Gen, który jest obecnie aktywny u ludzi, wcześniej przestał działać u naszych małpich przodków - informuje "New Scientist".


Rodzina genów znana jako IRG ma zasadnicze znaczenie dla odporności myszy. Pozbawione ich gryzonie umierają w kilka dni po zakażeniu salmonellą.

U ludzi występuje tylko jeden gen z tej rodziny - IRGM. Jego zbadaniem zajął się Cemalettin Bekpen z University of Washington w Seattle.

Prześledził on występowanie genów u naszych krewnych i przodków. Okazało się, że u goryli i szympansów podobnie jak u ludzi występuje pojedynczy, ale działający gen, natomiast mniej ewolucyjne zaawansowane makaki mają - z powodu mutacji - nieczynny gen IRGM. Jeszcze pierwotniejsze od makaków lemury miały trzy kopie genów z rodziny IRG, z czego tylko jedna była czynna. Tak więc gdzieś pomiędzy lemurami a makakiem gen przestał działać, po czym jego funkcja została przywrócona.

Dalsze badania wykazały, że gen IRGM został wyłączony przez "skaczący" gen Alu, zaś ponowne włączenie miało miejsce dzięki retrowirusowi ERV9. To pierwszy znany przypadek "zmartwychwstania" genu, jednak ludzie mają wiele nieaktywnych genów. Być może kolejne z nich ulegną przypadkowemu włączeniu - albo ich umyślne włączenie dałoby nam jakieś korzyści.










Źródło: www.forumzdrowia.pl
Zdjęcie: www.images.google.pl