Jak wygląda u Was leczenie perlaka środkowego? Co choroba pozostawiła po sobie na Waszym zdrowiu?

Witam
Choroba dotyczy mojej córki 14lat - aktualnie minął m-c od operacji obu uszu, w których były perlaki. Zabieg był wykonywany w trybie ostrym, (córka po 14 dniach brania antybiotyku, zaczęła się gorzej czuć tzn. skrżyła się na bóle i zawroty głowy - 1 dnia, kolejnego dnia doszły wymioty - pojechałyśmy na ostry dużur). Teraz prawe ucho jest "suche", natomiast lewe nadal sączące i zatkane (ma zatkaną trąbkę), co tydzień kontrola w poradni przyszpitalnej. Lekarz zalecił zapuszczanie kropli: detromycyna 2% i sulfacetamid, oraz ćwiczenie polegające na zatykaniu nosa i dmuchaniu - w celu udrożnienia zatkanego ucha. 2 tygodnie temu mało brakowało, a trafiłaby znowu na operację, bo P. dr. stwierdziła że to konieczne skoro ucho jest zatkane i nadal sączy się ropa, natomiast ordynator kazał najpierw próbować leczenia farmakologicznego, i za tydzień do kontroli, leczenie poskutkowało - wyciek się zmniejszył, za tydzień kolejna kontola (czyli dzisiaj), no i jest duuuuża poprawa )))) prawie nie ma wycieku. Mamy stosować nadal kropelki i uważać żeby nie przeziębić uszu. A córcia nosi już 1 aparat słuchowy na suchym uszku (niedosłuch na poziomie -40dB), na drugim jeszcze nie - dopóki nie będzie do końca wyleczona (niedosłuch na poziomie -80dB). Czasem pojawiają się jeszcze zawroty głowy lub "ściąga" ją na prawo lub lewo podczas chodzenia, ale te objawy też są coraz rzadziej. W każdym razie do końca życia nie wolno jej moczyć uszu, krople będą jej dozgonnym przyjacielem. Kontrola laryngologiczna co m-c, żeby chuchać na zimne, bo perlaki lubią się odnawiać - mam nadzieję że tak nie będzie. Pozdrawiam

Wierze, że będzie wszystko dobrze