Koniec ery termometrów rtęciowych
19-02-2009 08:32
Era termometrów oraz aparatów rtęciowych dobiegnie końca z dniem 3 kwietnia 2009r., kiedy to znikną na dobre z produkcji oraz aptek.


     Aparaty rtęciowe do pomiaru ciśnienia w większości domach już dawno zostały zastąpione aparatami elektronicznymi. Problem stanowią natomiast termometry rtęciowe, wciąż posiadające wielką rzeszę zwolenników jeszcze nie przekonanych do innowacyjnych termometrów elektronicznych.
   
Unia Europejska kontra termometry rtęciowe

      Ze względu na szkodliwe działanie rtęci na zdrowie człowieka, otaczające nas środowisko naturalne oraz trudności z jej unieszkodliwieniem Unia Europejska dąży do maksymalnej eliminacji tego metalu z naszego otoczenia. Termometry rtęciowe oraz inne urządzenia pomiarowe zawierające rtęć zostaną wycofane z produkcji i sprzedaży 3 kwietnia 2009r., gdyż nie spełniają norm unijnych. Zdaniem Ministra Zdrowia możliwość skażenia środowiska naturalnego rtęcią z rozbitego termometru jest wysoce prawdopodobna, ze względu na nieodporną na czynniki mechaniczne szklaną obudowę termometru oraz metodę przygotowania termometru do pomiaru (wstrząsanie w celu obniżenia słupa rtęci w kapilarze do takiego poziomu, w którym odczytana na skali temperatura jest niższa od normalnej temperatury ciała). Wobec tego podjęto decyzję o wycofaniu z produkcji i obrotu wyrobów medycznych zawierających rtęć i zastąpieniu ich innymi wyrobami medycznymi nie zawierającymi tego pierwiastka.

      Wchodzące w życie przepisy nie zakazują nam stosowania termometru rtęciowego, jednak Unia Europejska dla naszego bezpieczeństwa zaleca zastąpienie jego innym termometrem, np. elektronicznym lub wskaźnikowym. Obydwa termometry są bardzo proste w obsłudze i dają pomiar o wiele szybciej niż termometr rtęciowy. Różnią się jednak ceną. Termometr elektroniczny w zależności od rodzaju może być od kilku do kilkunastu razy droższy od termometru rtęciowego. Jest za to trwalszy i posłuży nam się dłużej. Termometr wskaźnikowy jest tańszy od termometru rtęciowego, ale niestety daje mniej dokładny pomiar (daje pomiar orientacyjny, zwykle z dokładnością do 0,3 stopnia Celsjusza).
      W Stanach Zjednoczonych podobne dyrektywy weszły w życie już w 2002 r., kiedy to zakazano sprzedaży lekarskich termometrów rtęciowych. Posunięto się jednak dalej - by ograniczyć ich stosowanie EPA (Agencja Ochrony Środowiska) przeprowadziła akcję bezpłatnej wymiany termometrów rtęciowych na dużo bezpieczniejsze elektroniczne.

Niebezpieczeństwo, jakie niesie za sobą używanie termometrów rtęciowych

      Wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy, jak dużym niebezpieczeństwem jest rozbity termometr rtęciowy. Rtęć, jako jedyny metal w temperaturze pokojowej występuje w postaci cieczy, która nieustannie paruje. To właśnie bezwonne pary rtęci są bardzo niebezpieczne dla naszego zdrowia, gdyż w tej postaci przez drogi oddechowe do naszego organizmu dostaje się 80% dawki. Inną drogą wchłaniania jest skóra, przez którą wnika ok. 20% dawki. Po wniknięciu do organizmu rtęć kumuluje się głównie w mózgu, nerkach i tkankach płodu (jeżeli narażeniu na opary rtęci uległa kobieta ciężarna).

Objawami zatrucia ostrego są:

- niewydolność układu oddechowego;
- bóle głowy;
- wymioty, często krwawe.

Objawami zatrucia przewlekłego są:

- stany zapalne jamy ustnej;
- na dziąsłach pojawiają się czarne złogi siarczku rtęciowego;
- drżenie mięśni kończyn, powiek;
- uszkodzenie mózgu – tzw. encefalopatia rtęciowa;
- bezsenność;
- pogorszenie pamięci;
- zaburzenia żołądkowo-jelitowe;
- uszkodzenie nerek.

