Mam problem, gdyż mój 2-letni synek zaraził się wszawicą. W aptece jest duży wybór środków, ale nie wiem czy są one bezpiecznie dla dzieci. Pytam znajomych, może zapytam jeszcze tutaj. Kto coś wie, miał podobny problem, może polecić jakiś bezpieczny środek dla dziecka? Dodam, że synek zaraził się prawdopodobnie na podwórku, różne dzieciaki tam się zdarzają, a moja mama czasem nie dopilnuje z kim ma kontakt!

Podobno dobrym środkiem jest Dalacet,poczytaj.Z tego co wiem można go tez stosować profilaktycznie,sama nie stosowałam,ale słyszałam wiele pozytywnych opinii.

Nie zwlekaj z leczeniem, ponieważ wszy rozprzestrzeniają się bardzo szybko. Kup w aptece jeden z dostępnych bez recepty preparatów. Mają one postać szamponu, płynu lub pianki. Zawierają silnie działające substancje chemiczne lub składniki roślinne. Uważnie przeczytaj ulotkę dołączoną do opakowania i ściśle przestrzegaj zaleceń producenta. Pamiętaj, że są to preparaty trujące, dlatego głowę trzeba myć tak, aby preparat nie miał kontaktu z resztą ciała. Po zabiegu dziecko może swędzić skóra na głowie. To normalne i powinno samo minąć. Po zastosowaniu preparatu dorosłe osobniki powinny wyginąć. Po wymyciu głowy trzeba je dokładnie wyczesać. Do większości preparatów jest dołączony specjalny, gęsty grzebień. Problemem są jednak gnidy, które bardzo mocno trzymają się włosa. Tutaj samo czesanie nie wystarczy. Trzeba dokładnie przejrzeć włosy pasmo po paśmie i ściągnąć jajeczka palcami. Na włosach w odcieniu blond trudno je zauważyć, ponieważ mają szaro-beżowy kolor. Największe skupiska można znaleźć za uszami i nad karkiem. Pozostawienie gnid może niestety spowodować nawrót choroby. Ponieważ wyczesywanie jest pracochłonne i wymaga dużo cierpliwości ze strony dziecka, na ogół konieczne jest skrócenie włosów.

Dziękuję Wam za wszystkie porady. Póki co problem wszy u nas rozwiązany, ale boję się, że dziecko znowu coś przyniesie, bo ciągle od mam-koleżanek słyszę o tym problemie. Użyłam środka linicin lotion, racja, miał też grzebyk w opakowaniu. Przeczytałam na ulotce, że ten płyn jest bezpieczny dla dzieci, i faktycznie nie podrażnił skóry, a włosy zostały ładne, mięciutkie. Ten linicin trzyma sie na głowie tylko 15 minut, potem spłukuje i przeczesuje włosy grzebieniem. I tu uwaga: wszy wypadają łatwo, są martwe, ale z gnidami jest więcej zabawy. Czeałam dokładnie pasemko po pasemku i chyba dzięki temu nie ma nawrotu tej paskudnej choroby. Na szczęcie obeszło się bez konieczności ścinania włosów.

Najważniejsze, że pomogło, teraz pozostaje uważać i unikać chorych choć w szkole to nie łatwe.

Oj ja ja tych robaczków się brzydzęjednak życie... i jak są dzieci z pewnością można liczyć się z zarażeniem
Ja po prostu nie mogłam tego czyszczenia wykonać bryyyyyyy mam gęsią skórkę ,dobrze że tylko trzy razy taki przypadek był jak na moją gromadkę to i tak mało

Ja nigdy nie miałem choć w szkole podstawowej nawet w mojej klasie dzieciaki miały, najwidoczniej robaczki te mnie nie lubią.

a nie masz czego żałować że te ,,robaczki,,nie lubiły Ciebieja doznałam tego uczucia w szpitalu przy porodzie pierworodnego synai przywlokłam do domuKoszmar

Nie no oczywiście że nie żałuje że nie miałem ale omijają mnie prostu owady nawet kleszcza nigdy nie miałem a mam las pod nosem

o to brzmi nawet nieprawdopodobnie...skoro kleszcze unikają Twojego ciała

Bywam w lesie, kleszcze często po mnie łażą, nigdy nie gryzą.

No to jesteś szczęśliwcemno ja nie wiem czy mnie by żarłynawet nie chcę popróbować