Choroby, Gruźlica: Co 20 sekund z jej powodu umiera jedna osoba
18-12-2009 09:11
Choroby, Gruźlica: To nie jest chorobą przeszłości. Obecnie jedna trzecia światowej populacji, tj. 2 mld osób, jest zakażona prątkiem gruźlicy. Choroba rozwinie się u 10 proc. z nich - mówiono w środę w Warszawie na otwarciu wystawy fotograficznej "Ludzkie oblicza gruźlicy".

Znalazły się na niej zdjęcia fotografów z 4 krajów świata - z Rosji, Chin, Indii i RPA - w których gruźlica ciągle stanowi ważny problem zdrowotny i społeczny.

Gruźlica jest jedną z najstarszych znanych chorób gnębiących ludzkość. Wywołują ją bakterie - prątki gruźlicy (Mycobacterium tuberculosis). Dominującą postacią jest gruźlica płucna, ale choroba może dotyczyć wielu innych narządów i tkanek ciała, jak układ nerwowy, kostno-stawowy, układ naczyniowy, moczowo-płciowy, skóra. Istniejąca szczepionka nie zapewnia ochrony przed płucną postacią gruźlicy, może natomiast chronić przed najgroźniejszymi postaciami tej choroby, jak gruźlicze zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych czy uogólnione zakażenie gruźlicze.

Według danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), w 2008 r. na świecie na gruźlicę zachorowało 9,4 mln ludzi, a zmarło 1,4 mln, przypomniała na otwarciu wystawy dr hab. Maria Korzeniewska-Koseła, kierownik Zakładu Epidemiologii i Organizacji Walki z Gruźlicą w Instytucie Gruźlicy i Chorób Płuc w Warszawie.

Jej zdaniem, ważny problem stanowi współistnienie HIV/AIDS i gruźlicy. 15 proc. przypadków gruźlicy (1,4 mln wszystkich nowych zachorowań) dotyczy właśnie osób chorych na AIDS, który jest stanem najsilniejszego zahamowania aktywności układu odpornościowego. Do najważniejszych czynników grożących aktywacją choroby należą właśnie niedożywienie i osłabienie odporności.

"Rozkład gruźlicy na świecie jest niesprawiedliwy. Europa jest pod tym względem uprzywilejowana, bo tylko 5 proc. przypadków tej choroby stwierdza się na naszym kontynencie. Najwięcej zachorowań - ponad 80 proc. - występuje w biednych krajach Azji i Afryki Subsaharyjskiej" - podkreśliła dr hab. Korzeniewska-Koseła. Najgorzej sytuacja wygląda w Indiach, Chinach, Indonezji, RPA, Nigerii, Bangladeszu, Etiopii. Duży odsetek zachorowań notuje się też w Rosji i krajach byłego ZSRR, gdzie ogromnym problemem jest gruźlica wielolekooporna (MDR-TB), czyli postać choroby oporna na przynajmniej dwa antybiotyki przeciwprątkowe.

Na liście państw najbardziej dotkniętych tą postacią gruźlicy znajduje się aż 13 byłych republik radzieckich, w tym Azerbejdżan, Mołdawia, Kazachstan, Ukraina, Uzbekistan, Białoruś, Gruzja, a także państwa nadbałtyckie - Estonia, Łotwa, Estonia.

Pojawiła się również postać gruźlicy skrajnie opornej na leczenie (XDR-TB), tj. takiej, która nie daje się leczyć nie tylko dwoma najsilniejszymi antybiotykami przeciwgruźliczymi pierwszego rzutu, ale też dwoma lekami drugiego rzutu.

Jak oceniła dr hab. Korzeniewska-Koseła, występowanie zmutowanych prątków opornych na leki jest wyłącznie efektem działalności człowieka, tj. nieprawidłowego leczenia, np. nieprzestrzegania przez pacjentów zaleceń lekarskich i przerywania terapii na własną rękę. W krajach biednych jest to często związane z przerwami w dostawach leków, wskutek czego pacjenci zaczynają brać inny lek, a później znów wracają do poprzedniego. W Azji na przykład sytuację pogarsza fakt, że leki przeciwprątkowe są w wolnej sprzedaży i pacjenci mogą je kupować na własną rękę.

