Pigułka następnego dnia

W większości krajów europejskich morning after pill (pigułka następnego dnia), czyli tzw. "pigułka po" dostępna jest w każdej aptece bez recepty. W Polsce wiele kobiet w ogóle nie wie o jej istnieniu, część zastanawia się, jak ją zdobyć, a inne rozważają, czy to już aborcja


Pękła prezerwatywa, zorientowałaś się, że źle policzyłaś dni płodne, zapomniałaś wziąć pigułkę antykoncepcyjną albo budzisz się z mężczyzną, który z pewnością, nie będzie tym na resztę życia. Ciąża w tej sytuacji jest ostatnią rzeczą, na jaką możesz sobie pozwolić. W wielu krajach Europy Zachodniej nie wzbudziłoby to większych emocji, wystarczyłoby pójść do apteki i kupić "pigułkę po" - tabletkę, która zażyta w 72 godziny po stosunku uniemożliwia zajście w ciążę. Metoda polega na przyjęciu dużej dawki hormonów, które nie dopuszczają do zagnieżdżenia się komórki jajowej. Pozwala to uniknąć dramatów ofiarom gwałtów albo własnej bezmyślności.


To nie aborcja


Ania "pigułkę po" zastosowała około 10 lat temu i do dziś wspomina to jak zły sen. Miała 22 lata, była studentką. Zaczynała związek z Kamilem. Impreza, trochę alkoholu i obudziła się z nim w łóżku.


- Nie o to chodzi, że nie chciałam seksu, zakochałam się po uszy, ale zapomnieliśmy o zabezpieczeniu. Byłam przerażona. Galop myśli: czy będziemy razem; co będzie ze studiami, kiedy okaże się, że jestem w ciąży; czy Kamil jest na to gotowy; czy mnie nie zostawi, kiedy mu powiem, że spodziewam się dziecka. To był początek naszego związku - wspomina Ania.


Koleżanka Ani powiedziała jej o "pigułce po". Lekarza znalazły z ogłoszenia w gazecie, w tajemnicy przed całym światem. Z anonsu jasno wynikało, że nie będzie robił problemu i bez zbędnych ceregieli wypisze pigułkę. Była niedziela, ale zszedł z piętra domu do gabinetu na parterze. Ania nawet nie usiadła na fotelu. Zapytał tylko, kiedy był stosunek, dał receptę, powiedział jak przyjąć i zainkasował pieniądze.


- Sto razy rozglądałam się, czy nikt mnie nie widzi. Wydawało mi się, że na twarzy mam wypisane "wpadka". Wspominam to jak jakiś koszmar. Atmosfera konspiracji. Czułam się, jakbym zrobiła coś strasznego, nielegalnego, jakbym co najmniej usunęła ciążę. A na dodatek źle się czułam po tej tabletce. Wiedziałam przecież, że nie ma żadnego płodu, ale szłam do toalety i patrzyłam, czy nic ze mnie nie wypływa - wspomina Ania.


Związek z Kamilem nie przetrwał. Ania nie mogła spojrzeć mu w oczy. Czuła się winna, a jednocześnie obwiniała jego, bo gdyby pomyślał o prezerwatywie, to nie musiałaby szukać lekarza. To doświadczenie nauczyło ją jednak, że bez antykoncepcji nie ma seksu. Drugi raz nie pozwoliłaby sobie na taki stres.


- Teraz wiem, że niepotrzebnie przeżyłam tamten koszmar. Stosuję antykoncepcję hormonalną. Do dziś nie mogę zdecydować się na dziecko, a przecież nie usunęłam ciąży, nie mam powodu, żeby mieć uraz. Może zdecyduje się na wizytę u psychologa - mówi Ania.


Lekarz z poglądami


W USA można zadzwonić na bezpłatną infolinię, by uzyskać numer telefonu lekarza, który najszybciej przywiezie awaryjną tabletkę antykoncepcyjną. We Francji z pigułek antykoncepcyjnych po stosunku korzysta ponad 80 tys. kobiet miesięcznie, w Polsce - 69 tys. rocznie. Ale to wcale nie oznacza, że Polki zawsze pamiętają o zabezpieczeniu. Często nie wiedzą po prostu o istnieniu pigułki awaryjnej.


- Kobiety nie zabezpieczają się i liczą na łut szczęścia. A kiedy okazuje się, że nie dopisało, cześć z nich decyduje się na aborcję. Nie ma edukacji seksualnej, jest za to wiele mitów dotyczących "pigułki dnia następnego". Trzeba jasno sobie powiedzieć, że z medycznego punku widzenia zastosowanie "pigułki po" nie ma nic wspólnego z aborcją. Ciąża zaczyna się w chwili zagnieżdżenia się zarodka w błonie śluzowej macicy. Tabletka ta nie może być stosowana jako wczesnoporonna, bowiem nawet zwiększona dawka nie uszkadza płodu i nie prowadzi do poronienia. Działa jedynie, jeśli nie doszło jeszcze do zapłodnienia, czyli do 72 godzin po stosunku - mówi dr n. med. Grzegorzem Południewski, ginekolog-położnik, przewodniczący Zarządu Głównego Towarzystwa Rozwoju Rodziny.


