|
Aktualności
Choroby, Alkoholizm: Alkoholizm wychodzi podczas świąt
24-12-2009 09:21
Choroby, Alkoholizm: Sia-la-la! Nadeszły święta i nasza babunia bez mrugnięcia okiem zasiada do adwokata. Albo dziadek z twarzą czerwoną jak u Świętego Mikołaja dolewa sobie do szklanki, śmiejąc się nieco zbyt głośno. Jak to miło, że starzy ludzie świetnie się bawią! Całe lata ciężko pracowali. Teraz mogą wyluzować i na nowo stać się dziećmi. Cóż więc z tego, że na rodzinnym przyjęciu trochę się zakręcą?
Otóż wiele. Nikt nie chce być skrzyżowaniem zgorzkniałego, nienawidzącego świąt stwora z pozbawionym radości purytaninem. Ale dla wielu ludzi picie i starzenie się nie idą w parze. Świąteczne przyjęcie jest chwilą radości i bliskości z rodziną. Może też stworzyć możliwość dostrzeżenia problemu, który rozwija się u starszego pokolenia. Szacunkowo u jednej trzeciej starszych Amerykanów, którzy nadużywają alkoholu lub narkotyków, problem nie rozwija się przed pięćdziesiątką. U niektórych jest to genetyczna skłonność do uzależnienia, która uaktywnia się w podeszłym wieku, inni wpadają w schemat nazywany przez naukowców ryzykownym nadużywaniem: skala, w jakiej spożywają alkohol i sposób w jaki go piją, stawiają starszą osobę w obliczu ryzyka problemów ze zdrowiem i obrażeń. - Będąc na emeryturze, ludzie zaczynają pić więcej: piją z powodu samotności, w reakcji na wydarzenia, jakie przynosi życie np. na śmierć małżonka – tłumaczył lekarz z Houston, John W. Culberson (…) na spotkaniu Amerykańskiego Towarzystwa Gerontologicznego. Zwykle jednak lekarze nie monitorują problemu picia, a rodziny raczej go ignorują. Jak by przecież nie było, tata miał się dobrze do siedemdziesiątki, a mama nigdy wcześniej wiele nie piła: jak to możliwe, byśmy teraz mogli mieć problem? - Nie ma zbyt wiele motywacji, by coś z tym zrobić – wyjaśnia Culberson. Ale problem nadużywania alkoholu i legalnych narkotyków (sprzedawanych na receptę albo i bez niej) dotyczy do 17 proc. dorosłych w wieku powyżej 60., jak wynika z danych amerykańskich władz. Inaczej niż młodsi ludzie, którzy nadużywają różnych substancji i wchodzą w konflikt z prawem, ryzykują utratę pracy i zrażają do siebie rodziny, nadużywający starsi pozostają często niezauważeni. Często już nie pracują, może mieszkają sami. Któż miałby dostrzec ich problem? Z fizycznego punktu widzenia starsi ludzie mają słabszą głowę. Wraz z utratą masy ciała i zmniejszeniem ilości wody w organizmie u pijących powstaje zwykle wyższe stężenie alkoholu we krwi. Nerki i wątroba nie usuwają już alkoholu z krwi tak wydajnie. (…) Do tego wszystkiego wiele starszych kobiet i mężczyzn bierze leki (np. na choroby serca, zaburzenia snu, ból i stany niepokoju), które źle oddziałują ze sobą wzajemnie i z alkoholem. Leczenie wieloma lekami plus świąteczny drink mogą być groźne dla zdrowia - ostrzegają lekarze. Ale po co psuć imprezę? (…) Dla rodziców czymś innym jest mieszanie się w sprawy nastolatka, któremu nie idzie w szkole albo którego zgarnęła policja. Jednak dorosłym dzieciom nie tak samo łatwo jest stawić czoła starszym rodzicom, którzy ich wychowali, którzy mają w rodzinie powszechny autorytet i dekady sukcesów zawodowych za sobą. Ale