Groźne powikłania zażywania antybiotyków
24-04-2009 06:23
Na początku roku Harold i Freda Mitchellowie z Como w USA zapadli na poważną infekcję żołądkową. Początkowo lekarze nie wiedzieli, co jest nie tak, ale objawy żołądkowo-jelitowe uległy takiemu nasileniu, że 66-letnia Freda Mitchell przez dwa tygodnie musiała leżeć w szpitalu. Jej mąż, nadzorca produkcji, opuścił dwadzieścia dni w pracy


Miejscowy lekarz, który pracował w przeszłości w szpitalu Veterans Affairs, rozpoznał objawy zakażenia Clostridium difficile - zakaźnej i potencjalnie śmiertelnej infekcji. Choć przypadki choroby trudno śledzić, władze zdrowotne szacują, że w Stanach Zjednoczonych tylko w szpitalach bakteria ta wywołuje 350 tysięcy infekcji rocznie, a dziesiątki tysięcy kolejnych - w domach opieki. Większość przypadków wykrywanych jest w placówkach opieki medycznej, ale poza nimi może dochodzić do 20 procent lub nawet więcej zachorowań. Szacuje się, że choroba zabija od 15 do 20 tysięcy ludzi rocznie. - To była najgorsza rzecz, z jaką musiałam sobie poradzić w całym moim życiu – wspomina Freda Mitchell, która nadal jest osłabiona po chorobie. - Naprawdę myślałam, że umrę.

Przerażające w infekcjach C. difficile jest to, że zakażenie rozwija się często na skutek antybiotykoterapii. Leki zwalczają chorobę, przeciwko której są skierowane – na przykład infekcję układu moczowego lub górnych dróg oddechowych – ale przy okazji zabijają także dużą część przyjaznych człowiekowi bakterii, które w warunkach prawidłowych zamieszkują układ pokarmowy. Jeśli ktoś zarazi się C. difficile lub jest już jej nosicielem, niedobór dobrych bakterii tworzy możliwość namnażania się tych szkodliwych.

Eksperci od zdrowia publicznego od lat trąbią na alarm z powodu nadużywania antybiotyków i ostrzegają o pojawieniu się „superbakterii” – organizmów, które rozwinęły oporność na dużą liczbę antybiotyków. C. difficile pokazuje, że zagrożenie nie jest uogólnione czy hipotetyczne, ale bardzo bezpośrednie i osobiście bolesne.

- Radzimy pacjentom, by zawsze upewniali się, czy antybiotyk jest naprawdę potrzebny – mówi dr Dale N. Gerding, specjalista chorób zakaźnych w Szkole Medycznej Stritch Uniwersytetu Loyola w Chicago. - Istnieje wiele słusznych powodów, dla których warto brać antybiotyki. Jednak schorzenia takie jak zapalenie zatok czy oskrzeli też są leczone antybiotykami, mimo że i tak ustąpiłyby samoistnie.

Nawet właściwe stosowanie antybiotyków może stanowić zagrożenie. Gerding opowiada, że u jego własnego, dorosłego syna rozwinęło się zakażenie C. difficile po tym, jak zażywał antybiotyki na zapalenie migdałków.

Standardowym leczeniem infekcji C. difficile jest kolejny kurs antybiotykoterapii, zwykle z użyciem wankomycyny. Sytuacja jednak szybko może przybrać tragiczny obrót. Centrum Kontroli Chorób i Prewencji (ang. Centers for Disease Control and Prevention - CDC) doniosło o kilku przypadkach kobiet w ciąży i połogu, u których doszło do zagrażającej życiu infekcji C. difficile po leczeniu błahych infekcji. W niektórych przypadkach zakażenia C. difficile można wyleczyć jedynie za pomocą natychmiastowej operacji usunięcia u pacjenta jelita grubego. Lekarze donoszą, że wielu pacjentów zgłasza, iż cierpią z powodu regularnych nawrotów biegunki nawet po ustąpieniu infekcji. U około 20 procent osób dochodzi do nawrotu choroby a w internecie powstają grupy wsparcia dla chorych z C. difficile.

