Naukowcy z USA znaleźli sposób na szybkie wykrywanie najbardziej agresywnych form raka prostaty
W Polsce rak prostaty zajmuje trzecie miejsce zarówno pod względem częstości zachorowań (7154 przypadków rocznie), jak i liczby zgonów (3681) z powodu chorób nowotworowych wśród mężczyzn. Odkrycie, o którym donosi najnowsze wydanie tygodnika "Nature", może pomóc lekarzom w szybszym diagnozowaniu najgroźniejszych z tych guzów.

- Jednym z największych wyzwań, z jakimi muszą mierzyć się onkolodzy. jest określenie, jak bardzo zaawansowany i agresywny jest rak prostaty u danego pacjenta. Zdarza się, że chorym przepisuje się bardzo silne leki, choć akurat ich guz rozrasta się bardzo powoli i nie stanowi wielkiego zagrożenia. Dzięki naszym badaniom będziemy mogli to zmienić - mówi dr Arul Chinnaiyan z University of Michigan School of Medicine - główny autor opublikowanej właśnie pracy.

Kierowany przez niego zespół postawił sobie za cel odkrycie związków chemicznych charakterystycznych dla najbardziej agresywnych form raka prostaty. Naukowcy przebadali ponad 1200 różnych substancji wyizolowanych z 262 próbek (samego guza, krwi i moczu) pobranych od mężczyzn z rozpoznanym nowotworem prostaty. Byli to panowie zarówno z tzw. łagodnym rozrostem stercza, jak i z rakiem prostaty we wczesnym bądź zaawansowanym (dającym już przerzuty) stadium.

Uczonym ze stanu Michigan udało się zidentyfikować w sumie dziesięć substancji występujących znacznie częściej w próbkach pobranych od pacjentów z najbardziej agresywną formą raka prostaty. Ich uwagę wzbudziła szczególnie jedna z nich - tzw. sarkozyna. Stężenie tego aminokwasu było wyraźnie zwiększone aż w 80 proc. próbek otrzymanych od chorych z już przerzutującym rakiem prostaty i w 42 proc. próbek z nowotworem na wczesnym etapie rozwoju. Co ważne, sarkozynę wykryto w moczu, a to daje dużą szansę na stworzenie prostych w użyciu i stosunkowo tanich testów diagnostycznych.

Autorzy badania uważają też, że substancja ta nie tylko jest wskaźnikiem postępu choroby, ale też bierze aktywny udział w jej rozwoju. Może więc stać się w przyszłości celem nowych terapii wymierzonych w raka prostaty.


Źródło: Gazeta Wyborcza
Zdjęcie: www.wikipedia.pl