Forum
Autor tematu Złośnica (24)
11-04-2009 16:52
artykuł lek. med. Barbary Zalewskiej

Najogólniej mówiąc występują dwa typy zaburzeń rytmu pracy serca. Pierwszy - to niemiarowa bądź przyspieszona praca serca spowodowana patologiczną nadpobudliwością mięśnia sercowego (arytmia). Drugi - to zwolnienie czynności serca spowodowane niewydolnością węzła zatokowego lub blokami przewodzenia (bradykardia). W tym artykule zajmiemy się omówieniem zaburzeń pierwszego typu.


Co to jest arytmia?

Wielu pacjentów cierpiących na różnorodne schorzenia serca ma arytmię.

Arytmia, czyli zaburzenia rytmu serca, nie jest chorobą sama w sobie, lecz objawem różnych czynnościowych lub organicznych zmian w sercu, albo zaburzeń ogólnoustrojowych.

I tak do arytmii może prowadzić: miażdżyca naczyń wieńcowych z wszystkimi jej konsekwencjami (np. zawałem serca, niewydolnością krążenia itd.), zapalenie mięśnia sercowego, wady zastawkowe, pierwotne choroby mięśnia serca (tzw. kardiomiopatie), nadciśnienie tętnicze, ale także zaburzenia gospodarki mineralnej (niedobór potasu, magnezu, wapnia lub podwyższony poziom tych pierwiastków we krwi i płynach ustrojowych), nadczynność tarczycy, gorączka, różne substancje chemiczne, w tym wiele leków, a nawet wzmożone napięcie nerwowe wywołane stresem.

Podobnie jak różnorodne są przyczyny arytmii, tak rozmaite bywa ich znaczenie kliniczne i wpływ na dalsze losy pacjenta. Bardzo często zresztą o rokowaniach decyduje nie rodzaj zaburzeń rytmu, ale choroba podstawowa, w której są one jednym z objawów.

Może ten artykuł Pani doktor, zachęci do dyskusji tych, którzy mają podobne objawy?
11-04-2009 16:55
Jak pracuje serce?

Rytmiczna praca serca, czyli skurcz przedsionków i następujący po nim skurcz komór zależą od pobudzania mięśnia przez impulsy elektryczne.

Serce ma własną "elektrownię" wytwarzającą prąd. Jest nią tzw. węzeł zatokowy, maleńki obszar w prawym przedsionku, w którym są zgrupowane komórki mające zdolność spontanicznego (bez bodźca z zewnątrz) wytwarzania impulsu elektrycznego.

Z tego węzła prąd elektryczny (tzw. fala pobudzenia) rozprzestrzenia się na cały mięsień serca, ogarniając najpierw przedsionki, a następnie docierając z pewnym opóźnieniem do komór przez specjalne komórki przewodzące prąd, a tworzące ko- lejno: tzw. węzeł przedsionkowo-komorowy, pęczek Hisa i odnogi pęczka Hisa - prawą i lewą.

Opóźnienie w dotarciu prądu do komór pozwala na zachowanie naprzemiennej pracy przedsionków i komór, dzięki czemu komory są napełniane krwią z przedsionków, a następnie kurcząc się wyrzucają tę krew do dużych naczyń: lewa do aorty, a prawa do pnia płucnego.

W warunkach prawidłowych serce pobudzane przez węzeł zatokowy pracuje miarowo, bijąc z częstością 60 - 80/min. W nocy praca serca może być mniej intensywna, bo cały organizm odpoczywa: częstotliwość skurczów serca zmniejsza się do 60 - 40/min.

W czasie wysiłku lub emocji praca serca przyspiesza się do 90 - 120/min. Bardzo forsowny wysiłek może przyspieszać serce znacznie bardziej, nawet do 170 - 180 uderzeń na minutę.

Jeżeli miarowa praca serca zostanie zakłócona, mówimy o arytmii.

