Choroby, Zdrowie: Od dłuższego czasu, w ustalaniu tożsamości danego człowieka, np. w sprawach kryminalnych, ludzie posługują się odczytywaniem śladów które każdy z nas, zostawia inne.

Dotykając różnych powierzchni, zostawiamy na nich coś więcej, niż ślady linii papilarnych: unikalny ślad mikroskopijnych mieszkańców naszej skóry. Ich analizy mogą pomóc rozwikłać niejedną kryminalną zagadkę.

Od dawna wiadomo, że ludzie są siedliskiem mikroorganizmów. Ich miliardy rezydują zarówno na naszej skórze, jak i we wnętrznościach. Badania wykazały również, że te skupiska bakterii są dla każdego człowieka wyjątkowe pod względem składu gatunkowego i liczebności, i niewiele się zmieniają z biegiem czasu.

Naukowcy z University of Colorado w Boulder, USA (UCB) ustalili jednocześnie, że dłonie przeciętnego człowieka są pokryte bakteriami należącymi do ok. 150 gatunków. U dwóch różnych osób gatunkowy skład owej flory bakteryjnej pokrywa się najwyżej w ok. 13 procentach.

- Wówczas nasunęło się pytanie, czy na tej podstawie można rozpoznawać przedmioty dotykane przez konkretne osoby - opowiada Noah Fierer z UCB. Aby sprawdzić, czy nasze dłonie zostawiają wyjątkowy, żywy i trwały ślad, Fierer przeprowadził doświadczenie. Najpierw z klawiatur komputerów kilku osób wziął wymazy. Później analizował DNA znalezionych tam mikroorganizmów. Obliczył, że na każdej klawiaturze żyje około 1 400 różnych rodzajów bakterii. Za każdym razem bakteryjne DNA z klawiatury albo myszy komputerowej odpowiadało DNA bakterii ze skóry badanych ludzi. Nie pasowało zaś do DNA bakterii z dłoni innych osób. Dokładność tej techniki Fierer ocenił na 70-90 proc.

Naukowiec sprawdzał też trwałość takich "bakteryjnych odcisków". Dotknięte przez ochotników przedmioty zostawiał na dwa tygodnie, aby zobaczyć, jak długo przetrwają na nich ślady flory bakteryjnej. Okazało się, że materiał genetyczny zostawionych przez ludzi bakterii zachował się nawet dwa tygodnie - mimo dobowych zmian temperatury, wilgotności i nasłonecznienia. - To było kompletne zaskoczenie. Nie mieliśmy pojęcia, jakimi twardzielami są te mikroskopijne stworzenia - opowiada Fierer.

Niewidocznym mieszkańcom naszych dłoni nie szkodzi zbytnio nawet solidna dbałość o higienę. Skupiska bakterii na naszych dłoniach regenerują się bowiem już w kilka godzin od umycia rąk.

Zdaniem Fierera, technika związana z rozpoznawaniem odcisków mikroorganizmów może znaleźć zastosowanie w kryminalistyce. Na razie jednak nie jest na tyle dokładna, by mogła służyć za rozstrzygający dowód przed sądem.




Źródło: www.zdrowie.onet.pl