Choroby, Zdrowie:"Nerwy to w konserwy i na eksport" - uspokajało się kiedyś nerwusa. Ale może wystarczy rumianek? Naukowcy potwierdzili skuteczność leku z babcinego zielnika: rumianek rzeczywiście koi nerwy.

Działanie rumiankowej kuracji sprawdzono w badaniach klinicznych. Testowały ją osoby z lekkim lub średnio nasilonym tzw. zespołem lęku uogólnionego. Ludzie cierpiący na tę dolegliwość żyją w ciągłym strachu przed "nieuchronnym" nieszczęściem - widzą wszystko w czarnych barwach, łatwo się irytują i ulegają panice.

W badaniach, których wyniki opublikowano na łamach czasopisma "Journal of Clinical Psychopharmacology", część chorych przyjmowała ekstrakt z rumianku, część zaś - placebo. Okazało się, ze w grupie zażywającej rumianek dokuczliwość objawów znacząco się zmniejszyła.

Uczeni związani z naukową witryną internetową Faculty of 1000, którzy zajmują się "wyławianiem" z literatury naukowej odkryć interesujących i wartych upowszechniania, podkreślają, że poważne, naukowe badania nad działaniem rumianku są bardzo cenne.

Wiele osób, które cierpią z powodu niepokoju i lęków , nie uważa swego stanu za chorobę i dlatego nie zgłasza się do lekarzy. Sięgają jednak po kuracje z domowej apteczki i wypróbowują babcine sposoby, takie jak np. rumianek "na nerwy". Jak się okazuje - słusznie.





Źródło: www.zdrowie.onet.pl