Choroby, Odkrycie: Możliwe, iż nie które ze zwalczanych dotąd wirusów mogą pomóc nam w leczeniu takich chorób jak rak.

W leczeniu nowotworów osiągnięto już bardzo wiele, jednak ciągle brakuje „złotego leku" czy terapii gwarantującej wyzdrowienie. Być może sukces odniosą naukowcy z Ottawa University, którzy do walki z nowotworami próbują zaprząc... wirusy.

W naturze VSV występuje bardzo rzadko i wywołuje opryszczkę jamy gębowej zwierząt. Jeżeli jednak potraktujemy nim ludzkie komórki rakowe, to radzi sobie m.in. z białaczką, rakiem piersi, płuc czy prostaty.

Komórki rakowe na skutek wielu mutacji „uciekają" przed układem odpornościowym organizmu, który próbuje je zlikwidować jako ciało obce. Reagując niewłaściwie na wytwarzany przez wirus interferon, staja się wobec niego bezbronnymi. VSV może dzięki temu bez przeszkód wyłączyć działanie szlaku sygnalizacyjnego AKT, mającego kluczowe znaczenie dla procesów życiowych nowotworu. Co najważniejsze, dotychczasowe badania wykazują, że zdrowe tkanki nie są prawdopodobnie atakowane przez tego wirusa. Według autorów odkrycia te same zmiany sprawiają jednak, że nowotwory stają się wrażliwe na infekcję VSV.

– Znając defekty komórek rakowych i właściwości wirusa, mieliśmy nadzieję, że uda się te dwie rzeczy połączyć. Eksperymenty wykazały, że wirus rzeczywiście był bardzo wydajny w niszczeniu nowotworów – mówi dr John Bell, koordynujący badania nad VSV.


 

Źródło: www.doz.pl