|
Aktualności
Badania przesiewowe mogą szkodzić
14-04-2009 08:14
Dwa duże badania wykazały, że oznaczenie PSA we krwi wykorzystywane w testach przesiewowych w kierunku raka prostaty, ratuje zbyt mało mężczyzn, a u wielu prowadzi do podejmowania ryzykownego i niepotrzebnego leczenia.
Dane te, pierwsze oparte na tak wymagających randomizowanych badaniach naukowych, potwierdzają od dawna obecne niepokoje dotyczące szeroko rozpowszechnionych testów przesiewowych w kierunku raka prostaty. Choć badania naukowe wciąż trwają, uzyskane dotąd wyniki uznawane są za istotne i definitywne. Oznaczenie PSA mierzące poziom białka pochodzącego z komórek prostaty daje to, co powinno – wskazuje, że rak może być obecny, prowadząc do biopsji, która ma określić czy guz rzeczywiście występuje. Trudno jednak stwierdzić czy wczesne wykrycie raka stercza ratuje życie. Większość nowotworów rośnie powoli i nigdy nie zagraża zdrowiu mężczyzn, natomiast w przypadku gwałtownie rozwijających się typów raka wczesna diagnoza może i tak być zbyt późna. Badania – jedno prowadzone w Europie a drugie w Stanach Zjednoczonych to „jedne z najważniejszych badań w historii męskiego zdrowia” – uważa dr Otis Brawley z American Cancer Society. W badaniu europejskim na każdego mężczyznę, którego śmierci udało się zapobiec w ciągu 10 lat od oznaczenia PSA, przypadało 48 mężczyzn, którym powiedziano, że mają raka prostaty i poddano niepotrzebnemu leczeniu. Dr Peter B. Bach, lekarz i epidemiolog w Centrum Nowotworowym Memorial Sloan-Kettering w Nowym Jorku, obrazowo interpretuje te dane. Załóżmy, że dziś miał on badanie poziomu PSA. Prowadzi ono do biopsji, która wykaże obecność raka stercza i podda się go leczeniu. Istnieje jedna szansa na 50, że w 2019 roku lub później uniknie śmierci z powodu raka, który w przeciwnym wypadku by go zabił. Natomiast istnieje 49 szans na 50, że zostanie on poddany niepotrzebnemu leczeniu nowotworu, który nigdy nie zagroziłby jego życiu. Leczenie raka prostaty, w którym operacyjnie niszczy się gruczoł krokowy, może prowadzić do impotencji i nietrzymania moczu a czasami także do bolesnej defekacji lub przewlekłej biegunki, kiedy w leczeniu stosuje się radioterapię. Kiedy w 1987 roku wprowadzono oznaczenie PSA, stało się ono rutynowym postępowaniem w prewencyjnej opiece zdrowotnej u mężczyzn w wieku 40 lat i starszych. Eksperci dyskutowali nad jego wartością, jednak ich poglądy oparte były w znacznej mierze na mniej przekonujących danych, które często obejmowały statystyczne symulacje i wnioskowanie. Obecnie dzięki nowym danym specjaliści zajmujący się rakiem mówią, że mężczyźni powinni uważanie rozważyć potencjalne ryzyko i korzyści płynące z leczenia, zanim zdecydują się poddać skriningowi. Niektórzy mogą z niego w ogóle zrezygnować. Przez lata eksperci nakłaniali, by odpowiednio informowano mężczyzn, zanim zdecydują się oni na oznaczenie PSA. - Teraz mamy ich w końcu o czym informować – uważa Brawley. - Mamy konkretne liczby. - Publikacja obu badań powinna zmienić dyskusję – mówi dr David Ransohoff, internista i epidemiolog zajmujący się nowotworami na Uniwersytecie Karoliny Północnej. - Dane nie opierają się już na symulacji – wyjaśnia Ransohoff. - To nie żaden abstrakt czy małe doświadczenie. To prawdziwe życie i prawdziwe dane. Dr. H. Gilbert Welch, profesor medycyny z Dartmouth, który zajmuje się badaniami przesiewowymi w kierunku raka stercza, także z radością przyjmuje nowe dane. - Od lat na nie czekam – mówi. - Szkoda, że nie mieliśmy ich 20 lat temu. Obydwa badania opublikowano online na stronach „The New England Journal of Medicine”. Jedno z nich obejmowało 182 000 mężczyzn z siedmiu europejskich krajów, a drugie niemal 77 000 mężczyzn z 10 ośrodków w Stanach Zjednoczonych. W obu badaniach uczestnicy byli przypadkowo przypisywani albo do grupy, w której oznaczano PSA, albo do grupy, w której nie wykonywano badania. W każdym badaniu obie grupy poddano obserwacji przez ponad 10 lat, podczas których naukowcy zliczali zgony z powodu raka prostaty, sprawdzając czy wykonanie oznaczenia PSA poczyniło w tej kwestii jakąś różnicę. Badanie europejskie wykazało, że prowadzenie testów przesiewowych łączyło się z 20-procentową redukcją względnej umieralności z powodu raka prostaty. Jednak liczba uratowanych osób była niewielka – siedem zgonów z powodu raka stercza mniej na każde 10 000 mężczyzn poddanych skriningowi na dziewięć lat obserwacji. W ramach badania amerykańskiego, prowadzonego przez dra Geralda L. Andriole’a z Uniwersytetu Waszyngtońskiego, obserwowano większość mężczyzn przez ponad 10 lat, a każdego przez przynajmniej 7 lat. W