Marionetki mózgu
15-05-2009 08:16
Francuscy badacze wykazali, że warunkiem wykonania jakiegokolwiek czynności przez człowieka jest powstanie w jego mózgu intencji – niezależnej od świadomości. Czy to oznacza, że nasze czyny nie są przejawem wolnej woli lecz skutkiem działania neuronów?

Nagrania wideo o niesłyszalnej czasem ścieżce dźwiękowej, z napisami po angielsku, przedstawiają pomieszczenie będące najprawdopodobniej salą operacyjną. Widzimy rękę, która nagle drga. – Czy pan się poruszył? – pyta osoba w masce. – Nie – odpowiada niewidzialny pacjent. Kolejne ujęcia: jakaś kobieta opowiada o tym, że zamierza poruszyć klatką piersiową, a mężczyzna zapewnia, że właśnie „poruszył kącikiem ust” – gdy tymczasem oboje pozostawali idealnie nieruchomi.

Te krótkie nagrania, nakręcone w bloku operacyjnym oddziału neurochirurgii Hospicjum Cywilnego w Lyonie, stanowią unikatowe dokumenty. Obrazują, jak w niektórych częściach mózgu rodzi się zamiar wykonania ruchu, a w innych iluzja, że do niego doszło. Jeszcze inne części mózgu inicjują ruchy, których pacjenci nie są świadomi.

Obserwacje te przeprowadzono na osobach cierpiących na guzy mózgu podczas zabiegów wykonanych przez profesor Carmine Mottolese. W trakcie takich operacji konieczne jest badanie kory mózgowej przy pomocy elektrod, by mieć pewność, że usunięcie chorych tkanek nie upośledzi istotnych funkcji mózgowych. Wymaga to współpracy pacjenta, który „na żywo” zdaje relację ze skutków stymulacji elektrycznych.

Te zabiegi chirurgiczne stanowią także okazję do odkrycia nowych prawidłowości w funkcjonowaniu mózgu. To dlatego neuropsychologom zależy na prowadzeniu obserwacji przy łóżku chorych, którzy wyrażą na to zgodę, by posunąć do przodu wiedzę naukową. Tak właśnie uczynił zespół Ośrodka Neurofizjologii Funkcji Poznawczych (z Krajowego Centrum Badań Naukowych CNRS i uniwersytetu w Lyonie) pod kierownictwem Michela Desmurgeta i Angeli Sirigu. 8 maja francuscy uczeni opublikowali wyniki swoich stymulacji w piśmie „Science”.

Ich najważniejszy wniosek? Doświadczenia pokazują, że intencja i świadomość zależą od różnych obszarów mózgu. – Nie dlatego mam świadomość ruchu, że się poruszam, lecz ponieważ powziąłem intencję poruszenia się – konkluduje Angela Sirigu. Stymulując korę ciemieniową można skłonić pacjentów do deklaracji w rodzaju: „Chciałem poruszyć nogą”.

Kiedy stymulacja była intensywniejsza, ci sami pacjenci mieli wrażenie, iż rzeczywiście wykonali jakiś ruch, a nawet że o tym powiedzieli, choć ich aktywność mięśniowa pozostawała wygaszona. I odwrotnie, stymulowanie sąsiedniej kory premotorycznej wywoływało nieświadome ruchy. Interwencja w trakcie eksperymentu naruszała obieg mózgowy: stymulowane oddzielnie obszary mózgu są „nieświadome” przeszłych i przyszłych skutków swego działania. (…)

– W normalnych warunkach działają one wspólnie – zauważa Angela Sirigu. Badaczka uważa, że uzyskane wyniki przydają większego prawdopodobieństwa teorii, wedle której „część mózgu konstruuje modele potencjalnych ruchów. Po co? Aby antycypować i przewidywać ich konsekwencje, nie zaś by reagować”. – Te spostrzeżenia są naprawdę niezwykłe – komentuje Lionel Naccache. On sam z zespołem francuskich naukowców opublikował 17 marca w piśmie „PloS Biology” artykuł, w którym opisuje cztery neurofizjologiczne markery charakterystyczne dla badania świadomości.