Arytmia nie zawsze jest zjawiskiem patologicznym. Tak zwana niemiarowość oddechowa występuje u zdrowych dzieci i ludzi młodych; polega na przyspieszaniu się tętna w czasie wdechu, a zwalnianiu w czasie wydechu.

Zaburzenia rytmu nie muszą powodować niemiarowości. W wielu typach tzw. częstoskurczów jest zachowana miarowość pracy serca.
11-04-2009 16:57
Kiedy dochodzi do zaburzeń rytmu serca?

W uproszczeniu można to wyjaśnić w następujący sposób: zamiast węzła zatokowego kontrolę nad pracą serca przejmują w pewnych sytuacjach inne struktury tego organu. Czasami są to komórki wyspecjalizowane w wytwarzaniu i przewodzeniu prądu, czyli te zgrupowane w węźle przedsionkowo-komorowym, pęczku Hisa i odnogach, a czasami komórki robocze mięśnia, które w zdrowym sercu wykonują tylko pracę mechaniczną - kurczą się.

Z punktu widzenia pacjenta najważniejszym zagadnieniem jest obraz kliniczny arytmii.

Jeżeli chory ma sporadyczne skurcze dodatkowe, to może wcale o tym nie wiedzieć, bo często nie odczuwa żadnych dolegliwości. Czasem czuje szarpnięcia w okolicy serca, "przewracanie się czegoś" za mostkiem, potrzebę kaszlu, dławienie w klatce piersiowej, przy czym sensacje te są krótkotrwałe, same ustępują, choć zwykle nawracają. Często pojawiające się skurcze dodatkowe są przyczyną odczuwanego przez pacjenta dyskomfortu.

Skurcze dodatkowe mogą występować gromadnie, mogą "łączyć się" w szybki rytm określany mianem częstoskurczu. Ten rodzaj arytmii ma większą rangę kliniczną. Powoduje różne dolegliwości: uczucie dławienia, duszność, zawroty głowy, bóle wieńcowe, a nawet zasłabnięcia i utratę przytomności.

Oczywiście nie każdy częstoskurcz jest tak groźny. Wiele zależy od tego, gdzie powstało nieprawidłowe ognisko wytwarzania bodźców elektrycznych (w przedsionku - lepiej, w komorze - gorzej), jak szybki jest rytm (np. 120/min to znacznie lepiej niż 180/min), jaki jest ogólny stan zdrowia pacjenta i stan jego układu krążenia (u ludzi z niewydolnością serca częstoskurcz bardzo nasila jej objawy, u osób z miażdżycą tętnic wieńcowych wyzwala ból wieńcowy, a długo utrzymująca się arytmia może doprowadzić do martwicy mięśnia serca, czyli zawału).
11-04-2009 17:00
Co to jest migotanie komór i migotanie przedsionków?

Szczególne formy częstoskurczu to migotanie przedsionków i migotanie komór.

Migotanie jest związane z rozpętaniem istnej burzy elektrycznej w mięśniu serca wskutek uaktywnienia się licznych patologicznych ognisk wysyłających impulsy elektryczne i krążenia fali pobudzenia w wielu fragmentach mięśnia przedsionków lub komór.

Mimo podobnej nazwy te dwa rodzaje arytmii bardzo się od siebie różnią.

Migotanie komór powoduje zatrzymanie pracy serca i śmierć kliniczną. Jedynym ratunkiem jest natychmiast podjęta reanimacja i zlikwidowanie migotania komór przez wykonanie zabiegu tzw. defibrylacji elektrycznej za pomocą odpowiedniego urządzenia (defibrylatora).