obserwowanej grupie nie wykazano redukcji liczby zgonów z powodu raka prostaty – mówi dr Barnett Kramer, współautor badania z National Institutes of Health. W ciągu siedmiu lat śmiertelność w grupie nie poddawanej badaniom skriningowym była o 13 procent niższa. Badanie europejskie nie wykazało żadnych korzyści ze skriningu w ciągu pierwszych 7 lat obserwacji. Badania przesiewowe są ważną kwestią nie tylko w przypadku raka prostaty. Jeśli wierzyć europejskiemu badaniu, mammografia ma podobną skuteczność, co oznaczenie PSA – wyjaśnia dr Michael B. Barry, naukowiec ze Szpitala Massachusetts General, który napisał artykuł redakcyjny towarzyszący publikacji obu badań. Jednak raki stercza są znacznie mniej niebezpieczne niż raki piersi, dlatego badania przesiewowe i następowe leczenie mogą być bardziej szkodliwe. W przypadku mammografii na jedno uratowane życie przypada około 10 kobiet, u których postawiono rozpoznanie i poddano niepotrzebnemu leczeniu. Kiedy w latach 90. XX wieku rozpoczynały się publikowane teraz badania, oznaczenie PSA w Stanach Zjednoczonych było już dość rozpowszechnione i wiele osób oczekiwało, że test przesiewowy pozwoli zmniejszyć umieralność z powodu raka prostaty o 50 procent a nawet więcej. Dr Brawley pracował wówczas w instytucie nowotworowym, choć nie był bezpośrednio zaangażowany w prowadzone przez instytut badanie nad testami przesiewowymi w kierunku raka prostaty. Widział jednak, jakie były reakcje. Część urologów przekonywała, że badanie jest nieetyczne, ponieważ część osób nie będzie poddawana badaniu przesiewowemu i domagała się jego zakończenia. Pewne grupa czarnoskórych urologów namawiała ciemnoskórych mężczyzn, by nie brali udziału w badaniu, ponieważ u osób rasy czarnej ryzyko wystąpienia raka prostaty jest większe i wydawało się oczywiste, że powinni się oni poddawać skriningowi. Niektórzy uważali, że w grupie mężczyzn poddanych skriningowi już po 5 latach zaobserwuje się mniej zgonów z powodu nowotworu. Jednak w miarę trwania badania stało się jasne, że testy przesiewowe nie przynoszą dużego bezpośredniego efektu – jeśli by tak było, badania zostałyby przerwane i ogłoszono by zwycięstwo. Naukowcy zaczęli powoływać się na mniej pewne źródła danych, z których część dowodziła, że skrining zapobiega rakowi prostaty, a część dowodziła, że nie. W Stanach Zjednoczonych wielu mężczyzn i ich lekarzy szybko podjęło decyzję – większość mężczyzn po 50-tce poddawało się skriningowi i co roku u 180 000 z nich rozpoznawano raka prostaty. W Europie, jak wyjaśnia dr Fritz H. Schroeder z Uniwersytetu Erasmus, główny autor badania europejskiego – większość mężczyzn nie poddawała się badaniom przesiewowym. - Europejczycy mają inną mentalność a badania przesiewowe nie były tak bardzo promowane – wyjaśnia. W obu badaniach mężczyźni będą nadal obserwowani. Możliwe, że badanie amerykańskie wykaże w końcu redukcję w umieralności z powodu raka prostaty, twierdzą naukowcy, albo że oba badania dojdą do wniosku, że nie ma faktycznej redukcji. Tymczasem Brawley mówi: - Z całą pewnością uważam, że informacje te warte są przemyślenia. Korzyści z prowadzenia badań przesiewowych w kierunku raka prostaty, jego zdaniem, są „w najlepszym razie niewielkie i bardziej wątpliwe niż w przypadku innych nowotworów, w kierunku których prowadzony jest skrining.”
Źródło: www.portalwiedzy.onet.pl
|
STATYSTYKI
zdjęć | 7598 |
filmów | 425 |
blogów | 198 |
postów | 50488 |
komentarzy | 4204 |
chorób | 514 |
ogłoszeń | 24 |
jest nas | 18899 |
nowych dzisiaj | 0 |
w tym miesiącu | 0 |
zalogowani | 0 |
online (ostatnie 24h) | 0 |
Zobacz inne nasze serwisy:
Nasze-choroby.pl to portal, na którym znajdziesz wiele informacji o chorabach i to nie tylko tych łatwych do zdiagnozowania, ale także mających różne objawy. Zarażenie się wirusem to choroba nabyta ale są też choroby dziedziczne lub inaczej genetyczne. Źródłem choroby może być stan zapalny, zapalenie ucha czy gardła to wręcz nagminne przypadki chorób laryngologicznych. Leczenie ich to proces jakim musimy się poddać po wizycie u lekarza laryngologa, ale są jeszcze inne choroby, które leczą lekarze tacy jak: ginekolodzy, pediatrzy, stomatolodzy, kardiolodzy i inni. Dbanie o zdrowie nie powinno zaczynać się kiedy choroba zaatakuje. Musimy dbać o nie zanim objawy choroby dadzą znać o infekcji, zapaleniu naszego organizmu. Zdrowia nie szanujemy dopóki choroba nie da znać o sobie. Leczenie traktujemy wtedy jako złote lekarstwo na zdrowie, które wypędzi z nas choroby. Jednak powinniśmy dbać o zdrowie zanim choroba zmusi nas do wizyty u lekarza. Leczenie nigdy nie jest lepsze od dbania o zdrowie.