Choroby, Zespół czołowy: Jakie objawy mieliście Wy lub Wasi bliscy, jak się leczycie i jakie są tego efekty?

Objawy...

Głównym jak dla mnie to zmiana osobowości - z miłego, uczynnego młodego człowieka stałem się chamem i mizantropem.
Kiedyś nieśmiały, dziś "towarzyski" i pewny siebie, przejawiający swoisty magnetyzm, którym przyciągam do siebie innych, pomimo bardzo ostrego, choć nie koniecznie wulgarnego języka.

Wystąpiły zanik inicjatywy, spontaniczności, apatia, dysforia, obniżenie lub zanik uczuciowości (sam jeszcze nie wiem które z nich, ale skoro podejrzewali także psychopatię... ).
Poza tym w znacznym stopniu pogorszyła mi się pamięć, choć to akurat nie powinno dziwić po urazie głowy.

Leczenie... w sumie to nie wiem czy coś takiego istnieje. W moim przypadku neuropsycholog dał mi do zrozumienia że część procesów zostanie przejęta przez inne funkcje mózgu, ale i tak mój stan się dużo nie poprawi - i w sumie tak jest.

Większość znajomości dosłownie przerwałem niedługo po wypadku (inni stali mi się obojętni), pojawiły się brak ambicji i szansy na jakieś "jutro", musiałem przerwać studia.

Jak można sobie radzić z objawami jakie opisałeś? Czy zespół czołowy zawsze nie daje możliwości leczenia? Co mimo wszystko możesz polecić innym chorym?

Ciężko jest mi odpowiedzieć na takie pytanie.

Po wypadku (samochodowym) czułem ogólne rozdrażnienie, ale myślałem że uwarunkowane jest to odczuwaniem ciągłego bólu. Wręcz drażniło mnie kiedy ktoś mi zarzucał że się zmieniłem, ponieważ ja sam takiej zmiany nie dostrzegałem.

To na pewno bardzo ciężki okres w życiu, ponieważ nikt Cię nie rozumie, a i Ty masz wszystkich gdzieś... tak traci się dobre relacje z otoczeniem.

Pojawił się we mnie gniew, którego nie rozumiałem, a trudna sytuacja materialna w jakiej się znalazłem po wypadku sprzyjała myślom o popełnieniu zbrodni - w sumie to dopiero dało mi do zrozumienia że coś jest ze mną nie tak.

Starałem się szukać pomocy, a diagnoza nie pozostawiła mi jakiejkolwiek nadziei.

Nie wiem czy są jakieś metody leczenia (w sumie takiej informacji szukam i na tej stronie), moja nieufność utrudnia mi zgłoszenie się do lekarza w tej sprawie.
Obecnie proponuje się terapie, ale nie jest ona refundowana (przynajmniej ja takiej nie znalazłem), a np w moim przypadku nie dawała mi dużej szansy na poprawę. Jakby nie było cały czas piszemy to uszkodzeniu mózgu.

Co polecić innym...

Chorzy i tak to oleją, poza tym nawet nie miałbym pomysłu na to co napisać - sam cały czas badam to zjawisko;
ale rodzinom mogę napisać przede wszystkim żeby pamiętali, iż dla samego chorego jest to ciężka, niezrozumiała i niezwykle trudna sytuacja, i prawdopodobnie cierpi on znacznie bardziej niż Was rani.
Jeśli zostawicie go samego sobie... to już go straciliście.

Dzięki za odpowiedź, Twoje doświadczenie na pewno może pomóc wielu osobom z podobnym schorzeniem.