Migotanie przedsionków powoduje ustanie skurczu przedsionków, ale prąd wytwarzany w wielu miejscach przedsionków jest przewodzony do komór, które zatem pracują "normalnie". Trzeba zaznaczyć, że to ostatnie stwierdzenie nie jest całkiem prawdziwe: komory pracują naprawdę normalnie, gdy są "porządnie" dopełnione krwią w czasie skurczu przedsionków, a tego elementu brakuje w tym typie arytmii; ponadto ten rodzaj częstoskurczu jest przyczyną całkowitej niemiarowości pracy serca, które bije to wolno, to znów bardzo szybko. Chwilami szybka praca serca staje się nieefektywna - do aorty i pnia płucnego wyrzucana jest bardzo mała porcja krwi.

Przewlekłe migotanie przedsionków jest na ogół nieźle znoszone przez chorego - serce adaptuje się do niemiarowości, a zalecane przez lekarza leki pozwalają uregulować częstość skurczów serca tak, by nie była ona zbyt duża i wynosiła ok. 80 - 90/min. Natomiast napad migotania przedsionków jest zwykle źle tolerowany. Chory zazwyczaj szuka (i słusznie!) pomocy lekarskiej.
11-04-2009 17:01
Co poradzić pacjentom?

Przede wszystkim trzeba zdać sobie sprawę z tego, że arytmia jest jednym z bardziej niepokojących objawów w schorzeniach serca. Zawsze konieczne jest wyjaśnienie rodzaju zaburzeń rytmu, ich nasilenia, przyczyny i stopnia zagrożenia dla chorego.

Każdy, kto czuje niemiarową lub zbyt szybką pracę serca, powinien zgłosić się do lekarza.

Medycyna dysponuje wieloma "narzędziami" diagnostyki, umożliwiającymi rozstrzygnięcie wymienionych wyżej kwestii.

Pierwszym, podstawowym, jest osłuchanie serca pacjenta i zbadanie tętna, następnym - badanie ekg. Jeżeli zaburzenia rytmu występują niezbyt często i lekarz nie uchwyci ich w trakcie badania, zleca 24-godzinną rejestrację ekg metodą Holtera. Badanie holterowskie jest "nieinwazyjne" i można je powtórzyć nawet wielokrotnie. Pozwala ono zliczyć skurcze dodatkowe pojawiające się w ciągu całej doby, sprawdzić, czy zdarzyły się pobudzenia gromadne lub częstoskurcze.

W pewnych szczególnych sytuacjach można wyjaśnić rodzaj i podłoże zaburzeń rytmu, wykonując badanie elektrofizjologiczne. Robią to tylko wyspecjalizowane ośrodki, a badanie takie wiąże się z cewnikowaniem serca i pomiarem potencjałów wewnątrzsercowych.

Lekarz ma ułatwione zadanie, jeśli chory zgłosi się do niego w trakcie trwania zaburzeń rytmu. Jeśli ich przyczyna jest nieznana, musi zaplanować diagnostykę (czasami w warunkach szpitalnych), ale może doraźnie zastosować leczenie objawowe.

Takie leczenie jest szczególnie wskazane, jeśli tą arytmią jest jakaś forma częstoskurczu, w tym migotanie przedsionków. W leczeniu stosuje się leki antyarytmiczne lub tzw. kardiowersję elektryczną specjalnym urządzeniem (kardiowerterem). Zabieg wykonuje się w krótkotrwałej narkozie i chory nie ma przykrych doznań związanych z umiarowieniem za pomocą prądu elektrycznego.

Specjalnego wyjaśnienia wymaga poważniejsza forma arytmii - napad migotania przedsionków. W jego trakcie ustaje czynność skurczowa przedsionków - mięsień przedsionków "drży", "migocze", ale nie jest w stanie kurczyć się synchronicznie, tak by dopełnić komory przed ich skurczem.

