Czym się różnimy?

Różnice biologiczne między kobietą i mężczyzną sprawiają, że płcie różnie przechodzą dane choroby i dolegliwości.


Dlaczego kobiety żyją dłużej, choć częściej chorują? Psychologowie twierdzą, że jesteśmy z różnych planet – panowie z Marsa, a panie z Wenus. Pogląd ten podzielają lekarze, bo kobiety chorują nie tylko częściej, ale i inaczej niż mężczyźni. Odmiennie też reagują na leki. Dlatego powstała nowa nauka – medycyna płci

Kobiety, i to wszędzie na świecie, przeżywają mężczyzn o 7 do 10 lat. Ale paradoksalnie wcale nie są zdrowsze. Statystycznie stanowią 70 proc. pacjentów, bo trzy razy częściej chorują, trafiają do szpitala i przechodzą operacje. Prześcigają też panów pod względem ilości zażywanych leków. Wydaje się więc, że podział jest sprawiedliwy: każda płeć ma mocne i słabe strony. Właśnie te ostatnie stanowią wyzwanie dla medycyny płci (gender medicine). Jej celem jest leczenie "na miarę", tak by kobiety rzadziej chorowały, mężczyźni zaś dogonili je w długości życia. I mimo że jest to całkowicie nowa dyscyplina, w USA i Europie w zawrotnym tempie przybywa specjalizujących się w niej lekarzy.

Jesteśmy odporniejsze na infekcje, ale lubią nas alergie


Natura przydzieliła nam szczególne zadanie – macierzyństwo. Ciąża i karmienie dziecka stanowią spore obciążenie dla organizmu, który przez cały czas musi być odporny na wszelkie zarazki. Stąd układ immunologiczny jest bardziej aktywny i działa sprawniej. Ale tylko póki chronią nas estrogeny. Zanim zaczniemy przekwitać, rzadziej od mężczyzn przeziębiamy się i łapiemy zwykłe infekcje, np. anginę czy zapalenie oskrzeli.

Dzięki silniejszej odporności łatwiej opieramy się zakażeniom, ale za to damską przypadłością są alergie i inne choroby z autogresji, m.in.: nadczynność i niedoczynność tarczycy z powodu jej zapalenia, stwardnienie rozsiane, reumatoidalne zapalenie stawów (RZS), cukrzyca. Po prostu pobudzony układ immunologiczny staje się nadgorliwy i niszczy nie tylko wirusy czy bakterie, ale i komórki własnego organizmu. W zaatakowanym narządzie rozwija się zapalenie.

Jak o siebie dbać?


Staraj się chronić przez infekcjami. Każda – nawet błahe przeziębienie – aktywizuje do pracy układ immunologiczny, co nasila alergię i choroby z autoagresji. Unikaj również przechłodzenia, które sprzyja zapaleniom pęcherza (miewamy je czterokrotnie częściej niż panowie). Przy skłonności do infekcji dróg moczowych profilaktycznie zażywaj preparaty z żurawiną, bo to pomaga oczyścić je z bakterii.

Ponad 10 lat później niż panowie zaczynamy mieć kłopoty z sercem


Stereotyp zakłada: na nadciśnienie, miażdżycę i zawał choruje płeć brzydka. Prawda jest jednak nieco inna: damskie serce bywa na nie równie podatne, ponieważ w porównaniu z męskim jest mniejsze i słabiej wytrenowane. Chodzi o to, że mężczyźni znacznie szybciej, bo jeszcze przed czterdziestką, stają się "sercowcami". U pań i nadciśnienie, i zawał zdarzają się zwykle po menopauzie, więc statystycznie chorujemy krócej.

Kłopoty zaczynają się w szóstej dekadzie życia, gdy przestają nas chronić estrogeny. Hormony te rozszerzają naczynia, co obniża ciśnienie i usprawnia krążenie. Utrzymują też w normie cholesterol. Jednak gdy spada poziom estrogenów, rozwija się miażdżyca, a przy zarastających tętnicach pojawia się nadciśnienie. U kobiet, którym latami dokuczało niskie ciśnienie, po menopauzie może się ono niepostrzeżenie przerodzić w za wysokie.

Kolejną kwestią jest zawał. Dzięki estrogenom jego ryzyko odwleka się w czasie. Kiedy jednak nas dopadnie, bywa nierozpoznawany, bo mylimy go z zatruciem (w trakcie zawału kobiety wymiotują, boli je brzuch, czują się osłabione, zwykle nie skarżą się na ból w dole mostka oraz drętwienie ręki). W efekcie zwlekamy z wezwaniem pogotowia, aż stan jest poważny, a zawał groźny i rozległy. To kolejna rzecz, która nas wyróżnia.

Jak o siebie dbać?


