Mam nastepujacy problem od roku powoli posuwa sie u mnie wada wymowy,nie wiem jak to nazwac,nigdy nie mialem z czyms takim doczynienia.Dobrze dogadywalem sie i wyslawialem w jezyku polskim,pracowalem w Anglii tez zero problemow z matury z rosyjskiego poziom rozszerzony 80%.TEraz natomiast czesto zdarza mi sie ze wiem co mam powiedziec,ale jezyk mi sie tak placze ze nie moge wymowic niektorych slow poprawnie lub mowie bardzo szybko czy tez nie wyraznie.Najgorsze jest to ze nie jest to zalezne ode mnie np dwa dni mam zero z tym problemow cale dnie gadam bez najmniejszych problemow,innym razem natomiast ciezko mi wymowic wyraznie slowo w sklepie np "trzy zapiekanki...".Probowalem z tym walczyc na sile mowiac wolniej i wolniej,niestety nie trudno bylo mi stwierdzic ze to nie zalezy ode mnie,ze problem siedzi jednak glebiej,boje sie ze to moze byc cos powazniejszego byc moze cos z mozgiem,jakis problem neurologiczny,wszystko zalezy od tego jaki dzien poprostu ma moj mozg,jest to klopotliwe o tyle ze czesto na studiach mam obrone jakiegos sprawozdania czy tez odpowiedz ustna,gdy mam dobry dzien dostaje dobre oceny w innym dzien nie potrafie sie wyslowic jak glab... i poprawki.Pomozcie mi prosze,do kogo sie zglosic z czyms takim co podejrzewacie,w internecie tez nic przydatnego znalezc nie moge .Najgorsze jest to ze chyba to postepuje