      Większość objawów znika po ustaniu ekspozycji na pary rtęci, zmiany powstałe w mózgu są niestety trwałe. Nie zaobserwowano dotychczas zatrucia rtęcią drogą pokarmową, nawet po spożyciu dużej dawki. Aby przyspieszyć jej eliminację z przewodu pokarmowego należy przyjąć doustnie węgiel leczniczy.
      Rtęć metaliczna po dostaniu się do zbiorników wodnych przekształcana jest przez bakterie zawarte w mule do rtęci organicznej (metylortęci), dlatego bardzo ważne jest by nie wyrzucać rtęci do śmieci lub ubikacji. Jest to związek rozpuszczalny w tłuszczach, ulega kumulacji w organizmie. Szczególnie wysoka zawartość metylortęci występuje w organizmach ryb drapieżnych, tj. dorsz, rekin, tuńczyk (im wyżej w łańcuchu pokarmowym, tym większa jej zawartość). Mięso ryb jest dla nas głównym źródłem tej niebezpiecznej substancji.
Po wniknięciu do organizmu metylortęć łączy się z erytrocytami, które transportują ją do wątroby, nerek i mózgu. Szczególnie duże powinowactwo ma do tkanki mózgowej. Pierwszym objawem zatrucia jest zanik czucia skórnego (tzw. parestezja). Następnie pojawiają się: zaburzenia równowagi, zaburzenia mowy, głuchota. U dzieci matek zatrutych metylortęcią w okresie ciąży, dochodzi do nieodwracalnego uszkodzenia mózgu, przy czym rozmiar uszkodzenia zależy od dawki: od zaburzenia rozwoju, ślepoty i obniżenia inteligencji do zgonu.
      Leczenie szpitalne ostrych zatruć rtęcią oraz jej związkami polega na podawaniu związków chelatujących, wiążących kationy metali, tj. BAL, Unitiol, DMS (kwas merkaptobursztynowy), Penicylamina.

Co zrobić ze starym termometrem rtęciowym?

    Na terenie całego kraju organizowane są systemy selektywnej zbiórki zużytych termometrów rtęciowych. Można je zanieść, np. do apteki posiadającej specjalny pojemnik na tego typu odpady, które następnie trafiają do przedsiębiorstw wyspecjalizowanych w ich utylizacji. Ma to na celu obniżenie toksyczności składowanych odpadów i ochronę środowiska, w którym nie tylko my żyjemy. Rtęć zaliczana jest do kategorii odpadów niebezpiecznych. Za wyrzucenie takiego odpadu do śmieci lub porzucenie go na łonie natury grozi kara grzywny do 5000 złotych!!!
      By uzyskać informacje na temat najbliższego miejsca składowania rtęci najlepiej zadzwonić do Powiatowej Stacji Sanepidu lub Wojewódzkiego Inspektoratu Sanitarnego.

Co zrobić, gdy potłucze się termometr rtęciowy?

      Rtęć należy niezwłocznie zebrać najlepiej w gumowych rękawiczkach do szklanego słoika lub szczelnie zamykanego plastikowego worka. Można użyć do tego zakraplacza do oczu, sztywnej kartki papieru, czy też łopatki. Nie wolno używać domowych środków czyszczących (szczególnie tych zawierających chlor i amoniak), gdyż reagują one z rtęcią dając groźny, trujący gaz. Rozbity termometr oraz przyrządy pomagające nam w zebraniu rtęci należy włożyć do słoika z rtęcią lub zamknąć szczelnie w worku plastikowym i zanieść do najbliższego miejsca utylizacji rtęci lub apteki, która posiada pojemniki na tego typu odpady. Rtęci nie wolno zbierać pędzlem, miotłą lub odkurzaczem, gdyż rozbijają ją na mniejsze kropelki, zwiększając powierzchnię parowania i stężenie par rtęci w powietrzu!!! Ponadto małe „kuleczki” rtęci mogą się ukryć w szczelinach i zakamarkach podłogi lub pomiędzy włosiem dywanu i nieustannie parując, mogą spowodować bardzo groźne zatrucie przewlekłe tym metalem. Należy także pamiętać, by przez kilka dni intensywnie wietrzyć pokój w celu zmniejszenia stężenia par rtęci do poziomu nie zagrażającego zdrowiu.
      Nie wolno wyrzucać termometru rtęciowego lub samej rtęci do śmieci, spuszczać w ubikacji lub wylewać do zlewu. Jest ona bowiem przekształcana przez mikroorganizmy wodne do metylortęci, o właściwościach bardziej toksycznych, niż sama rtęć. Według badań amerykańskiej agencji EPA (Agencja Ochrony Środowiska), rtęć z jednego rozbitego termometru może zatruć wszystkie ryby znajdujące się w jeziorze o powierzchni do 8 hektarów!


