Choroby, Wrzody żołądka i dwunastnicy: Jak dowiedzieliście się o chorobie? Jakie mieliście objawy i jak się leczycie?

ja nie wiedziałem, że mam wrzody do pewnego dnia. To było w 2005 roku czyli jak miałem 17 lat ;)
W drodze ze szkoły do domu poczułem ostry ból pod mostkiem, myślałem, że nie dojdę do domu, było mi bardzo słabo ale jakoś doszedłem
w domu gdy na mnie spojrzała mama, powiedziała:"a ty co taki blady jesteś?" powiedziałem jej więc, że boli mnie bardzo mocno brzuch, pamiętam, że bardzo mi się chciało pić, piłem więc dużo wody, jednak po chwili zacząłem wymiotować strawioną krwią, rodzice podjęli decyzję, że natychmiast jedziemy do szpitala, w szpitalu pobrano mi krew, lekarz mnie podusił po brzuchu i stwierdził zapalenie wyrostka (?! a bolało mnie pod mostkiem). Położono mnie na sali, rodzice pojechali do domu skoro to wyrostek. Jednak po 5 minutach przyszła do mnie pewna pani, która przedstawiła się jako anestezjolog, powiedziała, że wyniki krwi są bardzo złe, wskazują na bardzo duży stan zapalny i, że muszą natychmiast operować.
ja na to:"ok" niech się dzieje co chce
więc zasnąłem na stole, obudziłem się drugiego dnia....
byłem rozebrany do naga, przed sobą miałem wielką szybę a za nią lekarze i pielęgniarki....OIOM....z nosa wystawała mi sonda, z brzucha wystawała mi sonda....zauważyłem dwa plastry na brzuchu..jeden pod mostkiem a drugi tam gdzie wyrostek.
Zacząłem wymiotować, przyszły pielęgniarki i lekarz, który mnie operował, powiedział mi coś takiego:
"Zrobiliśmy nacięcie by usunąć wyrostek lecz wyrostek nie wyglądał wcale źle, to co nas zmartwiło to duża ilość cieczy wokół wyrostka, za pomocą endoskopu nacięliśmy na wysokości żołądka, i tu był problem, żołądek był pęknięty, na szczęście organy wewnętrzne podkurczyły się aby zapobiec dużemu wycieku kwasów, więc zaszyliśmy co potrzeba i wszystko powinno być w porządku".
W szpitalu spędziłem jeszcze 5 dni
później co dwa tygodnie wizyta w poradni chirurgicznej i do teraz raz na pół roku gastroskopia, póki co wszystko jest ok, lekarze mówili, że to szczęście, że trafiłem tak szybko do szpitala, bo parę godzin później byłoby już po mnie ;)
pozdrówki dla wszystkich zmagających się z żołądkiem