Kobiety poddane sztucznej inseminacji mają większe szanse na zajście w ciążę, jeśli po zabiegu przez dłuższy czas leżą spokojnie - informuje "British Medical Journal".

Sztuczne zapłodnienie, a właściwie zaplemnienie metodą "in vivo" stosuje się zwłaszcza w przypadkach niepłodności na niejasnym tle, przed zastosowaniem metody in vitro. Nasienie jest wprowadzane do macicy sztucznie. Tak jak przy naturalnym poczęciu, do zapłodnienia dochodzi w jajowodzie. W przypadku niepłodności mężczyzny nasienie może zostać pobrane od innego dawcy.

Zespół dr Inge Custers z centrum medycznego w Amsterdamie wykazał, że spośród poddanych zabiegowi sztucznej inseminacji kobiet dzieci urodziło 27 proc. tych, które po zabiegu leżały przez 15 minut, natomiast w przypadku tych, które od razu wstały i sobie poszły odsetek ten wyniósł tylko 17 proc.

Holendrzy zaaranżowali już w swoich klinikach leczenia niepłodności odpowiednie warunki, aby kobiety po zabiegu sztucznego zaplemnienia mogły spokojnie leżeć przez kwadrans. Choć wymaga to dodatkowego czasu miejsca, pozwala za to uniknąć wielokrotnych wizyt, może też zaoszczędzić pewnej liczbie par kosztownego zabiegu in mitro.









Źródło: www.zdrowie.onet.pl