Trochę historii...

      Pierwszy termometr, a właściwie termoskop, został skonstruowany i opisany w 210 roku p.n.e. przez greckiego pisarza i inżyniera – Filona z Bizancjum. Składał się on z jednostronnie zamkniętej rurki, której otwarty koniec zanurzony był w naczyniu wypełnionym octem lub winem. Nie posiadał skali, można nim było określić jedynie różnicę temperatury ciał za pomocą dwóch ruchomych obrączek znajdujących się na rurce. Dalej badania kontynuował Galileusz, który przez wielu uznawany jest za pierwszego twórcę termometru. W latach 90-tych XVI wieku skonstruował on wąską rurkę, od góry zamkniętą szklaną bańką, od dołu otwartą, zanurzoną w naczyniu z zabarwioną wodą. Był on niedokładnym urządzeniem, gdyż poziom wody w skonstruowanym przez niego termometrze, reagował na zmiany ciśnienia atmosferycznego, nawet przy stałej temperaturze.
      Dopiero w 1867 po raz pierwszy użyto termometru rtęciowego do mierzenia temperatury ciała ludzkiego. Zrobił to lekarz Thomas Alibutt.

Zasada działania termometrów cieczowych:

      W termometrach cieczowych lekarskich, czyli popularnych termometrach rtęciowych i alkoholowych wykorzystuje się rozszerzalność temperaturową cieczy: w miarę wzrostu temperatury objętość cieczy rośnie, a w miarę zmniejszania się - maleje. By zmiany ciśnienia atmosferycznego nie wpływały na pomiar temperatury z przestrzeni nad powierzchnią cieczy usunięto powietrze, a szklaną kapilarę (rurkę o małym przekroju) szczelnie zamknięto. Dzięki specjalnej budowie termometry cieczowe zachowują pomiar po zmierzeniu temperatury ciała. Zastosowane tu jest przewężenie rurki nad bańką, które uniemożliwia cofnięcie się słupa cieczy, przez co można odczytać dokładną temperaturę po zakończeniu pomiaru. Wzdłuż kapilary umieszczona jest skala w stopniach Celsjusza.
      Termometry cieczowe mają swoje ograniczenia temperaturowe. Tych wypełnionych rtęcią nie można używać w temperaturach poniżej –39oc, gdyż w tej temperaturze rtęć zamarza, zaś termometrów wypełnionych zabarwionym alkoholem nie wolno wkładać do wrzącej lub bardzo gorącej wody, gdyż przy temperaturze 78oc alkohol wrze.

Bezpieczne termometry

      Na rynku dostępna jest cała gama termometrów elektronicznych, od przypominających budową termometry rtęciowe do mierzenia temperatury pod pachą, do bardziej wymyślnych, np. znajdujących się w smoczku, za pomocą którego można bezstresowo zmierzyć temperaturę u dziecka:

Termometr elektroniczny do mierzenia temperatury ciała na skroni:

- można nim zmierzyć także temperaturę otoczenia i przedmiotów, np. butelki z płynem,
- czas pomiaru wynosi ok.8 sekund,
- zakończenie pomiaru sygnalizowane jest dźwiękiem,
- posiada wyświetlacz LCD,
- pomiar następuje przy użyciu fal podczerwonych,
- dokładność pomiaru wynosi +/- 0,3 stopni Celsjusza dla zakresu temperatur 34 – 42,20C,
- końcówkę pomiarową można dezynfekować spirytusem,
- niektóre modele posiadają lampkę, która interpretując temperaturę świeci się na zielono lub czerwono oraz wskaźnik zużycia baterii.

Elektroniczny termometr do pomiaru temperatury w okolicy czoła:

- bardzo wygodny, można nim mierzyć temperaturę ciała dziecka podczas snu oraz temperaturę otoczenia,
- czas pomiaru od 5 do 30 sekund,
- posiada wyświetlacz LCD,
- zakończenie pomiaru sygnalizowane jest dźwiękiem,
- dokładność pomiaru wynosi +/- 0,3 stopni Celsjusza dla zakresu temperatur 22 – 42,20C,
- pomiar następuje przy użyciu fal podczerwonych,
- posiada wskaźnik zużycia baterii.

