Forum
Jak wygląda leczenie ...
Autor tematu admin (69)
02-10-2010 15:47
WitajcieTak ,już dawno doszłam do takiego wniosku ......Joluś tak ,ale czy czasami nie ma się go dosyć?Bo ja nie wiem od czego to jest zależne........boli mnie non stop ale często i coraz częściej jest tak upierdliwy........że nie daję rady......potem jakoś zbieram się bo tak trzeba jednak myśl ..........że mogłabym leżeć, bez chodzenia ,podnosi mnie
Koło Wawla.
02-10-2010 17:45
Siemanko
Tak czytam Dziewczyny co piszecie i włos mi się na głowie jeży
Bije od Was tyle pesymizmu, że ciężko się przez niego przebić.
Zwróćcie uwagę, że 3/4 dyskopatii tkwi nie w naszych plecach, ale w naszej głowie, bez pozytywnego podejścia, nic się nie wskóra.
Ja jestem po dwóch zabiegach, ostatni na przełomie kwietnia i maja.
Robię wszystko, chodzę po górach, jeżdżę, noszę dźwigam, na weselu ostatni zeszłem z parkietu i to orkiestra wymusiła .
Jeśli nie zaczniecie myśleć optymistycznie i inaczej podchodzić do choroby, że da się żyć normalnie, to tylko będzie się pogrążać w rozmyślaniach na chorobą, a to krok do deprechy.
Pzdr. ;)
02-10-2010 20:06
Bogdanie nawet sobie nie wyobrazasz ile we mnie optymizmu,też nie leże i nie czekam na nie wiadomo co. Prowadzę normalne(w miarę) życie gdybym lezała i myślała gdzie mnie boli i strzyka to pewnie juz dawno wyłabym do księżyca z bólu i rozpaczy.Ale czasami bólu przeskoczyć sie nie da.....pozdrawiam
Koło Wawla.
02-10-2010 20:27
Jolu, optymizm, to potężne narzędzie do walki z chorobą, do tego jeszcze wiara w to co się robi, ale trzeba coś robić.
Nie pisałem tego, żeby Wam coś wyrzucić, że siedzicie i biadolicie, nie o to chodzi i nie w tym rzecz.
Napisałem, to po to, żeby pokazać, że można normalnie funkcjonować po operacji kręgosłupa.
Jeśli Cię uraziłem, to przepraszam, nie to było moim celem.
Nie było mnie tu długo, nie znam do końca Twojej historii.
Jest mnóstwo sposobów, możliwości, żeby - albo się pozbyć bólu, albo zredukować go do minimum.
Nie wiem, czy wykorzystałaś, wszystkie możliwości leczenia zachowawczego, oczywiści pod kontrolą neurochirurga. Pytałaś o możliwości rehabilitacji np. McKenzim, o możliwości, rodzaj i rokowania co DO i PO zabiegu?
Są jeszcze specjalistyczne poradnie leczenia bólu.
W końcu - kto Cię obecnie prowadzi i czym Cię leczy, bo też jest bardzo ważne.
Organizm do leków p-bólowych i zwiotczających przyzwyczaja się po miesiącu zażywania.
Trzeba je odpowiednio dopasowywać i zmieniać sukcesywnie.
02-10-2010 20:32
Tak Bogdanie,prawda... że pozytywne podejście do życia ....to bardzo dużo i ułatwia leczenie i funkcjonowanie ale.............przepukliny powylewanej poza kręgi....to nie wyleczysz.To że czasami sobie ponarzekamy,to też jest jakaś tam terapia ,no takie podzielenie się tym ...co w danym czasie odczuwasz z drugim człowiekiem,też pomaga.Sądzę i jestem przekonana ,że każdy świadomy tej dolegliwości nie leży i czeka,a to że boli to jest prawda.
Na miarę swoich możliwości pomimo bólu sama ćwiczę ile mogę a to że rehabilitacje sprawiają ból........też prawda ale chodzę bo tak trzeba .Cieszy fakt ,że jesteś tak aktywnym człowiekiemtak trzymaj .Pozdrawiam i życzę takiej kondycji jak opisujesz
Koło Wawla.
02-10-2010 21:03
Zonia, a co Ci doki powiedziały na tą jak określasz powylewaną po za kręgi pjm?
Co, stwierdzili tak i na tym koniec?
W sumie Zoniu, żadnej dyskopatii nie wyleczysz, można ją ograniczyć, zminimalizować ból, tylko trzeba szukać odpowiednich metod w odpowiednich placówkach.
Z ćwiczeniami Zoniu, też ostrożnie, bo nie każde w nie każdym przypadku można wykonywać, mnie na pierwszy zabieg zaprowadziły właśnie źle rozpisane ćwiczenia.
Przy dyskopatii na pewno nie wolno ćwiczyć gdy boli.
Przy dyskopatii przy pojawieniu się pierwszego bólu trzeba przerwać to co się cokolwiek robi.
To jedna z podstaw, bo jak boli, oznacza, że jest większy ucisk, czy to na korzenie nerwowe, czy sam rdzeń.
Pewnie pomyślicie, że wpadł nowy, pozjadał wszystkie rozumy i się wymądrza.
Niektórzy może mnie znają, ale siedzę w tej chorobie, w tym temacie i można powiedzieć od początku powstania, nie tych, ale pierwszych "Naszych- Chorób" już kilka lat, więc ciut liznąłem tego.
Nie chcę Wam czegoś narzucać, ani się mądrzyć, tylko tchnąć trochę wiary i optymizmu w Was same.
Co do ponarzekania sobie, to zgadzam się z Tobą w 100%.
Rozmowa, nawet o byle czym dużo daje.
O dolegliwościach nie porozmawiasz z nikim lepiej, niż z kimś, kto przez to samo przechodzi.
Też to znam, aż za dobrze.
Koło Wawla.
02-10-2010 21:49
Widzę, że dalej tu czary działają
Zonia, to Ty jesteś ten usunięty użytkownik ?
Odpiszę jutro, bo mi młodzi na grzbiet wchodzą
02-10-2010 21:49
ten u góry post ....mój.... zanim napisałam,to się wylogowało
02-10-2010 21:52
Widzę, że dalej tu czary działają <br>
Zonia, to Ty jesteś ten usunięty użytkownik ? <br>
Odpiszę jutro, bo mi młodzi na grzbiet wchodzą