to od dorosłych dzieci i wnuków może zależeć zawrócenie popijającej babci albo pijącego dziadka na właściwy tor. To, że skłonność do nadużywania pojawia się w późnym wieku, wiąże się często z depresją. Ma także komponent społeczno-duchowy. - Ludzie przyjeżdżają na Florydę, żeby przeżyć amerykański sen – opowiada Carol Colleran, dyrektor Older Adult Services dla Hanley-Hazelden Center w West Palm Beach. - Przechodzą na emeryturę i grają w golfa. Mają swój klub. Po jakimś czasie odkrywają, że nie pozwala im się to spełnić tak, jak wcześniej sądzili. W swoim centrum Colleran często słyszy refren w stylu: „Straciłem poczucie celu. Nie czuję się już potrzebny. Nikt mnie o nic nie pyta”. Emeryci chodzą więc na cykliczne koktajl party z im podobnymi, którzy również utracili poczucie celu albo cichutko zasiadają przed telewizorem, oglądając klasykę kina i sącząc piwo, bourbon albo tanie pinot grigio. - Zwykle sporo czasu upływa nam na planowaniu wydatków, ale bardzo mało czasu czy też pieniędzy poświęcamy na planowanie emocjonalnego przejścia na emeryturę – dodaje Colleran, która wraz z Debrą Jay napisała książkę poradnik dla osób z Hazelden: „Aging & Addiction: Helping Older Adults Overcome Alcohol or Medication Dependence” (Starzenie się i nałogi: pomoc starszym ludziom w pokonaniu uzależnienia od alkoholu i leków – przyp.Onet.pl). Dobre wieści są takie, że leczenie późno pojawiającej się skłonności do nadużycia może być bardzo skuteczne. - Starsze osoby umieją zwykle dobrze sobie radzić, przeważnie mogą też liczyć na wsparcie ze strony rodziny i przyjaciół. Dochodzą do siebie i zmieniają nawyki dotyczące picia częściej niż ludzie młodsi mający podobny problem – zauważa Colleran. Wszystko sprowadza się do zbudowania nowego życia w tych mocno już dojrzałych latach. To coś, czym można się pocieszać na świątecznej imprezie. To część sezonowego przesłania nadziei. Źródło: www.zdrowie.onet.pl |
STATYSTYKI
zdjęć | 7598 |
filmów | 425 |
blogów | 198 |
postów | 50488 |
komentarzy | 4204 |
chorób | 514 |
ogłoszeń | 24 |
jest nas | 18899 |
nowych dzisiaj | 0 |
w tym miesiącu | 0 |
zalogowani | 0 |
online (ostatnie 24h) | 0 |
Zobacz inne nasze serwisy:
Nasze-choroby.pl to portal, na którym znajdziesz wiele informacji o chorabach i to nie tylko tych łatwych do zdiagnozowania, ale także mających różne objawy. Zarażenie się wirusem to choroba nabyta ale są też choroby dziedziczne lub inaczej genetyczne. Źródłem choroby może być stan zapalny, zapalenie ucha czy gardła to wręcz nagminne przypadki chorób laryngologicznych. Leczenie ich to proces jakim musimy się poddać po wizycie u lekarza laryngologa, ale są jeszcze inne choroby, które leczą lekarze tacy jak: ginekolodzy, pediatrzy, stomatolodzy, kardiolodzy i inni. Dbanie o zdrowie nie powinno zaczynać się kiedy choroba zaatakuje. Musimy dbać o nie zanim objawy choroby dadzą znać o infekcji, zapaleniu naszego organizmu. Zdrowia nie szanujemy dopóki choroba nie da znać o sobie. Leczenie traktujemy wtedy jako złote lekarstwo na zdrowie, które wypędzi z nas choroby. Jednak powinniśmy dbać o zdrowie zanim choroba zmusi nas do wizyty u lekarza. Leczenie nigdy nie jest lepsze od dbania o zdrowie.