Choroby, Rak: Dzieci narażone na wdychanie dymu papierosowego mają podwyższone ryzyko zachorowania na raka płuc jako dorośli, nawet jeśli nie będą palić - wynika z pracy na łamach pisma "Cancer Epidemiology, Biomarkers & Prevention".


Jak wynika z opublikowanego w ostatnią środę raportu Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), bierne palenie powoduje rocznie aż 600 tys. przedwczesnych zgonów i straty gospodarcze wynoszące dziesiątki miliardów dolarów.

Ostatnio ukazuje się coraz więcej doniesień naukowych potwierdzających szkodliwość biernego palenia dla zdrowia. Naukowcy zdają sobie sprawę, że wrażliwość na toksyczne działanie dymu tytoniowego może w pewnym stopniu zależeć od genów.

Aby to sprawdzić, specjaliści z amerykańskiego National Cancer Institute przeprowadzili badania w grupie 624 pacjentów z rakiem płuc oraz 348 zdrowych osób. Zebrano dane na temat ich kontaktu z dymem papierosowym w dzieciństwie.

Dodatkowo, sprawdzono jakie warianty genu o nazwie lektyna-2 wiążąca mannozę (MBL2) posiada każdy z badanych. Wiadomo, że gen ten wpływa na naszą wrodzoną odporność, a co za tym idzie, warunkuje podatność na choroby układu oddechowego.

Dla porównania skorzystano też z danych zebranych w Mayo Clinic w Rochester (stan Minnesota) wśród 461 osób nigdy niepalących, z których 172 miało raka płuca.

Okazało się, że niepalący, którzy byli narażeni na dym papierosowy w dzieciństwie, mieli podwyższone ryzyko raka płuca w wieku dorosłym. Dotyczyło to zwłaszcza posiadaczy bardziej aktywnego wariantu genu MBL2.

Jak komentuje jeden z autorów pracy Curtis C. Harris, badania te potwierdzają, że dzieci nie powinny być narażone na wdychanie dymu papierosowego, gdyż ma to później długotrwałe konsekwencje zdrowotne w życiu dorosłym.









Źródło: www.zdrowie.onet.pl