W zalegającej w przedsionkach krwi mogą powstawać skrzepliny. Jeśli przywróci się prawidłowy rytm serca i powróci skurcz przedsionków, to takie skrzepliny zostaną wepchnięte do komory i popłyną do tętnic powodując zatory (w tętnicach mózgu, obwodowych, czy tętnicy płucnej). Ryzyko powikłań zatorowych pojawia się przeważnie po 48 godzinach od początku napadu migotania przedsionków. Zrozumiałe jest więc, że po tym czasie nie można wykonać kardiowersji (farmakologicznej czy elektrycznej) bez uprzedniego przygotowania (wielotygodniowego!) lekiem przeciwkrzepliwym. Niektórzy pacjenci mają przeciwwskazania do takiego leczenia (groźba powikłań krwotocznych, np. w czynnej chorobie wrzodowej); u nich pozostawia się migotanie przedsionków i nie podejmuje próby umiarowienia. Nie doszłoby do tego, gdyby w porę zgłosili się do szpitala.

Piszę o tym, bo aż nadto często zdarza się, że chorzy odczuwając arytmię czekają, aż sama ustąpi i zgłaszają się do lekarza po upływie tych 48 godzin, w czasie których można było ich wyleczyć bez większego ryzyka. Dlatego też konieczny jest apel o jak najszybszy kontakt z lekarzem. Najlepiej po prostu stawić się w izbie przyjęć rejonowego oddziału chorób wewnętrznych. Koniecznie też trzeba wiedzieć, że im krócej trwa migotanie, tym łatwiej je opanować.
11-04-2009 17:08
No właśnie!
Bardzo podobał mi się artykuł Pani doktor, dlatego pozwoliłam sobie tutaj go zacytować ;)
Bardzo dokładne poznanie problemu pozwoli właściwie rozpocząć skuteczne leczenie.
Wiem jaki dyskomfort sprawia kołatanie serca, niepokój i strach, ze zaraz coś złego się stanie!
Jeżeli jest jakiś sposób na całkowite wyleczenie, to do dzieła!
Pozdrawiam wielkanocnie!
gdańsk
14-04-2009 10:06
to bzdura,co pisze pani doktor,żeby zgłosić się do szpitala, bo nikt tam na ciebie nie spojrzy,dziewczyno w jakim ty świecie żyjesz,mieszkam w dużym mieście,od 1,5 roku chodze do kardiologa a ona mówi że to nic takiego,w ogóle miałam wiele styczności z lekarzami i dobrze wiem ze olewają wszystko i jak jest za póżno to zwalają winę na pacjęta bo za póżno przyszedł,a jak przyszedł to się go odesłało z kwitkiem bo jest histeryk i tak wygląda nasz służba zdowia,wypisać recepte choć nie wie co ci jest,zaden nie szuka przyczyny tylko zaleczja objawy a nie o to chodzi,przykro mi ale tak jest,pozdrawiam
16-04-2009 13:31
cloe73... widzę, że jesteś bardzo rozżalona na służbę zdrowia. Rozumiem Cię doskonale, ale zapewniam Cię, że nie każdy lekarz i nie wszędzie, tak traktuje się pacjęta! Ja osobiście mam wspaniałego kardiologa, który bardzo dba o pacjęta i stara się bardzo, żeby mu pomóc. Ja nie mam problemów ze skierowaniem na kolejne badania. Przykro mi, że masz takie doświadczenia. Ale to prawda, że niektóre objawy są nerwicowe i bardzo trudno je kardiologowi opanować. Może trzeba do psychologa?
Pozdrawiam cieplutko i życzę wspaniałego radosnego nastroju! Bo nasza psychika działa cuda!
Szczecin
16-04-2009 14:12
Jestem tego samego zdania, spotkałem zarówno lekarzy którzy opiniują bez prawdziwego badania i to od lat, znam takich których trzeba prosić o wszystko, o każde skierowanie, dzielą nimi jakby swojego coś dawali a jedyne co dadzą bez problemu to maść i ketonal, znam jednak też takich którzy mają powołanie do tego co robią i każdego pacjenta traktują wyjątkowo.
16-04-2009 14:34
Pamiętajmy jednak, że to my mamy wybór i zawsze możemy zmienić lakarza, nawet rodzinnego! Wystarczy tylko poszukać takiego, który właściwie się nami zaopiekuje. Nie pozwólmy, żeby nie traktowano nas godnie i z właściwą troską!
Szczecin
16-04-2009 14:37
Dokładnie i choć są to ludzie wyuczeni i zasługują na szacunek to jednak to ich praca, to oni są dla nas, nie odwrotnie i biorą często nie małe pieniądze za "opiekę" nad nami więc decydujmy jaką i czyją opiekę chcemy
Warmia
16-04-2009 16:41
No tak ,łatwo powiedzieć -wybierz lekarza rodzinnego.Jak masz do wyboru dwóch i podobnie traktujących pacjentów to co wtedy?Tak jest bardzo często w wiejskich ośrodkach zdrowia i małych miasteczkach.
16-04-2009 21:03
