Po raz pierwszy w Polsce naprawiono złamany kręgosłup za pomocą plastikowego balonika i tytanowego rusztowania.


Taką operację przeprowadzili neurochirurdzy z opolskiego WCM. Do tej pory złamany krąg naprawiano metodą tradycyjną.

Wymagało to rozległej operacji. Lekarze musieli rozciąć skórę wzdłuż kręgosłupa na ok. 20 cm, odsunąć na bok mięśnie i nerwy, po czym wstawić w sąsiednie zdrowe kręgi tytanowe śruby i połączyć je ze sobą. Taka operacja trwała ok. dwóch godzin, a pacjent musiał pozostać w szpitalu nawet siedem dni, po czym szedł na długotrwałe zwolnienie lekarskie i poddawany był rehabilitacji. Nowatorska metoda eliminuje wszystkie te niedogodności.

- Cała operacja trwa mniej więcej 20 minut - mówi dr Zygmunt Florczak z oddziału neurochirurgii w WCM, który pionierski zabieg przeprowadził razem z ordynatorem oddziału dr. Dariuszem Łątką. - Zabieg jest bezkrwawy, bowiem zamiast tradycyjnego chirurgicznego cięcia, wkłuwamy się przez skórę w miejsce najbliższe zmianie chorobowej, po czym - kierując się danymi ze zdjęć rentgenowskich - wkłuwamy się w złamany trzon kręgosłupa. Taki złamany krąg wygląda jak zmiażdżony czy spłaszczony. Trzeba wprowadzić narzędzie chirurgiczne do jego wnętrza, umieszczając tam otoczony tytanową siatką (tzw. stentem) plastikowy balonik.








Źródło: www.doz.pl
Zdjęcie: www.images.google.pl