|
Aktualności
Czy alkohol jest dla nas dobry?
18-06-2009 08:26
Niektórzy naukowcy nie wierzą w korzystny wpływ alkoholu na zdrowie.
Na razie brzmi to jak dobrze znana wyliczanka: badania, jedno po drugim, wskazują, że alkohol w umiarkowanych ilościach może korzystnie wpływać na serce, a nawet zapobiegać cukrzycy i demencji. Dowody na to są tak liczne, że niektórzy eksperci uważają umiarkowane picie – około jeden drink (odpowiada on 100 ml wina, czyli jednemu kieliszkowi, albo małej puszce piwa – przyp. Onet.pl) dziennie w przypadku kobiet i około dwa w przypadku mężczyzn – za podstawowy element zdrowego stylu życia. Ale jeśli to wszystko to wielka pomyłka? Niektórzy naukowcy nie przestają zadawać tego pytania. Jak mówią, żadne badanie nie dowiodło jeszcze związku przyczynowo-skutkowego między umiarkowanym piciem alkoholu a niższym ryzykiem zgonu – wskazują one tylko, że jedno i drugie często idą w parze. Możliwe, że umiarkowane picie jest czymś, do czego zdrowi ludzie mają skłonność a nie czynnikiem, który sprawia, że jesteśmy zdrowi. - Osoby pijące w umiarkowanych ilościach mają tendencję do robienia wszystkiego we właściwy sposób – ćwiczą, nie palą i dobrze się odżywiają – mówi Kaye Middleton Fillmore, emerytowana socjolożka na Uniwersytecie Kalifornijskim w San Francisco, która krytykuje dotychczasowe badania nad alkoholem. - Bardzo trudno jest oddzielić od siebie te wszystkie czynniki i jest to istotny problem – podkreśla. Niektórzy naukowcy są zaniepokojeni błędami popełnianymi w badaniach. Pojawiły się też wątpliwości dotyczące powiązań finansowych między producentami napojów alkoholowych a wieloma ośrodkami akademickimi, które przyjmowały od firm pieniądze na badania, kształcenie studentów i promocję swoich odkryć. - W rezultacie nie ma ani jednego badania nad umiarkowanym spożyciem alkoholu i śmiertelnością, które może być uznane za "złoty standard" (rodzaj randomizowanych badań, w których losowo rozdziela się osoby do grup porównawczych – przyp. Onet.pl), kontrolowanych badań klinicznych, które są wymagane przy rejestracji nowego leku – mówi dr Tim Naimi, epidemiolog z Centrów ds. Kontroli i Prewencji Chorób (Centers for Disease Control and Prevention). Nawet zapaleni zwolennicy umiarkowanego picia łagodzą swoje rekomendacje ostrzeżeniami na temat zagrożeń ze strony alkoholu, który nawet w małych ilościach może zwiększać ryzyko raka piersi oraz wypadków drogowych, a w dużych ilościach przyczynia się do choroby wątroby, różnych rodzajów raka, uszkodzenia serca oraz udarów mózgu. - Bardzo trudno jest wymyślić jedno rozwiązanie, ponieważ w tym wypadku jeden rozmiar nie pasuje wszystkim, a zalecenia dotyczące zdrowia publicznego muszą być bardzo zachowawcze – mówi dr Arthur L. Klatsky, kardiolog z Oakland w stanie Kalifornia, który na początku lat 70. napisał przełomową pracę na temat alkoholu. Wykazał w niej, że posiadacze ubezpieczenia zdrowotnego firmy Kaiser Permanente, którzy pili umiarkowane ilości alkoholu rzadziej trafiali do szpitala z powodu zawału serca niż abstynenci. (Od tamtego czasu Klatsky otrzymywał fundusze na badania od producentów napojów alkoholowych, ale podkreśla, że przynajmniej jedna z jego prac wykazała, iż picie alkoholu zwiększa ryzyko nadciśnienia.) - Osoby, które nie są w stanie poprzestać na jednym, dwóch drinkach dziennie nie powinny