Termometr elektroniczny dla dzieci w smoczku:

- stosowany jest u dzieci poniżej 4 roku  życia,
- posiada wyświetlacz, na którym wyświetlana jest temperatura ciała,
- pomiaru dokonuje się w jamie ustnej przez ok. 3 minuty,
- koniec pomiaru sygnalizowany jest charakterystycznym piknięciem,
- bardzo wygodny w użyciu, oszczędza dzieciom stresu związanego z mierzeniem temperatury pod pachą,
- posiada wskaźnik zużycia baterii.

Elektroniczny termometr do mierzenia temperatury w okolicy ucha:

- bardzo wygodne do pomiaru temperatury u dzieci,
- mierzy promieniowanie emitowane przez błonę bębenkową i otaczającą ją tkankę.
- czas pomiaru ok. 1 sekunda,
- zakończenie pomiaru sygnalizowane jest dźwiękiem,
- końcówka pomiarowa jest mała i miękka,
- dokładność pomiaru wynosi +/- 0,2 stopni Celsjusza dla zakresu temperatur 32 – 42,20C,
- posiada higieniczne nakładki, które uniemożliwiają przenoszenie chorób oraz wskaźnik zużycia baterii.

Elektroniczny termometr uniwersalny:

- miejsce pomiaru: odbyt, jama ustna, pacha,
- czas pomiaru: zależy od metody i modelu – od 10 sekund do 10 min,
- dokładność pomiaru wynosi +/- 0,1 stopnia Celsjusza dla zakresu temperatur 34 – 420C przy temperaturze otoczenia 18-280C,
- zakończenie pomiaru sygnalizowane jest dźwiękiem,
- posiada wskaźnik zużycia baterii.

Elektroniczny termometr owulacyjny:

- służy do określania dni płodnych poprzez pomiar temperatury ciała,
- pomiaru dokonuje się pod językiem,
- zakończenie pomiaru sygnalizowane jest dźwiękiem,
- dokładność pomiaru do 0,05 stopnia Celsjusza w zakresie temperatur 35 - 380C,
- posiada duży czytelny wyświetlacz, pokazujący wykres temperatury ciała z ostatnich 31 dni,
- możliwość ustawienia alarmu, przypominającego o codziennym pomiarze,
- posiada wskaźnik zużycia baterii.

      Coraz bardziej powszechne stają się termometry jednorazowe. Są to plastikowe, sterylne paski wykonane z termicznych polimerów. Taki pasek wkłada się na minutę do ust, odczytuje temperaturę, a następnie wyrzuca.
      Rynek termometrów rozwija się bardzo dynamicznie. Z dnia na dzień pojawiają się ulepszone, bardziej nowoczesne termometry, mierzące temperaturę ciała dokładniej, szybciej i w wielu okolicach ciała. Miejmy nadzieje, że jest tylko kwestią czasu, by w naszych domach zagościły na dobre.



Źródło: www.doz.pl
Zdjęcie: www.doz.pl

STATYSTYKI

zdjęć7598
filmów425
blogów198
postów50488
komentarzy4204
chorób514
ogłoszeń24
jest nas18899
nowych dzisiaj0
w tym miesiącu0
zalogowani0
online (ostatnie 24h)0
Utworzone przez eBiznes.pl

Nasze-choroby.pl to portal, na którym znajdziesz wiele informacji o chorabach i to nie tylko tych łatwych do zdiagnozowania, ale także mających różne objawy. Zarażenie się wirusem to choroba nabyta ale są też choroby dziedziczne lub inaczej genetyczne. Źródłem choroby może być stan zapalny, zapalenie ucha czy gardła to wręcz nagminne przypadki chorób laryngologicznych. Leczenie ich to proces jakim musimy się poddać po wizycie u lekarza laryngologa, ale są jeszcze inne choroby, które leczą lekarze tacy jak: ginekolodzy, pediatrzy, stomatolodzy, kardiolodzy i inni. Dbanie o zdrowie nie powinno zaczynać się kiedy choroba zaatakuje. Musimy dbać o nie zanim objawy choroby dadzą znać o infekcji, zapaleniu naszego organizmu. Zdrowia nie szanujemy dopóki choroba nie da znać o sobie. Leczenie traktujemy wtedy jako złote lekarstwo na zdrowie, które wypędzi z nas choroby. Jednak powinniśmy dbać o zdrowie zanim choroba zmusi nas do wizyty u lekarza. Leczenie nigdy nie jest lepsze od dbania o zdrowie.