Alusia, w mojej wiosce tez jest tylko dwóch lekarzy. Jednak 5 km dalej jest misteczko i tam kilka przychodni. Nie wierzę, że nie jest podobnie u Ciebie. Nie musisz skazywać się na lekarza wiejskiej przychodni! Możesz wybrać z dowolnego miasta a nawet taki przyjedzie do Ciebie do domu ;)
Zadaj sobie troche trudu, bo warto! Zdrowie to bezcenna rzecz.
Warmia
18-04-2009 19:39
Niestety u mnie nie ma w pobliżu specjalistów,najwyżej jeden,a jego kompetencje są pod znakiem zapytania.A z przyjazdem do domu to jest różnie. Kiedyś dopadła mnie choroba w sobotę i żaden lekarz z okolicy nie chciał sie pofatygować i przyjechać do domu. Wezwaliśmy pogotowie to pan lekarz miał pretensje o to ,,ze ja powinnam pojechać do pogotowia po ratunek. Jednym słowem masz szczęście że mieszkasz wśród takich lekarzy. Pozdrawiam.
małe miasteczko
18-04-2009 22:43
Najlepiej mam ja . Bo jak idę do lekarza to mu stawiam diagnozę własnej choroby i proszę o leki . I wyobrażcie sobie, że zawsze trafiam bo ani razu się nie pomyliłam . Im to się nie podoba, a jeśli chodzi o badania to mówię ze chciałabym mieć to i to badanie i raczej dają .Lecz trzeba się upomnieć niestety. A co robić jak ktoś jest nieśmiały????
Lublin
19-04-2009 09:44
Zanim u mnie prawidłowo zdiagnozowano chorobę to przeszłam przez "ręce" wielu lekarzy, nawet jeden z kardiologów podejrzewał u mnie zapalenie mięśnia sercowego, a okazało sie że moja arytmia była spowodowana nerwicą wegetatywną, czasem jak mam napadowe kołatanie serca to biorę leki nasercowe, ale często lekarze lekce ważą pacjentów, i nie zawsze mają ochotę dawać skierowania na bardziej szczegółowe badania.Gagunia ma rację trzeba się upominać o badania.
dolnyśląsk
19-04-2009 10:32
Do kardiologa trafiłam przez przypadek...będąc w szpitalu z powodu astmy oskrzelowej prowadząca mnie lekarka za każdym razem przy badaniu liczyła ilość uderzeń serca...to ona na wypisie zaleciła wizyte w por.kardiologicznej.Trafiłam na wspaniałego kardiologa.Za każdym razem cokolwiek się dzieje on wypisuje mi skierowanie na dodatkowe badania,wyniki sprawdza dokładnie.To kardiolog wytłumaczył mi czym się kończy żle leczona astma!!! Mieszkam na wsi nie daje zbyć się byle czym lekarzom.Jak czegoś nie rozumiem to pytam nawet 2 razy lekarza.To moje zdrowie jak o nie ,nie zawalcze to pretensje moge mieć póżniej sama do siebie.
małe miasteczko
19-04-2009 12:01
Powiem Wam jeszcze jedną ,ważną zdaje mi się rzecz: jak ktoś ma nerwicę to lekarze nie mówią wszystkiego choremu,aby jego stan się nie pogarszał. Nerwica to jest choroba nieuleczalna.można ją zaleczyć, wyciszyć ale tylko na pewien czas. Przeważnie się lokuje w najsłabszym organie jaki mamy ,a potem to ciągnie za sobą następne choroby.Jednemu np. uderzy na głowę, drugiemu na żołądek a następnemu np. na serce.W moim przypadku ulokowała się w sercu i dała mu radę. Mam duże problemy . Najpierw miałam nadciśnienie tetnicze,potem arytmia doprowadziła do uszkodzenia serca ,a co za tym idzie niewydolność krążenia ,osłabienia ,omdlenia zlewne poty,puchnięcie nóg ponieważ nerki niedokrwione odpowiednio nie pracują tak jak trzeba . Lecą również stawy ,kręgosłup, i wszystko po kolei. Dlatego jeśli ktoś ma nerwicę trzeba to leczyć , aby nie doprowadzić do powikłań .ja mam już wszystkie. Tak na chłopski rozum wytłumaczyłam jak mnie tłumaczył mój lekarz doc dr.
05-05-2009 22:40
Gagunia, coś mi się wydaje, że nie źle wystraszyłaś dyskutantów ;) Wszyscy pouciekali, albo leczą nerwicę.
Może ja na pocieszenie coś napiszę i uda nam się odnowić dyskusję?
Nie jest tak tragicznie jak napisałaś Gagunia, ja myślę, że Twój przypadek jest wyjątkowy i nie tak częsty. Ja znam kilka osób, którym udało się wyciszyć nerwicę i dzisiaj nawet nie pamiętają o niej.
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do dyskusji.
07-11-2009 22:02
Moja arytmia serca jest spowodowana nerwicą i długotrwałą depresją.....kiedy ona się skonczy?
Mam już dość...szukam wszędzie pomocy...ale ciągle jej brak;)
Może tu znajdę pomocną dłoń?
Oczekuję z nadzieją.
Dodawanie postów możliwe jedynie po zalogowaniu

