Gdy on odszedł... co dalej?

Czasem bywa tak, że miłość się kończy a my cierpimy nie mogąc znaleźć sobie miejsca i nie zauważając wad związku który właśnie się zakończył. O to list pewnej dziewczyny.


Proszę o pomoc i radę. Byłam w 4-letnim związku, który się rozpadł. Bardzo to przeżyłam i przeżywam nadal. To był mój pierwszy poważny związek, w którym wiele się nauczyłam. Na początku było świetnie, bardzo dobrze się układało i dobrze się dogadywaliśmy. Z czasem mój chłopak zaczął wspominać o rozstaniu, o przerwie w naszym związku. Myślałam, że to żarty, bo wiedziałam, że byliśmy pierwsi dla siebie i wiedziałam jak mu zależy, jak go pociągam, że tak dokładnie jak my, mało kto się zna. W łóżku bardzo dobrze nam się układało. Potem zaczęły się kłótnie i sprzeczki, po których to ja zawsze musiałam pierwsza wyciągać rękę i łagodzić sytuację. Jemu wolno było zrobić wszystko, co chciał, mnie nie. On coraz częściej wspominał o rozstaniu, mówiąc, że nam się nie układa, że on chce być wolny, że nie jest pewien, czy jestem odpowiednią osobą dla niego itd. I w końcu pewnego dnia oznajmił mi, że to koniec. Wpadłam w szał, prosiłam, błagałam, płakałam, nie wyobrażałam sobie końca tego związku, bo strasznie go kochałam. To zawsze ja się starałam, ja dogadzałam, spełniałam jego zachcianki. Ale na drugi dzień po tym chyba martwił się o mnie, zadzwonił i przyjechał do mnie, bo wiedział że przez tą sytuację nie poszłam do pracy. I pogodziliśmy się, oczywiście po moich staraniach. Nasz związek trwał przez kolejne pół roku i było bardzo dobrze, po czym znów on zaczął wspominać o rozstaniu. Zaczął mnie źle traktować, ale też robił mi nadzieję na przyszłość.

Zaczął się dziwnie zachowywać. W jego telefonie zobaczyłam SMS-y od jakiejś dziewczyny, co mnie bardzo zaskoczyło, znalazłam też pikantnego maila wysyłanego do jakiejś dziewczyny. Poczułam się strasznie - oszukana, zazdrosna, bo tak mu wierzyłam, tym bardziej, że obiecywał mi, że jeśli dojdzie do rozstania, to na pewno nie przez zdradę. A pewnie mnie zdradził.

Na kolejnym spotkaniu miałam zapytać o te SMS-y i maile, ale już nie zdążyłam, bo nie przyszedł do mnie, nie odbierał telefonu ani nie odpisywał na SMS-y. To było straszne. Wpadłam w jakiś ogromny żal, ból niesamowity. W dodatku kiedy po 2 tygodniach zadzwonił, żeby umówić się po odbiór swoich rzeczy, usłyszałam od niego bardzo dużo przykrych słów, wyzwisk. Wszystkiego się wyparł, twierdził, że mnie nigdy nie kochał, że robił i mówił to, co chciałam usłyszeć. Mówił same przykre rzeczy, żeby tylko mnie zranić, A tak bardzo to bolało. A kiedy przyszedł do mnie, żeby odebrać swoje rzeczy nie odezwał się ani słowem, potraktował mnie jak obcą osobę. A to przecież były 4 lata związku. Przecież po 4 latach należy mi się rozmowa i wyjaśnienie.

Mam teraz okropnego doła, może depresję. Strasznie tęsknię za nim, potrzebuję go. Mimo tych bardzo raniących słów chciałabym, żeby wrócił. Nie daje mi spokoju myśl: dlaczego on tak postąpił? Dlaczego mnie oszukał? jak mógł mnie tak potraktować? Czy wróci? Jak mam sobie dalej radzić? Jak żyć? Tak bardzo, najmocniej na świecie, go kocham. Nie potrafię żyć bez niego. Dlaczego tak musiało się stać? Jak mam sobie radzić? Proszę o pomoc. To dla mnie bardzo ważne.

