Choroby, Zdrowy tryb życia: Do pewnych reakcji swojego ciała jesteś tak bardzo przyzwyczajona, że nawet jeśli wydają się dziwne, nie zastanawiasz się, czemu służą. Dopiero gdy zaczynają być dokuczliwe albo budzą niepokój, zadajesz sobie pytanie: „Dlaczego tak się dzieje?”. Spróbujemy na to odpowiedzieć.


Czy ziewanie czemuś służy?

Owszem. Ziewamy po to, żeby pobudzić aktywność mózgu w sytuacjach, gdy senność jest niepożądana. Mobilizujemy się w ten sposób do działania, próbujemy zachować skupienie. Ziewanie zwiększa bowiem dopływ tlenu do płuc i poprawia ukrwienie mózgu, pobudza też akcję serca.

Skąd się bierze czkawka?

Powodują ją silne skurcze przepony, które są odruchem obronnym organizmu. Służą do usunięcia kęsu pożywienia tkwiącego w przełyku. Czkawka zmniejsza ciśnienie w żołądku, co powoduje zassanie do jego wnętrza pokarmu znajdującego się w przełyku. Zazwyczaj jednak czkawka niczemu nie służy – na ogół odruch ten zostaje uruchomiony przez pomyłkę. A jak można się jej pozbyć? Nabierz do płuc dużo powietrza i wstrzymaj oddech tak długo, jak to możliwe. Zwiększenie ilości dwutlenku węgla w organizmie powoduje rozluźnienie przepony i ustanie jej skurczów.

Po co nam gęsia skórka?

Dziś nie służy już niczemu. Naszym przodkom, bardziej owłosionym niż my, taka reakcja była potrzebna dla ochrony przed zimnem i... wrogami. Uniesione przez drobne mięśnie włoski zatrzymywały ogrzane przez skórę ciepłe powietrze, izolując w ten sposób ciało od chłodu. Stawały pionowo także pod wpływem strachu, dzięki czemu człowiek sprawiał wrażenie większego i silniejszego niż w rzeczywistości. Teraz mamy nagą skórę, ale mięśnie u nasady włosków mimowolnie wciąż się kurczą pod wpływem zimna lub w chwilach strachu.

Czemu wolimy napoje z bąbelkami?

Pęcherzyki dwutlenku węgla, znajdujące się w napojach musujących, pobudzają nerw smakowy. Dlatego płyny z bąbelkami sprawiają ogromną przyjemność naszemu podniebieniu. Te zaś, które są pozbawione CO2, mniej nam smakują, a gdy uleci z nich gaz, stają się wręcz nie do wypicia. Wyjątek stanowi woda, może dlatego, że nie ma zdecydowanego smaku. Pijemy ją równie chętnie niezależnie od tego, czy jest gazowana, czy nie.

Z jakiego powodu drgają powieki?

Przyczyną są na ogół brak snu i zmęczenie. Wystarczy więc regularnie się wysypiać i znaleźć czas na odpoczynek, by skurcze mięśni powiek ustały. Nie są to jednak jedyne przyczyny tej przypadłości. Powodem drgania powiek bywa niedobór magnezu, niejednokrotnie związany ze stresem i piciem kawy. Stres zwiększa zapotrzebowanie na ten minerał, natomiast mała czarna wypłukuje go z organizmu. Dlatego jeśli żyjemy w napięciu nerwowym, nie potrafi my wyciszyć emocji, trudno nam ograniczyć picie kawy, sięgajmy od czasu do czasu po suplementy diety z magnezem.

Czemu nie możesz się sama połaskotać?

Łaskotki powodują drażnienie zakończeń nerwowych w skórze, zwłaszcza tej na stopach i pod pachami. Okazuje się jednak, że wcale nie chichoczemy, jeśli robimy to sami. Czemu? Za reakcję na łaskotanie odpowiedzialny jest mózg. Ale dochodzi do niej tylko wtedy, gdy łaskotki nas zaskoczą. A to jest niemożliwe, kiedy sami drażnimy zakończenia nerwowe. Robimy to przecież świadomie.

Dlaczego płaczesz, krojąc cebulę?

Krojenie powoduje uwalnianie lotnego związku chemicznego, zawierającego siarkę. Gdy wraz z powietrzem dotrze on do oczu i połączy się ze łzami, tworzy kwas siarkowy o niskim stężeniu. Mózg natychmiast rejestruje niebezpieczeństwo i wysyła rozkaz zwiększenia produkcji łez, by oczyściły oczy z substancji, która je podrażnia. Dlatego im więcej kroimy cebul, tym więcej słonych kropelek spływa po policzkach. Aby tego uniknąć, warto cebulę przed krojeniem schłodzić w lodowce. Można też osłonić oczy goglami albo okularami do pływania. Sposób ten wydaje się dziwny, ale jest skuteczny.

Po co nam tkanka tłuszczowa?

Mądra natura tak nas zaprogramowała, że gromadzimy niespalone kalorie w postaci tłuszczu na okres głodu. Tkanka tłuszczowa jest zatem magazynem energii, z którego organizm może czerpać, gdy tego potrzebuje. A że rzadko to się zdarza, a jemy zbyt kalorycznie – tyjemy.





Źródło: www.zdrowie.onet.pl