|
Aktualności
Czy leczenie raka u starszych ludzi ma sens?
20-03-2009 08:10
Elliot miał 83 lata, gdy na podstawie rutynowego badania kontrolnego, które obejmowało badanie per rectum (badanie palcem przez odbytnicę – przyp. Onet.pl) wysunięto podejrzenie raka prostaty. Biopsja ujawniła agresywną postać choroby.
Jak leczyć raka u starszych ludzi? Lekarz zalecił mu poddanie się leczeniu pomimo wieku i kilku innych współistniejących problemów, w tym łagodnego nadciśnienia, cukrzycy typu 2, depresji oraz choroby niedokrwiennej serca. Z powodu każdej z tych chorób mężczyzna zażywał już leki. Elliot ma także bóle nogi, które ograniczają możliwość chodzenia. Jednak żaden z problemów zdrowotnych nie przeszkadza mu w cotygodniowej grze w brydża ani wyjściach do teatru, na koncerty czy kolacje. Kiedy w tym schemacie pojawił się rak, Elliot - mężczyzna z poczuciem humoru zawsze na poczekaniu - postanowił, że nie pozwoli mu zakończyć swojego życia. Kiedy lekarz zasugerował dziewięć tygodni hormono- i radioterapii po pięć dni w tygodniu, Elliot nie wahał się. Poza pewną męczliwością wywołaną przez radioterapię, którą zauważył po zakończeniu leczenia, udało mu się przejść przez terapię bez większych problemów. Trzy miesiące po zakończeniu leczenia, poziom PSA – będącego wykładnikiem obecności potencjalnego nowotworu – wynosił zero, co sugerowało, że rak został zniszczony. Przypadek Elliota jest zaprzeczeniem często udzielanej rady, by większości nowotworów dotykających ludzi w jego wieku pozwolić przebiegać ich własnym tempem. Teoria zakłada, że leczenie może zabić pacjentów, drastycznie obniżyć jakość ich życia albo że uśmierci ich inny problem zdrowotny, zanim zrobi to rak. Nie ma jednak zbyt wielu konkretnych argumentów ani na poparcie podejścia wyczekującego, ani agresywnego, w leczeniu nowotworów u osób w podeszłym wieku. Choć 60 procent świeżo rozpoznanych nowotworów występuje u ludzi w wieku 65 lat i starszych, jest bardzo mało badań, które pomogłyby lekarzom i pacjentom zdecydować jak, kiedy i czy w ogóle leczyć wiele postaci raków, które dotykają osoby starsze, szczególnie cierpiące już na inne przypadłości mogące komplikować leczenie. Z wielu powodów pacjenci nowotworowi w starszym wieku są rzadko włączani do badań klinicznych, które poddają ocenie nowe metody leczenia, więc relatywnie mało wiadomo o potencjalnej odpowiedzi na leczenie w różnych okolicznościach. Protokoły badań powszechnie eliminują osoby z przewlekłymi chorobami serca w przypadku, gdy badana metoda leczenia nasila te problemy lub gdy leki zażywane przez pacjenta wchodzą w złe interakcje z lekiem badanym. Inną zmienną jest przeżywalność w grupie osób w podeszłym wieku, co utrudnia ocenę długoterminowej skuteczności leczenia. Sami pacjenci również mogą stanowić problem, na przykład gdy obawiają się, że „będzie się na nich eksperymentować”, gdy nie są w stanie z powodu kondycji fizycznej przybyć do ośrodka badawczego lub jeśli protokoły badania są dla nich zbyt trudne do zrozumienia i przestrzegania. Mimo ograniczonych badań jedno jest jasne: w przypadku raków u osób starszych nie ma jednego leczenia dla wszystkich. Czy pacjent ma 60, 80 czy 100 lat, to przy opracowywaniu planu terapeutycznego pod uwagę zawsze należy wziąć cała masę czynników – medycznych, praktycznych, emocjonalnych. Ku nieszczęściu niektórych rodzin, decyzje zbyt często podejmowane są bardziej na podstawie kalendarzowego wieku pacjenta, a nie jego wieku biologicznego. - Lekarz może mieć do czynienia z dwoma 65-latkami z tą samą chorobą – wyjaśnia dr Jerome W. Yates, krajowy wiceprezes badań naukowych w American Cancer Society (ang. Amerykańskie Towarzystwo Nowotworowe). - Tymczasem jeden z nich może być jak 55-latek, zdrowy, silny i krzepki, a drugi bardziej jak 85-latek - wątły i przewlekle chory. Każdy z nich powinien być leczony inaczej. - Na decyzje dotyczące leczenia wpływ powinien mieć oczywiście stan fizycznego i umysłowego zdrowia pacjenta, ale także jego status materialny, sytuacja życiowa, system wsparcia rodzinnego oraz możliwość dostania się do i z ośrodka leczniczego – wymienia Yates. Należy też poważnie wziąć pod uwagę, mówi Yates, to, czego pragnie pacjent. Wspomina on swojego byłego pacjenta, 78-letnią kobietę z cukrzycą, która straciła nogę z powodu wywodzącego się z kości mięsaka. Nowotwór zajął też jej płuca i miała ona przed sobą możliwe leczenie chemioterapią, która spowodowałaby nudności i utratę włosów oraz wiązała się z zagrożeniem śmiertelną infekcją płuc. Czwórka jej dzieci zgodziła się z opinią lekarza, by odstąpić od chemioterapii i zastosować opiekę zapewniającą komfort jej życia, ponieważ leczenie nowotworu mogło ją zabić. - Ona