Naccache miał do czynienia z chorymi cierpiącymi na ciężką postać epilepsji. Ich czynności mózgowe były stale monitorowane za pomocą elektrod. Pacjenci poddali się dobrowolnie testom dotyczącym świadomości wzrokowej, nie zaś motorycznej: rejestrowano ich fale mózgowe wzbudzane pod wpływem wyświetlanych podprogowo słów (czas projekcji był zbyt krótki, by świadomie je dostrzec), a następnie pod wpływem słów ukazanych jawnie. Wyniki „potwierdzają dość wyraźnie model, zgodnie z którym dostęp do świadomości wymaga całościowej aktywacji mózgu” – twierdzi Naccache. Jest to model teoretyczny zaproponowany w 1998 roku przez Stanislasa Dehaene, Michela Kerszberga i Jean-Pierre’a Changeux.

Te nowe badania i spostrzeżenia są zgodne z imponującym pionierskim doświadczeniem przeprowadzonym w 1983 roku przez Benjamina Libeta. Ten amerykański psycholog poprosił ludzi biorących udział w eksperymencie, by naciskali na guzik w momencie, gdy tego zapragną. Doświadczenie wykazało, że kilkaset milisekund przed zadeklarowaniem woli działania mózgowie uczestników badania wykazywało oznaki szczególnej aktywności: mózg postanawiał nacisnąć guzik, zanim jeszcze poinformował o tym swego posiadacza.

Ten eksperyment odrodzi prawdopodobnie niekończące się spory – neuropsychologiczne, ale także filozoficzne i religijne – dotyczące wolnej woli: czy jesteśmy panami swych działań, czy też tylko marionetkami poruszanymi przez nasze neurony? – Niewątpliwie jesteśmy w stanie tworzyć długoterminowe, konsekwentne plany działań – odpowiada Lionel Naccache. – Nie kieruje nami żaden homunkulus.

Angela Sirigu uważa, że pojęcie wolnej woli jest zbyt ogólne. Wysuwa ona hipotezę, że w mózgu istnieje kilka systemów rządzących intencjami. Intencja wykonania ruchu, którą ujawniła, byłaby tylko jedną z wielu. Skąd jednak pochodzi sama intencja? – Wywodzi się ona, jak wszystko inne, z aktywności naszego mózgu, który jest stymulowany przez pamięć i życie – uważa badaczka. – Aby to dokładnie zbadać, koniecznych byłoby więcej doświadczeń – mówi. – Nie mamy jeszcze wszystkich elementów układanki – przyznaje Lionel Naccache. – Ale żyjemy w pasjonującej epoce, gdy postęp dokonuje się bardzo szybko.





Źródło: www.portalwiedzy.onet.pl
Zdjęcie: www.images.google.pl

STATYSTYKI

zdjęć7598
filmów425
blogów198
postów50488
komentarzy4204
chorób514
ogłoszeń24
jest nas18899
nowych dzisiaj0
w tym miesiącu0
zalogowani0
online (ostatnie 24h)0
Utworzone przez eBiznes.pl

Nasze-choroby.pl to portal, na którym znajdziesz wiele informacji o chorabach i to nie tylko tych łatwych do zdiagnozowania, ale także mających różne objawy. Zarażenie się wirusem to choroba nabyta ale są też choroby dziedziczne lub inaczej genetyczne. Źródłem choroby może być stan zapalny, zapalenie ucha czy gardła to wręcz nagminne przypadki chorób laryngologicznych. Leczenie ich to proces jakim musimy się poddać po wizycie u lekarza laryngologa, ale są jeszcze inne choroby, które leczą lekarze tacy jak: ginekolodzy, pediatrzy, stomatolodzy, kardiolodzy i inni. Dbanie o zdrowie nie powinno zaczynać się kiedy choroba zaatakuje. Musimy dbać o nie zanim objawy choroby dadzą znać o infekcji, zapaleniu naszego organizmu. Zdrowia nie szanujemy dopóki choroba nie da znać o sobie. Leczenie traktujemy wtedy jako złote lekarstwo na zdrowie, które wypędzi z nas choroby. Jednak powinniśmy dbać o zdrowie zanim choroba zmusi nas do wizyty u lekarza. Leczenie nigdy nie jest lepsze od dbania o zdrowie.