Bo trzeba się zastanowić czy aby coś się nie bierze z czegoś? Czyli nie ma winy bez przyczyny! Itd. itp. .. Mam rację czy nie? Co sądzicie o tym? W jednym przypadku jest to alkoholizm ,w drugim narkomania,w trzecim coś jeszcze innego a w czwartym zakupoholizm...

Winą u mojej ex żony było to że raptownie zaczęła zarabiać dużo pieniędzy i tak samo raptownie zaczęła wydawać dużo pieniędzy i kupować dużó rzeczy i tak to się zaczęło zazębiać że w końcu wpadła w sidła nałogu nie tak niebezpiecznego dla zdrowai jak alkoholizm ale niebezpiecznego dla poftfela -zakupoholizm

ja nie zarabiam milionow jestem za granica i zyje sobie normalnie nie jestem bogata ale stac mnie na wszystko na stopie zycia w sumie przecietnego czlowieka tutaj i tez popadlam w te sidla ale poki co przychamowalam i jakis sie trzymam chociaz sobie marze jak latam po stoiskach z kosmetykami dlaczego z kosmetykami?przeczytajcie sobie an forum powyzej tego czy zakupoholizm to choroba ta sie wypowiedzialam jak sie to ma w moim przypadku

Podobno większość kobiet ma w sobie zadatki na zakupoholiczkę. Facet jak ma doła idzie z kumplami na piwo, albo spija jakąś flaszkę w samotności, a kobieta? Kobieta najczęściej odreagowuje zakupami. Nic tak nie poprawi humoru jak nowa torebka, jakaś odlotowa sukienka, czy nawet wizyta u fryzjera, czy kosmetyczki. Niestety tak jak facet z czasem może polubić te odreagowania, tak samo i my możemy się zapomnieć w wirze zakupów. Zaczyna się niewinnie. Wpisanie się na listę mailingową, czy sms-ową w jakimś ulubionym butiku. Potem przychodzą informacje i okazjach, których po prostu trudno się oprzeć. Mnie ostatnio taki przyszedł SMS jak byłam z mężem na zakupach w markecie i dotyczył wyprzedaży czółenek na które polowałam od dawna. Pod pretekstem wyjścia do toalety pobiegłam do mojego ulubionego butiku i na szczęście dostałam ostatnia parę. Bardzo się spieszyłam bo facet nie lubi jak go samego zostawiam z listą zakupów, więc chciałam już wyjść, a tu torebka w kolorze butów, i bardzo ładna sukienka z tetry, w sam raz na lato, chyba od plastyków - studentów, którzy często wstawiają tam swoje prace.
Szybko wrzuciłam wszystko do samochodu i wróciłam do męża. W domu przyszła refleksja. Chyba przekroczyłam debet! :-[
Na szczęście krótka wizyta na http://www.okmoney.pl/ załatwiła sprawę. Przecież jak tylko dostanę wypłatę to oddam. Zastanawiam się co jest bardziej chore. Moje kupowanie ukradkiem, nawet za cenę chwilówki, czy to, że torebka już mi się nie podoba i pewnie dam ją mamie. Ciekawa jestem czy jeszcze ktoś ma takie problemy. Czy ja już jestem zakupoholiczką? Podobno zakupy w lumpeksach też tak wciągają ...
No ale jak się to ma do problemów facetów z ich nałogami? W końcu to tylko trochę szaleństwa w naszym szarym życiu.