pić, podobnie jak osoby z chorą wątrobą – mówi Klatsky. Z drugiej strony, "mężczyzna po 50-tce lub 60-tce, który przeżył zawał serca i decyduje się zrezygnować z kieliszka wina wieczorem, zrobiłby lepiej pijąc umiarkowane ilości alkoholu". Organizacje zdrowotne formułują rekomendacje na ten temat ostrożnie. American Heart Association (Amerykańskie Stowarzyszenie Kardiologiczne) uważa, że ludzie nie powinni zaczynać pić alkoholu dla ochrony przed chorobą serca. Zgodnie z amerykańskimi wytycznymi dietetycznymi z 2005 roku, "alkohol może przynosić korzyści, gdy jest spożywany w umiarkowanych ilościach". Prawidłowość tę po raz pierwszy zaobserwowano na początku XX wieku. W roku 1924 Raymond Pearl - biolog z Johns Hopkins University opublikował wykres mający postać krzywej w kształcie litery U, której oba wzniesione ramiona reprezentowały wyższy odsetek zgonów osób nadużywających alkoholu oraz niepijących wcale, pośrodku, z najniższym odsetkiem zgonów znalazły się osoby pijące umiarkowanie. Dziesiątki innych badań potwierdziły te wyniki, zwłaszcza w odniesieniu do choroby serca. Uważa się, że alkohol obniża ryzyko choroby wieńcowej serca, ponieważ zwiększa poziom "dobrego" cholesterolu (HDL) i ma działanie przeciwzakrzepowe. Może też dawać inne korzyści. Małe badania przeprowadzone w Chinach wykazały, że stan starszych pacjentów z obniżoną sprawnością umysłową, którzy pili alkohol w umiarkowanych ilościach nie pogarszał się tak szybko, jak w przypadku abstynentów. Sprawozdanie z jednego z największych badań dotyczących chorób serca - Framingham Offspring Study - wskazuje, że umiarkowanie pijący mają mocniejsze kości biodrowe niż osoby niepijące. Pojawiły się też doniesienia, że ludzie spożywający niewielkie ilości alkoholu są mniej niż abstynenci narażeni na cukrzycę, a u chorych na cukrzycę typu 2 picie zmniejsza ryzyko choroby wieńcowej. Ale badania porównujące osoby umiarkowanie pijące z abstynentami zostały w ostatnich latach poddane krytyce. Sceptycy zadają pytania: Kim są ci abstynenci? Dlaczego unikają alkoholu? Czy istnieją jakieś czynniki, które zwiększają ich podatność na chorobę serca? Niektórzy naukowcy podejrzewają, że wśród abstynentów mogą znajdować się osoby, które przestały pić, ponieważ rozwinęła się u nich choroba serca. Poza tym, ludzie mają tendencję do ograniczania picia wraz z wiekiem, co sprawia, że przeciętny abstynent może być starszy i przypuszczalnie bardziej podatny na choroby niż przeciętna osoba pijąca alkohol. Bez odpowiedzi pozostają nadal dwa zasadnicze pytania: czy abstynenci i osoby pijące w umiarkowanych ilościach są całkowicie różni i jeśli tak, to czy właśnie to odpowiada za różnice w długości ich życia, a nie spożycie alkoholu. Naimi, który przeprowadził badanie dotyczące charakterystyki osób pijących umiarkowanie oraz abstynentów, uważa, że obie te grupy są tak różnie, że po prostu nie da się ich porównać. Osoby pijące umiarkowane ilości alkoholu są zdrowsze, bogatsze, lepiej wykształcone i mają dostęp do lepszej opieki medycznej, chociaż częściej palą papierosy. Częściej też mają wszystkie zęby, co jest uważane za wskaźnik dobrobytu. Niektórzy naukowcy uważają, że nadszedł czas, aby zrobić duże, wieloletnie, randomizowane i kontrolowane badania kliniczne, takie jak badania nowych leków. Można by na przykład zwerbować dużą grupę abstynentów, którzy