Piszę bowiem w dniu wczorajszym miałem kontakt seksualny ( bez zabezpieczeń ) z osobą która choruje na białaczkę. Nie ukrywam iz jako osoba która nie ma żadnej wiedzy z dziedziny tej choroby, zaufałem owej osobie i zdałem się na nią. Jednak dla własnej pewności chciałbym się dowiedzieć czy aby napewno współżycie nie jest jakim kolwiek ryzykiem? Mówię tutaj o wszelakich formach kontaktu, od pocałunków po seks oralny...tradycyjny...a także ewentualne przypadkowe styczności z krwią osoby chorej. Wiem iż być może dla niektórych osób może to brzmieć dosyć staroświecko, jednak nie ukrywam iż mimo szerokiej wiedzy w internecie, ten temat akurat jest niekiedy pomijany. Z tąd moje pytanie? Czy kontakt seksualny z osobą chorą na białaczke w jakim kolwiek stopniu może być ryzykiem dla osoby zdrowej? Wiem iż występuje kilka rodzajów tej choroby, i chyba nie każda z nich ma swoje zródło w szpiku kostnym, zatem czy aby napewno nigdy nie istnieje żadne niebezpieczeństwo? Czy w jaki kolwiek sposób może to stanowić ryzyko? A jeśli już nie sama białaczka, to być może wirus który może być jednym z czynników powodujących zmiany chorobowe?. Chciałbym również zapytać czy udawać się do przychodni, w celu wykonania morfologii krwi? I po jakim czasie najlepiej takową wykonać?. Byłbym wdzięczny za rzetelną odpowiedź jak i również dziękuje za możliwość zadania pytań związanych z moimi wątpliwościami. Pozdrawiam