Forum
Autor tematu Marcel (1142)
27-01-2010 17:08
Ja w kapsle nie grałam,ale mój brat i koledzy tak,ja jako dziewczynka łaziłam po drzewach,strzelałam z procy i robiłam wiele ciekawych rzeczy.Jak rok temu pokazałam dzieciom jak się gra w klasy to.....mnie wyśmiały!
Zresztą wakacje z reguły spędzałam na koloniach lub obozach harcerskich.I właśnie dzięki górom i obozom mam łydki jak Pudzian(a czasami nawet myślę,że większe!).
27-01-2010 17:26
O ja tez pamietam moje dzieciństwo...normalnie na nic człowiek nie miał czasu pewno jak bym wtedy kompa miała to nawet by stał nie używany hihihi
Kazimierza W
27-01-2010 17:32
zielone mirabelki najlepsze naboje do procy
a gumki modelarskie lub wentylki ewentualnie
od masek pylowych no i latka musowo skorzana
27-01-2010 18:02
My zawsze chodziliśmy na narty, czy też worki z sianem ;D a na sankach zawsze musiałam trafić w dziką różę, więc szybko zrezygnowałam ;P
27-01-2010 18:23
to ja na nartach(takie małe plastikowe) zawsze w płot trafiałam...zresztą na sankach też dwoje sanek drewnianych pamiętam tak rozwaliłam Ale najważniejsze że głowa nigdy nie ucierpiała
27-01-2010 19:20
zielone mirabelki najlepsze naboje do procy <br>
a gumki modelarskie lub wentylki ewentualnie <br>
od masek pylowych no i latka musowo skorzana

Ja strzelałam ...kamieniami,a potem jak mi sąsiad połamał procę odkryłam...aluminium skoble!!!
A z łuku też strzelałam(matko kolega oko by stracił)
27-01-2010 19:28
Mariusz to z ciebie niezle ziolko bylo zreszta z Jolusi tez ie mysle nawet co by sie dzialo jabyscie mieszkali blisko sibie hahaha!
Mnie kochani dzisiaj rozsadza lepetyne....tak jak mowilam nie bez powodu....mroz odpuscil...wieje i pada snieg.....
27-01-2010 19:58
No tak rozmowa wrze, wiec ja też parę wspominek napiszę;)

latka temu...no moze kilkanaście uwielbiałam strzelać z procy...........strach i wstyd się przyznać do gołębi ha ha , nie cierpiałam ich .........u nas na osiedlu zlatywały się i taki z drugiego bloku karmił je jak dzieci, robiły to i tamto na chodniki....i nas to denerwowało;) bo zawsze grałyśmy z koleżankami tam w gumę lub klasy..........
Robiłam też widoczki ze szkła z kolorowych butelek i kwiatków A w zimie pod blokiem miałam i do tej pory jest górkę..........ale frajde czlowiek miał!!!!!!!!!!!!!!!!!a ten pisk pod oknami bezcenny;)haha
gliwice
27-01-2010 20:48
witam wszystkich, u mnie tez sniegu nad ranem dosypalo. Pewnie sila wyzsza uwazala , ze pora odswiezyc scenografie. W koncu juz z lekka szaro bylo. Teraz znow czysciutko i bielutko. Milo popatrzec za okno. Ostatnio poczynilam postepy ( samochwala ze mnie) , nauczylam sie schodzic ze schodow jak czlowiek. Fakt , ze wolniutko, ale rownym tempem. nie jak dwulatek. No i mrozik tak mi ktoregos popoludnia w plecy przyszczypal, ze laske wzielam pod pache i pedem (hehe) do samochodu. Ale mialam ubaw jak sie zorientowalam, ze bez podporki chodzilam. Jakis pozytek jednak z tego mrozu dla mnie jest. Pozdrawiam cieplutko spod kalryfera...
27-01-2010 21:19
Jak niewiele potrzeba abyśmy mogły cieszyć się małostkami
,które dla ludzi zdrowych są oczywiste.Trzymaj się cieplutko Joasiu.
27-01-2010 21:28
Właśnie ja podczas choroby zaczęłam patrzec na życie troszkę inaczej.I podstawowe czynności,które jako zdrowa wykonywałam bez zastanowienia się były czymś naturalnym i oczywistym.A po operacji trzeba myślec jak cos podnieść, jak się schylić itp.I cieszę się kiedy wstaję rano i nic mnie nie boli.
27-01-2010 21:37
Jolu dobrze że z czasem dojdziesz do formy.Ja,to nawet nie liczę na dzień bez bólu.On jest częścią mnie i już tak zostanie nawet podjęłam próbę przyjażni z nim .
27-01-2010 21:44
Tak co racja to racja, człowiek jak jest zdrowy , to pewnych rzeczy nie docenia, ale jak zachoruje i zmaga sie lub zmagał z ciężką choroba to nawet takie dla kogoś malutkie rzeczy dla mnie na przykład są wielkimi.
27-01-2010 22:05
Witam Cię Beatko,ja zawsze pochylałam głowę nad chorymi
słabymi i niepełnosprawnymi.Zastanawiałam się i podziwiałam za ich uśmiech żart i tak myślałam jakbym to była ja to chyba zapłakałabym się.I co dostałam tyle i tak naprawdę nigdy z tego powodu nie płakałam.Wstrząsnęło mnie i tyle ,żyję i nie mam prawa aby litować się nad sobą.
27-01-2010 22:14
Dobranoc kochani do kawusi!
27-01-2010 22:21
PA PA PAMiłych snów.
27-01-2010 22:25
Śpijcie dobrze ;))
27-01-2010 22:41
zoniu , wiesz ciężko jest na początku, ale potem takiej , siły , woli walki sie dostaje. Wiesz ja pokonałam chorobę , cieżko było , ale jestem , żyje , kocham , życie i to jest najważniejsze