Według specjalistki, w Polsce zachorowania na gruźlicę są ciągle częstsze niż w krajach Europy Zachodniej, jednak kwalifikujemy się i tak do krajów o dobrej sytuacji epidemiologicznej. W 2008 roku odnotowano u nas ponad 8 tys. zachorowań na gruźlicę, czyli 10-krotnie mniej niż w 1957 r., kiedy to powstał w Polsce rejestr chorych na gruźlicę.

Wówczas chorowało też więcej dzieci i młodzieży. Obecnie zachorowania dotyczą najczęściej osób w wieku średnim i podeszłym, czyli tych, które najprawdopodobniej zaraziły się prątkami w latach 70. i 80., a choroba uaktywniła się u nich w związku z osłabieniem odporności. W Polsce w niektórych grupach wiekowych, np. między 50. a 60 . rokiem życia, mężczyźni chorują 4-krotnie częściej niż kobiety. Często są to panowie samotni, o niskim statusie materialnym, nadużywający alkoholu i palący, podkreśliła dr hab. Korzeniewska-Koseła.

W Polsce, o tym, że gruźlica nie przeszła jeszcze do przeszłości przypominają m.in. przypadki choroby przywiezione z podróży zagranicznych - turystycznych, np. do Indii, czy biznesowych za wschodnią granicę.

Otwarta w środę na Zamku Ujazdowskim w Warszawie wystawa "Ludzkie oblicza gruźlicy" ma przypominać o tym, że nie jest ona wcale "chorobą przeszłości", zwłaszcza w niektórych rejonach świata. W tym roku wystawała odwiedziła już m.in. Nowy Jork, Waszyngton, Genewę, Brukselę i New Delhi.

Prezentowane na niej zdjęcia wykonali czterej fotografowie z krajów, w których gruźlica ciągle zbiera duże żniwo - Song Hangjian z Chin, Serge Golowach z Rosji, Subhash Dharma z Indii oraz Damien Schumann z RPA.

Wystawa została zorganizowana z funduszy globalnego programu "Partnerstwo Lilly MDR-TB zainicjowanego w 2003 r.", którego celem jest walka z wielolekooporną postacią gruźlicy. W ramach programu firma Eli Lilly i jej 17 partnerów, m.in. Światowa Organizacja Zdrowia, Międzynarodowa Federacja Pielęgniarek, Międzynarodowa Federacja Stowarzyszeń Czerwonego Krzyża oraz Czerwonego Półksiężyca oraz wiele ośrodków akademickich i instytucji prywatnych dąży do zwiększenia dostępności do leków przeciwprątkowych w krajach najbardziej dotkniętych ta chorobą.

W ramach programu firma nie tylko przekazuje leki przeciwprątkowe potrzebującym krajom, ale też udostępniła technologię ich produkcji czterem firmom generycznym - z Rosji, Chin, RPA oraz Indii.





Źródło: www.zdrowie.onet.pl

STATYSTYKI

zdjęć7598
filmów425
blogów198
postów50488
komentarzy4204
chorób514
ogłoszeń24
jest nas18899
nowych dzisiaj0
w tym miesiącu0
zalogowani0
online (ostatnie 24h)0
Utworzone przez eBiznes.pl

Nasze-choroby.pl to portal, na którym znajdziesz wiele informacji o chorabach i to nie tylko tych łatwych do zdiagnozowania, ale także mających różne objawy. Zarażenie się wirusem to choroba nabyta ale są też choroby dziedziczne lub inaczej genetyczne. Źródłem choroby może być stan zapalny, zapalenie ucha czy gardła to wręcz nagminne przypadki chorób laryngologicznych. Leczenie ich to proces jakim musimy się poddać po wizycie u lekarza laryngologa, ale są jeszcze inne choroby, które leczą lekarze tacy jak: ginekolodzy, pediatrzy, stomatolodzy, kardiolodzy i inni. Dbanie o zdrowie nie powinno zaczynać się kiedy choroba zaatakuje. Musimy dbać o nie zanim objawy choroby dadzą znać o infekcji, zapaleniu naszego organizmu. Zdrowia nie szanujemy dopóki choroba nie da znać o sobie. Leczenie traktujemy wtedy jako złote lekarstwo na zdrowie, które wypędzi z nas choroby. Jednak powinniśmy dbać o zdrowie zanim choroba zmusi nas do wizyty u lekarza. Leczenie nigdy nie jest lepsze od dbania o zdrowie.