W trosce o naczynia i serce kardiolodzy zalecają aspirynę (mowa tu o specjalnych preparatach). Z najnowszych naukowych doniesień wynika, że jest skuteczna u mężczyzn, w znikomym zaś stopniu chroni kobiety przed zawałem. Rzeczywiście, niewielkie dawki (do 75 mg) kwasu acetylosalicylowego rozrzedzają krew i zapobiegają zatykaniu naczyń. Jego przeciwzakrzepowe właściwości potęguje testosteron, ale już estrogeny i progesteron neutralizują to działanie, wręcz sprzyjają zatorom. Stąd u kobiet aspiryna w małych, profilaktycznych dawkach bywa niewystarczająca (jeśli chcesz ją zażywać, skonsultuj się z kardiologiem).

W tej sytuacji paniom pozostaje dieta. Trzy razy w tygodniu jedz tłuste ryby morskie, bo mają zbawienne dla naczyń kwasy omega-3, masło i smalec zaś zastąp oliwą lub olejem rzepakowym. Dbaj też o linię i kondycję – co dwa dni zafunduj mięśniom półgodzinny trening.

Trawimy o 30 proc. wolniej od mężczyzn, stąd częste zaparcia i wzdęcia


Nie bez powodu właśnie do kobiet adresowane są reklamy takich środków. Często bowiem miewamy uczucie pełnego brzucha, bo to naturalna konsekwencja spowolnionej pracy jelit i dłuższego zalegania w nich niestrawionego jedzenia. Jeśli na to nałożą się jeszcze choroby układu pokarmowego, np. zapalenie błony śluzowej czy zespół jelita nadwrażliwego (to również damskie przypadłości), dolegliwości się nasilają.

W każdym z przypadków winowajcą bywa stres, z którym gorzej radzimy sobie od panów, zwłaszcza gdy co miesiąc dopada nas hormonalna huśtawka nastroju. Domeną płci pięknej jest również odkładanie się kamieni w woreczku żółciowym. Dlatego tak ważne jest, byś dbała o dietę. Na niezdrowe jedzenie mogą sobie pozwalać jedynie panowie. Potrzebują oni bowiem więcej kalorii i, jak dowiedli naukowcy, pikantniejszych przypraw, które podnoszą poziom testosteronu i potęgują męskie libido.

Jak o siebie dbać?

Jedz częściej (5–6 razy dziennie) i koniecznie niewielkie porcje, z którymi poradzą sobie nawet "rozleniwione" jelita. Postaw na warzywa, owoce, chude mięso i nabiał. Zrezygnuj z pikantnych i tłustych dań. I kolejna ważna rada: ostrożnie zażywaj leki. Nawet te sprzedawane bez recepty nie są obojętne dla żołądka. Dotyczy to głównie tabletek przeciwbólowych. Przy częstych zaparciach i wzdęciach lepiej brać te, które zawierają paracetamol.

Zdecydowanie więcej kobiet pokonuje chorobę nowotworową


W równym stopniu sprzyja nam natura, jak i styl życia. Mamy sprawniejszy niż panowie układ odpornościowy, który szybciej lokalizuje komórki nowotworowe i niszczy je, nim rozwinie się z nich guz. W efekcie 2–3 razy rzadziej chorujemy na raka, a jeśli już nas dopadnie, łatwiej sobie z nim radzimy. Statystyki te dotyczą nowotworów pęcherza, nerki, skóry, gardła, krtani, płuc, jelita grubego i odbytu.

Optymistycznie dla nas brzmią też wyniki najnowszego badania. Okazuje się, że od kilku lat coraz chętniej chodzimy na cytologię i mammografię, a do tego same co miesiąc badamy swoje piersi. Stąd kobiece nowotwory wykrywa się już we wczesnych stadiach, kiedy są jeszcze całkowicie wyleczalne.

Niestety, panowie nadal unikają badań, w tym analiz krwi pod kątem przeciwciał PSA (ich podwyższony poziom bywa sygnałem zagrożenia rakiem prostaty), i bagatelizują objawy kłopotów ze zdrowiem. W efekcie stosunkowo późno trafiają do onkologa, co zmniejsza ich szanse na pokonanie choroby. Poza tym trudno ich nakłonić do rzucenia palenia czy zrezygnowania z golonki i kufla piwa na rzecz warzyw i ryb. Ich skłonność do nałogów i męskiej (brzusznej) otyłości też przekłada się na zwiększone ryzyko nowotworów.

Jak o siebie dbać?


Pamiętaj o badaniach, na które powinnaś namówić też swojego partnera. Raz do roku zróbcie zwykłą analizę krwi (dla niego będzie to okazja, by wykonać test na PSA). Wynik morfologii z rozmazem pokaże, czy w organizmie nie toczy się walka z nowotworem, o czym świadczy podwyższony poziom leukocytów.

Co 2–3 lata zaleca się USG jamy brzusznej i tarczycy, by sprawdzić, czy nie ma w nich guzków. Poza tym nie ulegaj nałogom. Nie chodzi tu jedynie o papierosy, ale i wysokoprocentowe trunki. Ostatnio japońscy lekarze dowiedli, że mocny alkohol, pity często, podwaja ryzyko raka piersi.