Okto faktycznie twardy......masz ten grzbiet he heDobranoc
03-10-2010 07:21
Kurde Bogdan nie masz za co przepraszaćwidzę,że jestes skarbnicą wiedzy na temat dyskopatii i nie jeden doktorek (moja neurolog na pewno)dużo by sie od Ciebie nauczyli.
W tej chwili żadnych leków na stałe nie biore,bo staram się wytrzymywać ból(więc jeśli jest to widać niewielki skoro da sie wytrzymać) bo po lekach trochę mnie przybyło wkurza mnie to,bo nic sobie nie mogę z ciuchów kupic,ale ostatnio wpadłam na świetny pomysł zakupu eleganckiej tuniczki w sklepie dla....ciężarnych. jest super
w sumie chyba zaczynam sie przyzwyczajać do bólu i staram się funkcjonować razem z nim.Nie jest źle bywało gorzej...chyba bardziej dokucza mi brak pracy zawodowej,do czasu operacji żyłam pracą i kochałam ją, ale nic to za jakiś czas pewnie wrócę do zawodu,może juz nie tak intensywnie,ale wrócę.
Życzę miłej i słonecznej niedzieli
Koło Wawla.
03-10-2010 09:30
Siemanko
Jolu Dzięki ,ale z tą skarbnicą wiedzy, to przesada
Mam po prostu dobrego doka prowadzącego, który sam wszystko mówi i nie ma skrupułów przed NFZ-etem
Wizyta u niego, to bite 40 min, opisze wszystko, pokaże, wytłumaczy konsekwencje, równie kontakt z wieloma ludźmi o podobnych schorzeniach zostawia ślad w pamięci
Co to wagi ciała, to nie tylko Twój problem, przy tym schorzeniu, to norma.
Mało ruchu daje się we znaki
Ja np. przed pierwszym zabiegiem w ciągu pół roku dowaliłem na wadze 16 kg
Fakt, że później momentalnie to spaliłem, ale ślad pozostał w postaci mięśnia piwnego
Wdrażanie się w życie po zabiegu w głównej mierze zależy od nas samych, od tego Co i JAK będziemy robić.
Nie wolno popadać w skrajności, ani przesadzać z intensywnością, ani tym bardzie, co chyba gorsze - zależeć się i bać się cokolwiek robić.
Bardzo dobrym sposobem jest "słuchanie" swojego ciała, organizm sam nam podpowie, co możemy.
Ważne też jest zachowywanie się podczas zwykłych prac domowych.
Przykład - myjesz gary nad zlewem, nachylasz i nadwyrężasz kręgosłup, to jest tzw pozycja dźwigni, mocno drażni lędźwie.
ALE spróbuj to samo robić przysuwając stołek do zlewu i oprzeć kolano na nim.
Zupełnie inne obciążenia wtedy są.
To samo dotyczy nachylania się na stołem, blatem w kuchni ...etc.
To jest właśnie słuchanie swojego ciała
Na razie Siemanko, muszę spadać