STATYSTYKI

zdjęć7598
filmów425
blogów197
postów50485
komentarzy4204
chorób514
ogłoszeń24
jest nas18894
nowych dzisiaj0
w tym miesiącu0
zalogowani0
online (ostatnie 24h)0
Utworzone przez eBiznes.pl

Nasze-choroby.pl to portal, na którym znajdziesz wiele informacji o chorabach i to nie tylko tych łatwych do zdiagnozowania, ale także mających różne objawy. Zarażenie się wirusem to choroba nabyta ale są też choroby dziedziczne lub inaczej genetyczne. Źródłem choroby może być stan zapalny, zapalenie ucha czy gardła to wręcz nagminne przypadki chorób laryngologicznych. Leczenie ich to proces jakim musimy się poddać po wizycie u lekarza laryngologa, ale są jeszcze inne choroby, które leczą lekarze tacy jak: ginekolodzy, pediatrzy, stomatolodzy, kardiolodzy i inni. Dbanie o zdrowie nie powinno zaczynać się kiedy choroba zaatakuje. Musimy dbać o nie zanim objawy choroby dadzą znać o infekcji, zapaleniu naszego organizmu. Zdrowia nie szanujemy dopóki choroba nie da znać o sobie. Leczenie traktujemy wtedy jako złote lekarstwo na zdrowie, które wypędzi z nas choroby. Jednak powinniśmy dbać o zdrowie zanim choroba zmusi nas do wizyty u lekarza. Leczenie nigdy nie jest lepsze od dbania o zdrowie.

Wysokiej jakości bielizna męska już w sprzedaży. |