Częściej dopada nas depresja, ale za to łatwiej i szybciej sobie z nią radzimy


Panowie są twardzi i stabilni emocjonalnie, bo ich zachowaniami rządzi testosteron. Za jego sprawą bywają agresywni, za to szybko dają upust złości. Nie kumulują napięcia i nie chodzą poirytowani. My przeciwnie. Za wahania nastroju czy płaczliwość winę ponoszą żeńskie hormony, ale udaje się nad nimi panować. Stąd tak częste u pań spadki humoru, depresja, lęki i nerwice czy bezsenność. Na hormonalną huśtawkę cierpimy przez kilka dni przed miesiączką, w ciąży i kilka tygodni po porodzie oraz w trakcie klimakterium.

Z badań wynika, że co 8. kobieta przynajmniej raz doświadczyła głębokiego smutku, z którym uporała się dopiero dzięki lekom czy psychoterapii. Taki stan jest udziałem jednego na 16 mężczyzn. Mimo że chorują rzadziej, to kiedy dopada ich depresja, zwykle latami pozostaje nierozpoznana. Choroby duszy panowie postrzegają jako niemęskie i długo nie szukają pomocy lekarza. A leczenie odsunięte w czasie potem jest trudniejsze.

Jak o siebie dbać?


Nie pozwól, żeby zawładnął tobą stres. Kiedy zaczynasz czuć się spięta, rozładuj emocje. Porozmawiaj też z ginekologiem. Czasami właściwie dobrana pigułka antykoncepcyjna przywraca równowagę hormonalną i łagodzi napięcie.

Jesteśmy bardziej narażone na zespół przewlekłego zmęczenia


Długo postrzegano go jako kobiecą histerię, związaną z wahaniami hormonów. Od kiedy kilkanaście lat temu zespół przewlekłego zmęczenia trafił na listę chorób WHO, traktuje się go poważnie. Choroba ta rzadko dotyka mężczyzn, ale u obu płci przebiega podobnie. Jej charakterystyczne objawy to ciągły brak energii, wręcz wyczerpanie, obniżony nastrój, trudności ze snem i koncentracją. Uciążliwe są też bóle mięśni, gardła i głowy.

Nie do końca wiadomo, skąd bierze się zespół chronicznego zmęczenia. Większość lekarzy uważa, że jest on powikłaniem po infekcji (np. odrze, różyczce, mononukleozie, grypie) lub skutkiem trwającego wirusowego zapalenia wątroby B i C (aż 90 proc. zarażonych żółtaczką typu C ma ten zespół).

Jak o siebie dbać?

Regularnie, choćby raz do roku, badaj krew (morfologia i OB), co pozwoli ocenić, czy masz jakiś ukryty stan zapalny. Jeśli zaś od długiego czasu czujesz znużenie, sprawdź, czy nie zaraziłaś się żółtaczką. Przy WZW B we krwi sprawdza się antygen HbsAg, przy WZW C zaś przeciwciała anty-HCV. Jeśli wynik będzie dodatni, czekają cię kolejne badania, a potem leczenie.

Konsultacja: dr n. med. Michał Rabijewski, endokrynolog





Źródło: www.zdrowie.onet.pl

Czym się różn...
Czym się różn...
Autor: Marcel
1 2 3 4 5
Średnia ocena: 3
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany

STATYSTYKI

zdjęć7598
filmów425
blogów197
postów50485
komentarzy4204
chorób514
ogłoszeń24
jest nas18894
nowych dzisiaj0
w tym miesiącu0
zalogowani0
online (ostatnie 24h)0
Utworzone przez eBiznes.pl

Nasze-choroby.pl to portal, na którym znajdziesz wiele informacji o chorabach i to nie tylko tych łatwych do zdiagnozowania, ale także mających różne objawy. Zarażenie się wirusem to choroba nabyta ale są też choroby dziedziczne lub inaczej genetyczne. Źródłem choroby może być stan zapalny, zapalenie ucha czy gardła to wręcz nagminne przypadki chorób laryngologicznych. Leczenie ich to proces jakim musimy się poddać po wizycie u lekarza laryngologa, ale są jeszcze inne choroby, które leczą lekarze tacy jak: ginekolodzy, pediatrzy, stomatolodzy, kardiolodzy i inni. Dbanie o zdrowie nie powinno zaczynać się kiedy choroba zaatakuje. Musimy dbać o nie zanim objawy choroby dadzą znać o infekcji, zapaleniu naszego organizmu. Zdrowia nie szanujemy dopóki choroba nie da znać o sobie. Leczenie traktujemy wtedy jako złote lekarstwo na zdrowie, które wypędzi z nas choroby. Jednak powinniśmy dbać o zdrowie zanim choroba zmusi nas do wizyty u lekarza. Leczenie nigdy nie jest lepsze od dbania o zdrowie.

Wysokiej jakości bielizna męska już w sprzedaży. |