Zoniu później odpiszę
03-10-2010 11:39
A no widzisz ja takiego miałam prowadzącego w sanatorium ...właśnie nie miał skrupułów.
Odnosnie mojego"słuchania"ciała to chyba lepiej nieee dwa tygodnie po operacji wsiadłam na rower,targałam zakupy,rąbałam drewno itp.
Pozdrawiam
Koło Wawla.
03-10-2010 13:17
Jolu, właśnie tym bardziej ;)
Ja po pierwszy szalałem jeszcze bardzie, choć muszę przyznać, że mi to wyszło na dobre
Po drugiej, tylko ciut zulgowałem
I nie żałuję
Robić można wszystko, tylko trzeba gdzieś tam w tle mieć zakodowane, że ... kręgosłup.
Jakby nie pisanie po forach, to pewnie już dawno bym zapomniał o zabiegu

Zoniu, kręgosłup, może nie tak sama "kość" jak wszystkie struktury nerwowe wychodzące z niego, to bardzo czuły instrument.
Mówi się, że "mam schorzenia kręgosłupa", ale dużo ludzi nie wiem, że np. przy dyskopatii, czy skoliozie, jest mnóstwo chorób, które powstają właśnie dzięki schorzeniom kręgola.
Arytmia, choroby serca, nerwice, układu krążenia, bardzo często są one następstwem komplikacji w grzbiecie.
Też oczywiście zależne od uszkodzonych pięter naszego grzbietu, bo każda wiązka korzeni odpowiada za inne funkcje w naszym organizmie.
Inne objawy są na l4/l5 a już zupełnie inne piętro niżej.
Co do możliwości leczenia.
Ja też mam od kręgosłupa dodatki promocyjne w postaci innych schorzeń i też zabieg miał podwyższone ryzyko, byłe po jednym zawale, bez plastyki serca, bo było już za późno, teraz jestem po drugim i wisi widmo następnego zabiegu.
Ale jeśli zajdzie już taka konieczność, to jeśli mam mieć wizję bóli, to idę w ciemno
Mógłbym jeszcze dorzucić kilka schorzeń, ale staram się o nich nie myśleć, jeśli się same nie przypominają
Zawsze można zmienić i spróbować skonsultować się z innym dokiem, posłuchać co powie.
Nic to nie kosztuje, a ma się rzucone inne światło.
Jeszcze co powtarzam nie raz innym ludziom, że warto czasami nadłożyć drogi do dobrego specjalisty.
Tak gdzie ja byłem operowany przyjeżdżali ludzie po paręset kilometrów.
Wiem, że kasa, to dziś problem, ale lepiej wydać na podróż niż na prywatny zabieg z którymi to też różnie bywa.