Cieszy mnie to, ze słoneczko świeci, że moge powiedzieć dzień dobry, że widzę jak córcia mi rośnie......oj tyle rzeczy jest za co dziekuję......i za to , ze moge sie tym wszystkim cieszyć......

Ludzie doceniają coś dopiero to tracąc, stwarzają sobie problemy, z których na prawdę jest wyjście. Wiara czyni cuda..............
a teraz życzę słodkich snów i do kawki lub herbatki......
gliwice
27-01-2010 22:48
wlasnie, dobrze powiedziane, wiara czyni cuda, a jeszcze poczucie tego, ze jest sie potrzebnym innym, zwlaszcza bliskim. Pelna mobilizacja organizmu i da sie, naprawde. Trzeba walczyc zeby wygrac, dobranoc...
27-01-2010 23:36
Ok, śpij słodko.Do kawki
Dodawanie postów możliwe jedynie po zalogowaniu

STATYSTYKI

zdjęć7598
filmów425
blogów198
postów50488
komentarzy4204
chorób514
ogłoszeń24
jest nas18899
nowych dzisiaj0
w tym miesiącu0
zalogowani0
online (ostatnie 24h)0
Utworzone przez eBiznes.pl

Nasze-choroby.pl to portal, na którym znajdziesz wiele informacji o chorabach i to nie tylko tych łatwych do zdiagnozowania, ale także mających różne objawy. Zarażenie się wirusem to choroba nabyta ale są też choroby dziedziczne lub inaczej genetyczne. Źródłem choroby może być stan zapalny, zapalenie ucha czy gardła to wręcz nagminne przypadki chorób laryngologicznych. Leczenie ich to proces jakim musimy się poddać po wizycie u lekarza laryngologa, ale są jeszcze inne choroby, które leczą lekarze tacy jak: ginekolodzy, pediatrzy, stomatolodzy, kardiolodzy i inni. Dbanie o zdrowie nie powinno zaczynać się kiedy choroba zaatakuje. Musimy dbać o nie zanim objawy choroby dadzą znać o infekcji, zapaleniu naszego organizmu. Zdrowia nie szanujemy dopóki choroba nie da znać o sobie. Leczenie traktujemy wtedy jako złote lekarstwo na zdrowie, które wypędzi z nas choroby. Jednak powinniśmy dbać o zdrowie zanim choroba zmusi nas do wizyty u lekarza. Leczenie nigdy nie jest lepsze od dbania o zdrowie.