Dokladnie - kazdy reaguje inaczej. Ja np mialam fizjo i nic nie dawalo, wrecz niektore cwiczenia ktore mialy pomoc to powalaly z nog, fizjoterapeutka kazala zostac przy tych pierwszych ktore pomogly i czekac na wizyte z neurochirurgiem

czytałam wasze wypowiedzi jednak przystje przy swoim noszenie gorsetu fakt miesnie wiotczeja ale powoduja mniejsze napieciew kregosłupie co pomaga biorac baklofen wsunac sie dysku na miejsc lekarz ze szpitala barlickiego w łodzi powiedział ze powinno nosic siie gorset na noc go zdejmowac pisaliscie o rwie wiem jaki to jest straszny ból ja idac do szpitala z zatrzymaniem moczu w organizmie byłam sama zdziwiona caly dzien piłam i nie chcialo mi sie do toalety pojechałam do szpitala wieczorem lekarz po zwykłym przeswietleniu rtg lekarz chciał natychmiast na stół po 3 dniach miałam rezonans magnetyczny miałam lezec na olecach bez ruchu było to straszne i nie do wykonania darłam se lezac płakałam by wytrzymac zeby zrobili 1 zdjecie bo lezenie na plecach było niemozliwe lekarz stwierdził był to profesor ze natychmiast operacja bo wózek mnie czeka lub opadniecie stopy byłam gotowa ból straszny spałam na łózku po pare minut z podcagnietymi kolanami nie dało sie wyprostowac nóg rano kazali sie szykowac na operacje spytałam lekarza operujacego o ryzyko a on 50 na 50 procent nie zgodziłam sie wyszłam po dwóch dniach sama sie wypisałam lecz lekarz napisal mi w wypisie ze jak bede chciała zrob mi zawsze operacje pojechałam do domu spałam z ogromnym bólem na podlodze kupiłam gorset bbrałam tabletki jak wyszłam na dwór to odcinek 500 metrów szlam z godz strasznie było lecz po jakim czasie poszłam na rejon do lekarza a on pytał czy mnie ktos przywózł a ja nie szłam sama opieprzył mnie ale ja i tak byłam uparta miałam tak zwiotczałe łydki od leków ze nie mogłam wstawac z łozka na całych stopacz lecz na palcach trzymajac sie sciany wiecej optymizmu głowa do góry naprawde nie poddajcie sie i te leki pomagaja gorset noszony codziennie powodzonka

Tobie to pomogło - co nie znaczy, że innemu pomoże.
Musisz pamiętać pisząc takie posty, że ludzie z dyskopatią i kwalifikacją do zabiegu chwytają się każdego podrzuconego tematu, byle uniknąć krojenia.
Co zresztą nie jest dziwne.
Ale pisząc - pisz w swoim imieniu z zastrzeżeniem, że to Tobie pomogło, a nie zachęcając do stosowania tego bez konsultacji ze specjalistami.
Jak możesz ocenić i wnioskować co komuś może pomóc?
Każdy z nas walczy, żeby uniknąć zabiegu i każdy wierzy, że będzie oki, ale jeśli ja bym chciał Ci wmówić na siłę na przykład jakąś terapię, która mi pomogła, a miałabyś w perspektywie zabieg - to pewnie byś chciała z niej skorzystać. I mógłbym Ci wmówić na przykład jedzenie jakiś korzonków które cofną dysk.
Sugestie działają na wyobraźnię, ale tu trzeb bardzo ostrożnie dawkować informacje.
Co do cofania się dysku, to z tubki pasty do zębów wyciśnij sobie niewielką ilość - po puszczeniu, wciągnie je podciśnienie, ale spróbuj wycisnąć więcej i spróbuj ją spowrotem wsadzić do tubki.
Jeśli pjm jest duża, albo jeśli pęknie pierścień i jądro się wyleje - to co wtedy?

Po pierwsze jestes totalnym pesymizma ja nikomu nie narzucam niczego a jak bym miała siedziec na tyłku i czekac na cud z nieba to smieszne chodziłam do lekarzy zeby jak najwiecej sie dowiedziec nie czekałam jak niektórzy na neurologa miesiac dwa zmieniałam przychodnie na rodzinne gdzie neurolog przyjmowal raz na tydzien i bardzo prosze nie wyjerzdzaj mi tu z pasta do zebów bo kregosłup jest jak amortyzator w samochodzie a ja mam swoja opinie uczyłam sie w liceum medycznym i nie połuczaj mnie miłej nocki a ten lek co pomaga na rwe nazywa sie sirdalud i wiem tez po sobie ze biorac go 2 tygodnie wieczorem pomogło do dzis nie mam rwy oczywiscie to moja opinia on rozluznia miesnie szkieletowe wiec nie ma nacisku na nerwy

Pozostawię to bez komentarza
I bez chęci na dalszą konstruktywną dyskusję.
Trzeba widzieć coś dalej niż czubek własnego nosa, żeby móc się zagłębić w rozmowie.
Miłej nocy