Marlena poszła do swojego ginekologa, poprosiła o "tabletkę po". Powiedział, że nie zajmuje się aborcją. Koleżanka poleciła jej innego lekarza. Wiedziała, że już może być za późno, ale zdecydowała się. Pigułka nie przyniosła efektów. Ciąża dla Marleny to był wyrok. Była na pierwszym roku studiów. Nie wyobrażała sobie, że mogłaby powiedzieć o tym rodzicom. Oni mieli już rozpisane plany na resztę jej życia: aplikacja adwokacka i przejęcie kancelarii ojca. Uznała, że chłopakowi też nie było o czym mówić. Ledwo starczało mu na akademik...


- Wtedy nie widziałam wyjścia z tej sytuacji. Bałam się. Usunęłam ciążę. Nie jestem religijna, nie uważam, że zygota do dziecko. Ale to było bardzo złe doświadczenie. Dzisiaj pozwałabym tego lekarza, który odmówił mi "pigułki po", bo był zaangażowanym katolikiem. To on naraził mnie na przeżycia, których nie życzę żadnej kobiecie. W tym kraju nie ma edukacji seksualnej, jest za to dużo moralistów - mówi Marlena.


Dziś Marlena ma męża, również prawnika i dwuletnią córeczkę. Czasami jednak łapie się na myśli, że miałaby dwoje dzieci. Chociaż wie, że gdyby wtedy miała podjąć decyzję jeszcze raz, zrobiłaby tak samo. Jest zdecydowaną zwolenniczką prawa kobiet do aborcji. Kilka lat temu działała w organizacji kobiecej. Teraz już ma na to coraz mniej czasu.


- O życiu i ciele kobiety w naszym kraju decyduje ksiądz i polityk - mężczyzna. I żaden z nich najczęściej nie ma pojęcia o wychowywaniu dzieci, bo jeden ich nie posiada, a u drugiego często rola ojca ogranicza się co najwyżej do łożenia na rodzinę. Jestem za tym, żeby kobiety zostawały matkami, ale też za edukacją seksualną, za mądrymi rozwiązaniami ułatwiającymi życie i pracę matkom i za tym, żeby mogły zdecydować, czy chcą nimi zostać, nawet w momencie, kiedy zdarzy się wpadka. Aborcja jest trudnym przeżyciem dla kobiety, w przeciwieństwie do "pigułki po", która nie powinna budzić wielkich emocji - mówi Marlena.


Grzegorz Południewski podkreśla, że nie ma medycznego uzasadnienia, żeby ginekolog odmówił przypisania pacjentce tabletki awaryjnej. Antykoncepcja nie powinna być mylona z aborcją, tym bardziej przez lekarza. Według organizacji pozarządowych w Polsce przeprowadza się od 80 do 200 tys. aborcji rocznie. Szacuje się, że dzięki większemu dostępowi antykoncepcji doraźnej można by uniknąć połowy z nich.


- Każda metoda antykoncepcji jest przeciwdziałaniem aborcji. Jeśli lekarz odmawia przypisana pigułki ze względu na poglądy, ma obowiązek wskazać inny gabinet lekarski, gdzie pacjentka będzie mogła szybko uzyskać pomoc - mówi Grzegorz Południewski.


 


 



Źródło: www.zdrowie.onet.pl

pigułka nastę...
1 2 3 4 5
Średnia ocena: 5
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany

STATYSTYKI

zdjęć7598
filmów425
blogów197
postów50485
komentarzy4204
chorób514
ogłoszeń24
jest nas18894
nowych dzisiaj0
w tym miesiącu0
zalogowani0
online (ostatnie 24h)0
Utworzone przez eBiznes.pl

Nasze-choroby.pl to portal, na którym znajdziesz wiele informacji o chorabach i to nie tylko tych łatwych do zdiagnozowania, ale także mających różne objawy. Zarażenie się wirusem to choroba nabyta ale są też choroby dziedziczne lub inaczej genetyczne. Źródłem choroby może być stan zapalny, zapalenie ucha czy gardła to wręcz nagminne przypadki chorób laryngologicznych. Leczenie ich to proces jakim musimy się poddać po wizycie u lekarza laryngologa, ale są jeszcze inne choroby, które leczą lekarze tacy jak: ginekolodzy, pediatrzy, stomatolodzy, kardiolodzy i inni. Dbanie o zdrowie nie powinno zaczynać się kiedy choroba zaatakuje. Musimy dbać o nie zanim objawy choroby dadzą znać o infekcji, zapaleniu naszego organizmu. Zdrowia nie szanujemy dopóki choroba nie da znać o sobie. Leczenie traktujemy wtedy jako złote lekarstwo na zdrowie, które wypędzi z nas choroby. Jednak powinniśmy dbać o zdrowie zanim choroba zmusi nas do wizyty u lekarza. Leczenie nigdy nie jest lepsze od dbania o zdrowie.

Wysokiej jakości bielizna męska już w sprzedaży. |