jednak chciała być nadal leczona, była na to zdecydowana – wspomina Yates, który zamierza opuścić towarzystwo nowotworowe na rzecz pracy w National Institute on Aging (ang. Narodowy Instytut ds. Starzenia). - Ku mojemu zaskoczeniu, bardzo dobrze zareagowała na leczenie. Guzy obecne w płucach zniknęły i przeżyła kolejne dwa lata. Barbara i Charles Givenowie, specjaliści domowej opieki nad pacjentem nowotworowym z Uniwersytetu Stanowego Michigan, mówili w 2007 roku na międzynarodowej konferencji na temat raka i starzenia się, że pacjenci w podeszłym wieku, „jeśli są odpowiednio wyselekcjonowani, okazują się dobrze tolerować i odpowiadać na leki stosowane w leczeniu raka”. Podali oni, że wszyscy starsi pacjenci, którzy przeszli zabieg operacyjny z powodu raka płuc lub byli leczeni z powodu raka jelita grubego, prostnicy, piersi, prostaty lub chłoniaka nieziarniczego, „dobrze tolerowali i wykazywali dobrą odpowiedź na leczenie”. Natomiast osoby o przeciętnym oczekiwanym dalszym trwaniu życia powyżej pięciu lat odnosiły także korzyści z leczenia uzupełniającego, takiego jak pooperacyjne napromienianie czy chemioterapia. Tymczasem z obawy, że działania uboczne leczenia nowotworowego przyspieszą śmierć starszego pacjenta lub zniszczą jakość pozostających mu lat życia, lekarze często nie stosują wystarczającego leczenia u osób w podeszłym wieku, pośrednio przyspieszając ich śmierć poprzez zastosowanie mniej optymalnego sposobu leczenia. W innych przypadkach pacjenci nowotworowi w podeszłym wieku poddawani są nadmiernemu leczeniu pomimo dużego prawdopodobieństwa wystąpienia zagrażających życiu powikłań. Dzieje się tak, ponieważ lekarze boją się być oskarżeni o to, że się poddali lub są naciskani przez członków rodziny, by stosować leczenie, które z punktu widzenia medycznego nie jest właściwe. Jednym z największych wyzwań, z jakim musi sobie poradzić klinicysta w kontakcie z pacjentem nowotworowym w podeszłym wieku, jest brak kompletnych informacji na temat jego zdrowia. - Często brakuje dokumentacji medycznej dotyczącej występujących wcześniej problemów – wyjaśnia Yates. Pacjent mógł cierpieć z powodu przewlekłego nadużywania alkoholu lub schorzeń psychiatrycznych, które mogą wpływać na leczenie nowotworu, a jednak informacje te nie są ujawniane. Albo też jeśli starsza osoba ma pięć lub sześć przypadłości, niczym niezwykłym jest mówienie jedynie o najbardziej dokuczliwym schorzeniu, tym, które w danej chwili najbardziej jej doskwiera. Pacjenci powinni być przygotowani, by podać swój pełen wywiad medyczny, a opiekunowie i członkowie rodziny powinni pomóc im wypełnić luki w pamięci. Dodatkowo Yates sugeruje, by decyzje dotyczące leczenia u osób w podeszłym wieku były decyzjami podejmowanymi rodzinnie, ponieważ osoby starsze często muszą polegać na swoich dzieciach, by leczenie mogło być prowadzone. Ostrzega jednak także, że członkowie rodziny nie powinni nalegać na agresywne leczenie, które lekarz uważa za bezcelowe. - Jeśli rodzina ma dobry powód, by wątpić w osąd lekarza, powinno poszukać się niezależnej drugiej opinii – uważa. Istnieją delikatne sposoby poszerzenia rozmowy na temat możliwości leczenia, radzi Yates, zaczynając od kilku całkowicie rozsądnych pytań skierowanych do lekarza: „Czy to najlepsze rozwiązanie? A gdyby chodziło o pana/pani matkę lub ojca, czy tak by pan/pani radził(a) zrobić?” Źródło: www.zdrowie.onet.pl Zdjęcie: www.images.google.pl |
STATYSTYKI
zdjęć | 7598 |
filmów | 425 |
blogów | 198 |
postów | 50488 |
komentarzy | 4204 |
chorób | 514 |
ogłoszeń | 24 |
jest nas | 18899 |
nowych dzisiaj | 0 |
w tym miesiącu | 0 |
zalogowani | 0 |
online (ostatnie 24h) | 0 |
Zobacz inne nasze serwisy:
Nasze-choroby.pl to portal, na którym znajdziesz wiele informacji o chorabach i to nie tylko tych łatwych do zdiagnozowania, ale także mających różne objawy. Zarażenie się wirusem to choroba nabyta ale są też choroby dziedziczne lub inaczej genetyczne. Źródłem choroby może być stan zapalny, zapalenie ucha czy gardła to wręcz nagminne przypadki chorób laryngologicznych. Leczenie ich to proces jakim musimy się poddać po wizycie u lekarza laryngologa, ale są jeszcze inne choroby, które leczą lekarze tacy jak: ginekolodzy, pediatrzy, stomatolodzy, kardiolodzy i inni. Dbanie o zdrowie nie powinno zaczynać się kiedy choroba zaatakuje. Musimy dbać o nie zanim objawy choroby dadzą znać o infekcji, zapaleniu naszego organizmu. Zdrowia nie szanujemy dopóki choroba nie da znać o sobie. Leczenie traktujemy wtedy jako złote lekarstwo na zdrowie, które wypędzi z nas choroby. Jednak powinniśmy dbać o zdrowie zanim choroba zmusi nas do wizyty u lekarza. Leczenie nigdy nie jest lepsze od dbania o zdrowie.