Harold Mitchell zażywał antybiotyk z zupełnie innego powodu i najwidoczniej to właśnie leczenie doprowadziło do rozwoju infekcji C. difficile. Freda Mitchell zaraziła się prawdopodobnie od męża. Przetrwalniki C. difficile są wytrzymałe, a skażone powierzchnie należy szorować wybielaczem, aby pozbyć się zarazków. Lekarze mówią, że choroba Fredy Mitchell jest czymś niezwykłym, ponieważ większość ludzi chroniona jest własną florą biologiczną i jeśli nie zażywali antybiotyków, nie są oni podatni na zakażenie C. difficile, nawet przy bezpośrednim narażeniu. Ryzyko zakażenia się C. difficile poza placówkami opieki zdrowotnej jest niskie i jak wykazują badania - wynosi około siedem przypadków na 100 tysięcy osób.

Infekcja C.difficile nie jest nową chorobą, ale wydaje się rozprzestrzeniać w alarmującym tempie. Według raportu CDC z kwietnia 2008 roku częstość zakażenia C. difficile wśród pacjentów hospitalizowanych w latach 2001 – 2005 uległa podwojeniu. Wzrost liczby przypadków zakażenia C. difficile na świecie jest związany z większą częstością stosowania wszystkich antybiotyków, w szczególności fluorochinolonów, które około roku 2001 zaczęły być szeroko używane. Stosowanie leków zmniejszających produkcję kwasów żołądkowych, w tym inhibitorów pompy protonowej, może również stanowić czynnik ryzyka, choć badania nie są tutaj jednoznaczne.

C. difiicile, będąc coraz powszechniejszą bakterią, staje się też coraz bardziej śmiercionośna. Kilka lat temu śmiertelność z powodu infekcji C. difficile wynosiła około 1-2 procent. Dzisiaj jednak różne badania szacują, że odsetek ten wynosi 6 procent. Powodem takiej sytuacji jest powstanie hiperwirulentnego szczepu, który produkuje więcej toksyn niż dotychczas występujące szczepy.

Wielu pacjentów zna dużo lepiej inny superzarazek – gronkowca złocistego metycylinioopornego,  w skrócie MRSA – który może powodować ciężkie i potencjalnie śmiertelne infekcje skóry. MRSA zaczynał pierwotnie jako infekcja szpitalna, ale z czasem stawał się coraz powszechniejszy w warunkach pozaszpitalnych.

Pacjenci i osoby odwiedzające chorych w szpitalu powinni zawsze bardzo dokładnie myć ręce, a odwiedzający nie powinni siadać na łóżkach pacjentów i jeśli jest to możliwe - nie korzystać z toalet dla pacjentów. Pacjenci powinni zawsze zgłaszać objawy silnej biegunki lekarzowi, szczególnie jeśli w niedawnym czasie zażywali antybiotyk.

- Do roku 2002 to była bardzo łagodna choroba i bardzo niewiele osób z jej powodu umierało – mówi dr Perry Hookman, gastroenterolog i zastępca profesora medycyny w Szkole Medycznej Miller Uniwersytetu Miami. - Jednak w ostatnich kilku latach bakterie stały się hiperwirulentne, bardziej zjadliwe i obecnie stanowią globalne zagrożenie.





Źródło: www.portalwiedzy.onet.pl
Zdjęcie: www.images.google.pl

STATYSTYKI

zdjęć7598
filmów425
blogów198
postów50488
komentarzy4204
chorób514
ogłoszeń24
jest nas18899
nowych dzisiaj0
w tym miesiącu0
zalogowani0
online (ostatnie 24h)0
Utworzone przez eBiznes.pl

Nasze-choroby.pl to portal, na którym znajdziesz wiele informacji o chorabach i to nie tylko tych łatwych do zdiagnozowania, ale także mających różne objawy. Zarażenie się wirusem to choroba nabyta ale są też choroby dziedziczne lub inaczej genetyczne. Źródłem choroby może być stan zapalny, zapalenie ucha czy gardła to wręcz nagminne przypadki chorób laryngologicznych. Leczenie ich to proces jakim musimy się poddać po wizycie u lekarza laryngologa, ale są jeszcze inne choroby, które leczą lekarze tacy jak: ginekolodzy, pediatrzy, stomatolodzy, kardiolodzy i inni. Dbanie o zdrowie nie powinno zaczynać się kiedy choroba zaatakuje. Musimy dbać o nie zanim objawy choroby dadzą znać o infekcji, zapaleniu naszego organizmu. Zdrowia nie szanujemy dopóki choroba nie da znać o sobie. Leczenie traktujemy wtedy jako złote lekarstwo na zdrowie, które wypędzi z nas choroby. Jednak powinniśmy dbać o zdrowie zanim choroba zmusi nas do wizyty u lekarza. Leczenie nigdy nie jest lepsze od dbania o zdrowie.