Sorry jeśli piszę z bykami, ale piszę na bieżąco i nie sprawdzam
04-10-2010 10:49
kurcze jaka dyskuasja sie odbywała tutaj wczoraj eh a ja nawet nie miałam czasu wejść i pogadac z wami hihi wiecie ze do tej pory myslalam ze tylko ja mam takie problemy bólowe a tutaj widzę że jest duuuzo takich osób fajnie jest ze mozna tak tutaj z wami wymienic sie wypowiedziami na ten temat pozdrawiam was wszystkich bardzo goraco !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
04-10-2010 11:13
No tak tak zapraszamy,zapewne i Ty coś nam przekażesz w tym bólowym temaciejak sobie z tym radzisz i ogólnie
04-10-2010 14:25
hmm no ja sobie radze w en sposób ze jak juz nie moge wytrzymać bo faktycznie juz mnie tak boli ze nie moge dac sobie z tym radę to albo biore tabletki albo naklejam sobie plaster rozgrzewający voltaren , ketonal lub cos podobnego.
Kraków
04-10-2010 14:45
Z tego co wiem nie powinniśmy rozgrzewać tych miejsc- bo tam się tworzy stan zapalny i plastrem jeszcze bardziej rozgrzewany to miejsce. Znajoma która jest fizykoterapeutką powiedziała, że na wyskakujący krążek stosuje się mrożenie. A Tobie Iwonko pomógł ten plaster? Bo mi wcale. Też niewiedząc nakleiłam na całą noc. Potem dopiero dowiedziałam się, że pogorszyłam sprawę.
04-10-2010 14:48
No każdy na swój sposób stara sobie pomóc aby przetrwać bólja w każdym razie ......nie używam tabletek ,jedynie to w ciężkim bólu ,namaszczam się maściamibo tak myślę ,że jak przyjdzie gorzej ,to co wezmę?A i żołądek zaoszczędzę ale jak byłam młodsza to zaraz tabletki używałam
Koło Wawla.
04-10-2010 17:16
Siemanko
Dziewczyny, bóle od kręgosłupa, przy dyskopatii, to nie są takie bóle, na które pomaga praktycznie wszystko. Są leki z kategorii neurologicznych, które mają mniejsze skutki uboczne, niż te typowe. A najgorszy z tych wszystkich jest chyba Ketanol. To lek z grupy NLPZ, jego stosują doki praktycznie do każdego ból, nawet przy zawale dają. Jest skuteczny, ale tylko doraźnie i na bardzo krótką metę. Szybko się organizm na niego uodparnia
Robi totalną wojnę w naszych wnętrznościach.
Do niego, zresztą jak i do innych p-bólowych, musi być lek osłonowy, podobny jak przy antybiotykach.
To też powinien dopasować Wam specjalista.
Odpowiedni lek, w odpowiedniej dawce plus osłona.
Większość doków jednak dla "świętego spokoju" ładuje od razu maksymalną dawkę, a to powinno być odpowiednio dozowane.
Bo jak słusznie zauważyła Zonia, jeśli zaczniemy brać od razu leki z górnej półki, to czym się później będziemy leczyć.
Dla tego warto zapytać doka na wizycie o to.
Co do plastrów rozgrzewających, są dobre, ale przy naciągnięciu gorsetu mięśniowego kręgosłupa, przy dyskopatii, nie wiem, czy są pomocne.
Są specjalne plastry p-bólowe, ale to już wyższa półka leków, są to plastry z opiatami, które przez skore dozują lek przeciw bólowy. Ale tak jak mówię, to już na prawdę wyższa szkoła jazdy.
Znowu się rozpisałem i Was wystraszę
Siema, do następnego ;)
04-10-2010 19:00
Witam
ja staram się ból albo rozchodzić,albo przespać... może to dziwne,ale póki nie jest tak silny jak przed operacją to staram się nie nadużywać leków i tak już mam zjechane wnętrzności po ketonalu właśnie
Dodawanie postów możliwe jedynie po zalogowaniu

STATYSTYKI

zdjęć7598
filmów425
blogów198
postów50488
komentarzy4204
chorób514
ogłoszeń24
jest nas18899
nowych dzisiaj0
w tym miesiącu0
zalogowani0
online (ostatnie 24h)0
Utworzone przez eBiznes.pl

Nasze-choroby.pl to portal, na którym znajdziesz wiele informacji o chorabach i to nie tylko tych łatwych do zdiagnozowania, ale także mających różne objawy. Zarażenie się wirusem to choroba nabyta ale są też choroby dziedziczne lub inaczej genetyczne. Źródłem choroby może być stan zapalny, zapalenie ucha czy gardła to wręcz nagminne przypadki chorób laryngologicznych. Leczenie ich to proces jakim musimy się poddać po wizycie u lekarza laryngologa, ale są jeszcze inne choroby, które leczą lekarze tacy jak: ginekolodzy, pediatrzy, stomatolodzy, kardiolodzy i inni. Dbanie o zdrowie nie powinno zaczynać się kiedy choroba zaatakuje. Musimy dbać o nie zanim objawy choroby dadzą znać o infekcji, zapaleniu naszego organizmu. Zdrowia nie szanujemy dopóki choroba nie da znać o sobie. Leczenie traktujemy wtedy jako złote lekarstwo na zdrowie, które wypędzi z nas choroby. Jednak powinniśmy dbać o zdrowie zanim choroba zmusi nas do wizyty u lekarza. Leczenie nigdy nie jest lepsze od dbania o zdrowie.