szybkim tempie postępuje niewydolność oddechowa wymagająca u niektórych pacjentów wentylacji mechanicznej. W fazie początkowej może występować katar, bóle gardła, rzadziej nudności, wymioty i biegunka. Inne objawy to gorączka, osłabienie, brak apetytu i kaszel. Jednak z aktualnych obserwacji wynika, że znaczna część osób może przechorować grypę bardzo łagodnie, w postaci zakażenia górnych dróg oddechowych, pod postacią zapalenia gardła, kataru, kaszlu.

A czym świńska grypa różni się od zwykłej grypy?

Naukowcy w ostatnich tygodniach odkryli, że ten nowy mutant ma większą zdolność do atakowania płuc niż wirus grypy sezonowej, co tłumaczy większą częstotliwość tego powikłania wśród ofiar pandemii. Ponadto ludzkość jest w niewielkim stopniu odporna na nowego wirusa, więc jest on w stanie zarazić znacznie więcej osób niż wirusy sezonowe.

Jak się leczyć

Jakiego rodzaju leczenie działa na świńską grypę?



Większość ludzi z powodzeniem zwalczy wirusa bez żadnych leków. Wirus atakuje głównie górne drogi oddechowe i podobnie jak w przypadku grypy sezonowej, po 7-10 dniach chora osoba wraca do zdrowia. Dla osób z tak zwanych grup ryzyka lub przechodzących tę chorobę w wyjątkowo ciężki sposób, mamy też skuteczne leki: Tamiflu i Relenzę.

Czy ważny jest czas podania tych leków?

Problem polega na tym, że muszą one być podane w ciągu pierwszych dwóch dni choroby, żeby w ogóle zadziałały. Dlatego ważne jest szybkie rozpoznanie spośród tysięcy chorych tej jednej najbardziej zagrożonej osoby, która powinna trafić do szpitala i otrzymać leki przeciwgrypowe. Nie powinniśmy też nadużywać leków przeciwgrypowych, ponieważ już mamy około 25 raportów o szczepach opornych na Tamiflu, co może oznaczać, że w niedalekiej przyszłości, przy nadużywaniu tego leku, dojdzie do masowego rozprzestrzenienia się opornych szczepów.

Grupy ryzyka

Jakie grupy ludzi są szczególnie podatne na zarażenie się grypą?

Choroba atakuje najczęściej osoby młode, dzieci i młodzież oraz uprzednio zdrowych dorosłych. Osoby po 50. roku życia mogą posiadać pewien poziom odporności przeciw nowemu wariantowi wirusa, ponieważ krążył w latach 50. i 60. w niektórych krajach. Według aktualnych obserwacji najgroźniejsze powikłania, ze zgonami włącznie, dotyczą kobiet w ciąży, młodszych dzieci i młodzieży oraz osób z przewlekłymi schorzeniami, w tym otyłością, astmą, cukrzycą lub niewydolnością nerek, bez względu na wiek.

Co sprawia, że szczególnie podatne na tę chorobę są kobiety w ciąży? Niedawno głośno było o chorej 24-letniej kobiecie z Tajlandii, która urodziła już zarażone grypą dziecko.

Nie mamy pewności, czy kobiety w ciąży są bardziej podatne na zakażenia, natomiast podczas aktualnej epidemii zwraca uwagę relatywnie duża liczba zgonów w tej grupie chorych. Ciężki przebieg grypy u ciężarnych był obserwowany również przy zakażeniach grypą sezonową. Pojawiają się pierwsze hipotezy wyjaśniające mechanizm tego zjawiska. Jedna z najnowszych wskazuje u części kobiet na możliwość zmniejszonej produkcji specyficznych przeciwciał we krwi podczas ciąży, które są między innymi odpowiedzialne za walkę z wirusami.

Jakie środki bezpieczeństwa powinny podjąć chore kobiety w ciąży, a także chore karmiące matki?
Zalecenia dla kobiet w ciąży są podobne jak dla pozostałych osób, z tym że powinny się zgłaszać szybko do lekarza pierwszego kontaktu w celu określenia zagrożenia. Aktualnie Tamiflu został dopuszczony do stosowania u kobiet w ciąży i dzieci poniżej pierwszego roku, co umożliwia leczenie przeciwwirusowe w przypadkach tego wymagających.

Pandemia a gospodarka

Czy pandemia grypy może mieć negatywny wpływ na naszą sytuację gospodarczą?

Według pierwotnych szacunków spodziewaliśmy się absencji w pracy na poziomie 10-15%. Obecnie te obliczenia są weryfikowane, ponieważ przebieg dotychczasowy w Europie jest łagodniejszy niż przypuszczano. Ale niezależnie od tego, nawet jeśli zachoruje „tylko” 10% Polaków, to będą to 4 miliony, a jeśli wśród tych osób będzie około 2 miliony aktywnych zawodowo, to oznacza średnio około 10-15 mln dni zwolnienia lekarskiego. To może być bardzo duże obciążenie dla gospodarki.

Podsumowując, czy naprawdę mamy powody do paniki?

Ja nie widzę powodów do paniki, ale do bardzo uważnej obserwacji sytuacji na świecie i intensywnych prac przygotowawczych do walki z wirusem. Możliwe że ta pandemia „przejdzie bokiem” to znaczy że będzie dużo lekkich zachorowań i choroba nie okaże się poważnym problemem medycznym i ekonomicznym. Ale pamiętajmy, że wirus mutuje nieustannie i jest wysokie prawdopodobieństwo graniczące z pewnością, że kolejna mutacja pandemiczna dojdzie do głosu, ale wirus może być bardziej zjadliwy. Dlatego musimy nieustannie doskonalić techniki profilaktyki i walki z wirusami, szkolić personel medyczny i uświadamiać społeczeństwo, a także wyciągać wnioski z aktualnych wydarzeń na przyszłość. Niestety, perspektywy kolejnych pandemii są bardzo realne, a pamiętajmy że po cichu rozwija się inna pandemia: bakterii odpornych na antybiotyki. Ale to już zupełnie inna historia.







Źródło: www.zdrowie.onet.pl

STATYSTYKI

zdjęć7598
filmów425
blogów198
postów50488
komentarzy4204
chorób514
ogłoszeń24
jest nas18899
nowych dzisiaj0
w tym miesiącu0
zalogowani0
online (ostatnie 24h)0
Utworzone przez eBiznes.pl

Nasze-choroby.pl to portal, na którym znajdziesz wiele informacji o chorabach i to nie tylko tych łatwych do zdiagnozowania, ale także mających różne objawy. Zarażenie się wirusem to choroba nabyta ale są też choroby dziedziczne lub inaczej genetyczne. Źródłem choroby może być stan zapalny, zapalenie ucha czy gardła to wręcz nagminne przypadki chorób laryngologicznych. Leczenie ich to proces jakim musimy się poddać po wizycie u lekarza laryngologa, ale są jeszcze inne choroby, które leczą lekarze tacy jak: ginekolodzy, pediatrzy, stomatolodzy, kardiolodzy i inni. Dbanie o zdrowie nie powinno zaczynać się kiedy choroba zaatakuje. Musimy dbać o nie zanim objawy choroby dadzą znać o infekcji, zapaleniu naszego organizmu. Zdrowia nie szanujemy dopóki choroba nie da znać o sobie. Leczenie traktujemy wtedy jako złote lekarstwo na zdrowie, które wypędzi z nas choroby. Jednak powinniśmy dbać o zdrowie zanim choroba zmusi nas do wizyty u lekarza. Leczenie nigdy nie jest lepsze od dbania o zdrowie.