Można je układach, pielęgnować, malować, wąchać i fotografować... i jak się okazuje nie tylko.


Od stuleci kwiaty wykorzystywane były w ziołolecznictwie. W połowie ubiegłego wieku tradycyjne formy wspomagania zdrowie stały się niestety niemodne i kwiaty jako środki terapeutyczne poszły u nas w odstawkę. A szkoda.

W latach trzydziestych XX wieku lekarz, bakteriolog i homeopata Edward Bach, postanowił porzucić praktykę i poświęcił się badaniu esencji kwiatowych jako nowej formie terapii. Eksperymentując najpierw na sobie, a potem na pacjentach stworzył 38 esencji wykorzystywanych do celów leczniczych. Do dziś jego liczni naśladowcy wyprodukowali ich aż 500. W wielu krajach, np. w Stanach Zjednoczonych kropelki kwiatowe dostępne są w aptekach. U nas można je dostać w gabinetach medycyny naturalnej.

Dzięki nim można np. pozbyć się bólu głowy, gorączki czy przyspieszyć gojenie rany. Krople działają też na przewód pokarmowy, koją nerwy, leczą stawy. Terapia jest łatwa, bezpieczna i do tego pięknie pachnie. Dlaczego więc nie spróbować?  Tym, którzy chcą pójść dalej proponujemy samodzielne zbieranie kwiatów i przygotowywanie olejków i naparów. Najczęściej robimy w domu napary - kwiaty suszymy, a następnie zalewamy wrzątkiem i odstawiamy na kilka godzin lub na noc. Napar nabierze barwy i leczniczych właściwości. Teraz można go używać.  Pozyskiwanie kwiatów traktujmy jak grzybobranie, nie wrzucamy do koszyczka nic, czego nie jesteśmy absolutnie pewni. Wprawdzie nie trafimy na muchomora sromotnikowego, jednak lepiej nie ryzykować.

Na każdej praktycznie łące, albo nawet na poboczach drogi znajdziemy chaber. Ten niebieski kwiatek, rosnący zazwyczaj w towarzystwie maków na dzikich łąkach i nieużytkach, ma działanie moczopędne, żółciopędne i przeciwzapalne. Wspomagają też gojenie ran. Napar z chabrów pomorze wyleczyć zapalenie spojówek i zlikwiduje pieczenie oczu zmęczonych np. przez pracę przy komputerze, a płukanka zwalczy łupież i grzybicę skóry głowy. 

Lecznicze właściwości dziewanny drobnokwiatowej (pospolitej rośliny, której piękne żółte kwiatki wyrastające z długiej łodyżki znamy wszyscy) znali już starożytni. Grecki lekarz Dioskurydes stosował ją na choroby układu oddechowego. Ale to nie jedyne terapeutyczne działanie tej rośliny. Dziewanna wspomaga leczenie stłuczeń i przyśpiesza gojenie ran. Łagodzi też bóle stawowe, używana jest jako środek moczopędny, pomaga uporać się z przeziębieniem, leczy stany zapalne jamy ustnej i łagodzi nieżyty żołądka.  Fiołek trójbarwny znany jest przede wszystkim jako doskonały środek na odtrucie. Usuwa toksyny i związki szkodliwe poprzez działanie moczopędne.  Dobroczynny wpływ na serce na konwalia. Ma tonizujący wpływ na ten mięsień i zwiększa siłę jego skurczu. Stosowana jest w przypadkach niewydolności serca i przy niektórych jego wadach.

Lawenda, bardzo często spotykana w ogrodach,  z kolei zmniejsza objawy wywołane stresem np. bóle głowy, czy bezsenność. Działa też łagodząco na układ trawienny - wzmacnia apetyt, jednocześnie redukując wzdęcia, uczucie nudności czy niestrawności. Działa też na skurcze żołądka i kolkę. Kwiat ten stosowany jest w formie herbatek ziołowych, olejków do inhalacji, a nawet maści. Skutecznie leczy przeziębienie, łagodzi kaszel i wspomaga organizm w walce z grypą. Stosuje się ją w przypadkach astmy, zapalenia krtani, migdałków, oskrzeli, a nawet płuc. W formie nalewki łagodzi infekcje żołądkowe wywołujące biegunkę i wymioty. 

Pomarańczowe nagietki to jedne z najbardziej znanych roślin leczniczych. Od wieków używano ich kwiatów do przygotowywania okładów przy ranach, owrzodzeniach i zapaleniu spojówek. Stosuje się go także przy leczeniu wrzodów żołądka lub stanów zapalnych jelit. W takich przypadkach lekarze mogą  zapisać herbatkę z nagietka. Opisaliśmy tylko niektóre z roślin kwiatowych, które stosowane są w medycynie naturalnej. Jest takich kwiatów o wiele więcej, a z dnia na dzień naukowcy odkrywają nowe, lecznicze właściwości wielu innych roślin. Na całe szczęście więc nie jesteśmy skazani wyłącznie na lekarstwa pełne chemii. Kwiaty są naturalne, a więc na pewno dużo zdrowsze. 




Źródło: www.fitness.wp.pl