losowo zostaliby przydzieleni albo do grupy otrzymującej dzienną dawkę alkoholu albo do grupy nie otrzymującej go wcale. Stan ich zdrowia byłby śledzony przez kilka lat. Ale nawet specjaliści, którzy wierzą w korzyści zdrowotne picia alkoholu uważają, że zrealizowanie tej idei jest mało prawdopodobne. Duże randomizowane badania są drogie i mogą nie być wiarygodne dopóki nie zostaną sfinansowane przez rząd, a rządy raczej nie chcą się zmagać z tematami kontrowersyjnymi. Istnieją też praktyczne oraz etyczne zastrzeżenia odnośnie podawania alkoholu abstynentom bez uświadomienia im tego, bo może się to przyczyniać do wypadków. Obecnie trwają niewielkie badania kliniczne, których celem jest sprawdzenie czy chorzy na cukrzycę mogą zredukować ryzyko choroby serca poprzez picie alkoholu. Naukowcy z Beth Israel Deaconess Medical Center w Bostonie werbują ochotników w wieku 55 lat i starszych, którzy są narażeni na chorobę serca i losowo przydzielają ich do grupy pijącej zwykłą lemoniadę albo lemoniadę doprawioną alkoholem zbożowym, który jest pozbawiony smaku. Jednocześnie badacze sprawdzają im poziom cholesterolu oraz badają ich tętnice. W Izraelu naukowcy dawali chorym na cukrzycę typu 2 albo wino, albo bezalkoholowe piwo. Okazało się, że u pijących wino doszło do znacznego spadku poziomu cukru, choć tylko na czczo. Badacze izraelscy pracują obecnie z zespołem międzynarodowym nad rozpoczęciem większych dwuletnich badań. - Ostatnią rzeczą jaką chcemy zrobić jako naukowcy i lekarze jest narażenie ludzi na coś, co mogłoby im zaszkodzić i strach przed tym powstrzymywał nas od zrobienia takich badań – mówi dr Sei Lee z University of California w San Francisco, który ostatnio zaproponował szeroko zakrojone badania nad alkoholem i jego wpływem na zdrowie. - Ale to naprawdę jest bardzo ważne zagadnienie. Ponieważ chodzi o substancję łatwo dostępną i szeroko stosowaną, która może rzeczywiście dawać znaczne korzyści zdrowotne, ale na razie mamy niewystarczającą wiedzę, by formułować zalecenia - podsumowuje specjalista. Źródło: www.portalwiedzy.onet.pl |
STATYSTYKI
zdjęć | 7598 |
filmów | 425 |
blogów | 198 |
postów | 50488 |
komentarzy | 4204 |
chorób | 514 |
ogłoszeń | 24 |
jest nas | 18899 |
nowych dzisiaj | 0 |
w tym miesiącu | 0 |
zalogowani | 0 |
online (ostatnie 24h) | 0 |
Zobacz inne nasze serwisy:
Nasze-choroby.pl to portal, na którym znajdziesz wiele informacji o chorabach i to nie tylko tych łatwych do zdiagnozowania, ale także mających różne objawy. Zarażenie się wirusem to choroba nabyta ale są też choroby dziedziczne lub inaczej genetyczne. Źródłem choroby może być stan zapalny, zapalenie ucha czy gardła to wręcz nagminne przypadki chorób laryngologicznych. Leczenie ich to proces jakim musimy się poddać po wizycie u lekarza laryngologa, ale są jeszcze inne choroby, które leczą lekarze tacy jak: ginekolodzy, pediatrzy, stomatolodzy, kardiolodzy i inni. Dbanie o zdrowie nie powinno zaczynać się kiedy choroba zaatakuje. Musimy dbać o nie zanim objawy choroby dadzą znać o infekcji, zapaleniu naszego organizmu. Zdrowia nie szanujemy dopóki choroba nie da znać o sobie. Leczenie traktujemy wtedy jako złote lekarstwo na zdrowie, które wypędzi z nas choroby. Jednak powinniśmy dbać o zdrowie zanim choroba zmusi nas do wizyty u lekarza. Leczenie nigdy nie jest lepsze od dbania o zdrowie.