Oczywiście każdy ma prawo się wypowiedzieć,ale moim zdaniem chyba trochę się Doroto zagalopowałaś?
A resztę zostawię bez komentarza..nie jesteśmy tutaj po to aby się awanturować,ale po to aby dzielić doświadczeniami i wspierać.A jeszcze nie raz przekonasz się,że wiedza teoretyczna zdobyta w szkole nie zawsze idzie w parze z praktyką.Pozdrawiam.

hallo kochani nie kłóćmy się !!! Dorota po prostu napisała to jak ja leczono !!! przecież wiadomo że każdy jest leczony przez swojego lekarza i nikt nie poleci do doktora i nie będzie wymuszał aby wypisał mu leki te które podała Dorota bo każdy ma badania i lekarz wie co i jak i czym ma być dana osoba leczona lub czy ma iść na zabieg czy nie a zresztą każdy ma swój rozum i każdy podejmuje decyzje co do swojego zdrowia nikt nie wymusza na nikim sposobu leczenia itp. Eh troszkę się zrobiła atmosfera na forum nerwowa ale mam nadzieje że szybko ona minie !!! Pozdrawiam

Czyżby wrócił dawny Bogdan czy to jedynie imienny zbieg okoliczności mmmh nie warto się kłócić, choć choroby są te same to każdy z nas jest inny

bogdan jest cały czas, tylko mało pisze
Co do kłótni. Jeśli przynosi pożytek i jest konstruktywna, można się posprzeczać, ale jeśli widzi się tylko swój punk widzenia, to rozmowa sensu nie ma.
Ty bardziej, jeśli ktoś się uważa, że jest ponad to co inni mają do powiedzenia.
Tym bardziej, że Dorota po liceum medycznym, nie będzie dyskutować z kimś po podstawówce.
Dla mnie temat zamknięty.
Macie swoje rozumy i doświadczenia, będzie robić i tak jak uważacie, a czy będzie to słuszne - czas pokaże.
Siema

Rozumiem że jesteś Bogdanem z dawnego serwisu www.naszechoroby.pl a później obecnego www.nasze-choroby.pl ???

Tak

Mam nadzieje, że nie będzie spięć itd.

A tye czekanie tryle miesiecy na wizyte to jesli chodzi o mnie to to nie jest PL. Ja tutaj zeby dostac sie do neurochirurga to musialam w szpitalu wyladowac - tu jak bym chciala sama to prywatnie a nie sa to male koszta szczegolnei jak sie siedzi na macierzynskim. Tu tak jak w PL skierowanie daje lekarz rodzinny tlyko ze on to wysyla do neurochirurga a poznie tamten ma 12 tygodnie na spojrzenie w papiery!!! Ja mialam to szczescie ze trwalo to krocej i za tydzine moze sie dowiem czegos konkretnego. A cos czuej ze gdyby nier moja histeria to do tej pory lekarz rodzinny by mi wmawial ze samo przejdzie po 6-8 tygodniach!!!! Tazke moj przypadek niby ksiazkowy a jednak nic nei pomaga - ja tez sie chytalam wszystkiego zeby mnei nie kroili tyle ze czasami zamiast lepiej bylo gorzej a w moim przypadku przy braku czucia to i tak dlugo za dlugo czekalam..... A jak sie okaze ze neurochirurg bedzie sie tez tak wolno posuwal w leczeniu to bedzie masakra - samolot i do PL, tylko znowu problem z kim dziecko - bo w gruncie rzeczy czasami to jest trudniejsza przeszkoda niz sie moze komus wydawac...

Beatko będzie dobrze na razie nie zamartwiaj się na zapas póki co musisz czekać cierpliwie do tej wizyty u neurochirurga ... sama jestem ciekawa co Ci powie ... mam nadzieje że pozytywnie rozpatrzy to wszystko !!! bo ileż to można życ bez czucia ... Miłego dnia dla wszystkich :*

No u nas tez terminy niestety są powalające.
Ja póki co czuję wiosne i nie myślę gdzie boli i gdzie strzyka.W sumie nie lubię lekarzy...
Miłego dzionka

Oj Joluś czuć wiosnę czuc ale to napewno jeszcze popada śniegiem

u nas do wisony to jeszcze daleko - narazie szaro buro i ponuro hehehe - podeslijcie troche tej wiosny do mnie

U nas też kawałek,ale już bliżej jak dalej

ja sie nie kloce chce pomóc nikogo nie dziele wzgledem kto ile klas skonczył ja nie chodziłam prywatnie do lekarza nie było mnie stac ale ok nic nie narzucam tylko sugeruje jedna jedyna rzecz poczytajcie o tych lekach inne fora juz ja czytałam niektórzy wypowiadaja se ze brali dwa dni i ze to swinstwo sirdalud jak przy rwie ma pomuc w ciagu dwóch dni jak to niemozliwe musza byc rozluznione miesnie przy kregosłupie same leki przeciwbólowe nie pomoga ale to kazdego prywatna decyzja i wybór kazdy ma swój rozum kocham ludzi chce pomóc a nie kazac bo to nie tedy droga całuski dla wszystkich głowa do góry

Wymieniajmy się doświadczeniami bez sporu bo więcej nas dzieli niż łączy