Jak wygląda leczenie tej choroby u Was? Czy przynosi jakieś efekty?

W obecnym czasie tej choroby praktycznie już nie ma, oczywiście dzięki obowiązkowym szczepieniom dzieci. Ja jednak zachorowałam w czasie gdy te szczepienie dopiero wchodziły w życie, moja mama chciała mnie zaszczepić, ale byłam chora na grypę. Kiedy grypa została wyleczona, zaszczepiono mnie, ale widocznie organizm nie był jeszcze po grypie dostatecznie silny i zachorowałam... Zresztą wtedy, a był to rok 1959, panowała w Europie epidemia tej choroby. Skutkiem tej choroby jest TRWAŁE kalectwo. Leczenie więc było trudne i bardzo długotrwałe, polegało przede wszystkim na usprawnieniu zajętych chorobą części ciała. W moim przypadku była to prawa noga. Rehabilitacja i operacja cięgna Achillesa zrobiły swoje. O ile wtedy miałam problemy z chodzenie o tyle po rehabilitacjach i po zabiegu do pierwszej ciązy chodziłam, biegałam jak zdrowi ludzie kulejąc tylko i częściej sie przewracając... Teraz, że tak powiem "na stare lata", jakby ta choroba powraca tylko w formie szybszego słabnięcia mięśni. Właśnie o tym chciałabym z kimś porozmawiać, zwłaszcza z byłymi pacjentami lub pracownikami Sanatorium Rehabilitacyjnego dla dzieci po chorobie Heinego Medina w Jastrzębiu Zdroju, którzy w 2002roku byli obecni na uroczystościach 50 lecia istnienia tej placówki jako goście. Bo wtedy właśnie jeden z byłych pacjentów obecnie będący lekarzem dr. Krzysztof Kumorek pracujący w Szpitalu Rehabilitacyjnym dla dzieci w Goczałkowicach, przekazał nam ulotkę z informacjami na ten temat. Mi gdzieś po poważnym remoncie w domu, ta ulotka zaginęła. Dlatego teraz poszukuję informacji o tym, ale przede wszystkim może ktoś z koleżanek, kolegów sie do mnie odezwie Bardzo gorąco zachęcam ... Pozdrawiam serdecznie...
P.S. Proszę mi powiedzieć co zrobić, żeby zamiast avatora było moje zdjęcie, bo może to ułatwić kontakt ze mną innym, którzy być może mnie znają.. Pozdrawiam