*  *  *


Nawet nie podpisałaś się pod swoim listem, To nie słowa wyrzutu – pomyślałam jedynie, że być może tak samo niewidoczna, bez zaznaczenia siebie byłaś w swoim związku... Wiele zdań z Twojego listu na to wskazuje.

Napisałaś "jemu wolno było zrobić wszystko to, co chciał, a mnie nie". Dlaczego ? Co się działo, gdy się na to nie zgadzałaś? Był z jego strony opór na taką Ciebie, obrażanie się?

On nie musiał patrzeć na to, co się między Wami działo z Twojej perspektywy? Dlaczego? Skąd taka Twoja postawa zgody na siebie wycofującą się ze swoimi potrzebami i emocjami? Jesteś mniej ważna w związku? Gdzie się nauczyłaś, że takie Twoje miejsce w relacji? Warto, żebyś poszukała odpowiedzi na te pytania. Związek z drugim człowiekiem wyzwala też w nas wiedzę o naszych ograniczeniach, nieumiejętnościach, których źródło tkwi poza tym konkretnym związkiem.

Być może teraz dociera już do Ciebie, że taka postawa się nie sprawdza. Jeżeli sama siebie traktujesz źle lub gorzej niż swojego partnera, to on - w zależności od tego, jaka jest jego dojrzałość emocjonalna i kultura osobista, w mniejszym lub w większym stopniu zaczyna z takiej możliwości korzystać.

Wyobrażam sobie, że to, co teraz czujesz, co teraz się z Tobą dzieje, to jak bardzo czujesz się zraniona i zagubiona, nie pozwala Ci jeszcze zobaczyć, jak wyglądał "z zewnątrz" Wasz związek i Ty w nim. Na to trzeba sporo czasu, ale kiedy będziesz już w stanie podejmij ten trud i spróbuj zadbać o siebie na przyszłość, byś w kolejny związek weszła z większym poczuciem wartości i zdecydowanie korzystniejszą dla siebie wizją swojej pozycji w związku.

To będzie trudne, ale cenne. Dbanie o związek to także dbanie o siebie, o swoją równoprawną pozycję, głos, którego nie można zlekceważyć, pominąć, nie przejąć się, bo można siebie stracić.

Trzymam za Ciebie kciuki i mam nadzieję, że za jakiś czas odnajdziesz spokój, a potem – szczęście.

Małgorzata Liszyk-Kozłowska - psychoterapeutka




Źródło: www.zdrowie.onet.pl

Gdy on odszed...
Autor: Marcel
1 2 3 4 5
Średnia ocena: 5
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany

STATYSTYKI

zdjęć7598
filmów425
blogów197
postów50485
komentarzy4204
chorób514
ogłoszeń24
jest nas18894
nowych dzisiaj0
w tym miesiącu0
zalogowani0
online (ostatnie 24h)0
Utworzone przez eBiznes.pl

Nasze-choroby.pl to portal, na którym znajdziesz wiele informacji o chorabach i to nie tylko tych łatwych do zdiagnozowania, ale także mających różne objawy. Zarażenie się wirusem to choroba nabyta ale są też choroby dziedziczne lub inaczej genetyczne. Źródłem choroby może być stan zapalny, zapalenie ucha czy gardła to wręcz nagminne przypadki chorób laryngologicznych. Leczenie ich to proces jakim musimy się poddać po wizycie u lekarza laryngologa, ale są jeszcze inne choroby, które leczą lekarze tacy jak: ginekolodzy, pediatrzy, stomatolodzy, kardiolodzy i inni. Dbanie o zdrowie nie powinno zaczynać się kiedy choroba zaatakuje. Musimy dbać o nie zanim objawy choroby dadzą znać o infekcji, zapaleniu naszego organizmu. Zdrowia nie szanujemy dopóki choroba nie da znać o sobie. Leczenie traktujemy wtedy jako złote lekarstwo na zdrowie, które wypędzi z nas choroby. Jednak powinniśmy dbać o zdrowie zanim choroba zmusi nas do wizyty u lekarza. Leczenie nigdy nie jest lepsze od dbania o zdrowie.

Wysokiej jakości bielizna męska już w sprzedaży. |