Rok bez seksu
10-07-2009 08:37
Po kolejnym nieudanym związku Hephzibah Anderson przyrzekła sobie, że spędzi rok w czystości. Czy jej się udało? Oto jak wspomina swoje randki, pokusy i frustracje w ciągu tamtych 12 miesięcy.

Kiedy ślubujesz sobie przez rok żyć bez seksu, nie jest to informacja, z którą biegniesz do ludzi. W naszym niesamowicie zseksualizowanym społeczeństwie życie bez seksu wydaje się być wręcz tematem tabu. Kiedy w końcu "ujawniłam się", moi znajomi zaczęli zadawać mi pytania, których wcześniej nie śmieliby wyartykułować.
– Jak więc to załatwiasz? – zapytała koleżanka, otwierając szeroko oczy ze zdziwienia.
– Czy masturbacja jest dozwolona? – chciał wiedzieć pewien znajomy.
– Czy to z mojego powodu? – dociekał chłopak, który kiedyś mnie do siebie zaprosił.

Tymczasem prawie w ogóle nie zadawano mi pytania, które spodziewałam się usłyszeć: ”Dlaczego?” Zdałam sobie wtedy sprawę, że nie jestem jedyną osobą, która rozważa zejście na jakiś czas z seksualnej karuzeli. Seks stał się tak krwawym sportem, jego zasady stały się tak zagmatwane, a wymogi tak wysokie, że w naturalny sposób nasuwa się pytanie: czy to wszystko naprawdę warte jest zachodu?

Jednym z powodów, dla których postanowiłam zrobić sobie przerwę, był fakt, że seks stał się bezosobowy. Czasami decydowałam się na niego bardziej dlatego, że tak należało niż dlatego, że było to dobre dla mnie. Zaczęłam się w końcu obawiać, że w ten sposób nauczę się oddzielać seks od emocji.

Kilka miesięcy przed powzięciem decyzji o seksualnej abstynencji skończyłam 30 lat, więc miałam też zamiar radykalnie zmienić swój stosunek do miłości i związków. W moim życiowym bagażu zebrało się więcej lat, niż chciałabym mieć, oraz sporo nazwisk, których wolałabym nie pamiętać.

Ale bezpośrednio wpłynęły na moje ślubowanie dwa wydarzenia. Po pierwsze, przypadkiem natknęłam się na Dana, z którym chodziłam podczas studiów i z którym po raz pierwszy poszłam do łóżka. Dan prowadził właśnie swoją narzeczoną do sklepu z obrączkami ślubnymi.

Byłam z Danem bardzo blisko. Po zerwaniu z nim wydawało mi się, że jego miejsce rychło zajmie inna bliska mi osoba. Jednak zaczęłam intensywnie pracować jako dziennikarka i traktowałam swoją samotność jako część umowy o pracę. Wszystkie moje kolejne związki łączył jeden mianownik: brak bliskości.

Drugim wydarzeniem był mój chory związek z Jakem. Oprócz mnie miał on jeszcze inną dziewczynę, z którą nie zamierzał zrywać. Przez jakiś czas seks wynagradzał mi ten ”drobny” problem, lecz w końcu nadszedł dzień, kiedy Jake powiedział mi: ”Nie kocham cię”. Choć od czasów Dana żaden mężczyzna nie wyznał mi miłości, to żaden również nie powiedział mi wprost, że mnie nie kocha. Najpierw mnie zatkało, a potem się popłakałam. Czy naprawdę tylko ja czułam, że między nami było coś głębszego?

Znowu wylądowałam w łóżku z kimś, kto mnie nie kochał. A moja matka, która z coraz większym znużeniem, choć z niemalejącym współczuciem, słuchała moich miłosnych wynurzeń, znowu powiedziała: "Zbyt szybko chodzisz z tymi mężczyznami do łóżka". A musicie wiedzieć, że ta kobieta wywodzi się z ultraliberalnego artystycznego środowiska lat 60.

Teraz rozumiecie, dlaczego zdecydowałam się zrobić sobie roczną przerwę od seksu. Rozpoczynając ten rok, zastanawiałam się, czy będę w stanie zakochać się prawdziwą miłością. I czy zdołam wytrzymać bez seksu przez 12 długich miesięcy?

Wrzesień

Dopiero, kiedy zrezygnujesz z seksu, zaczynasz dostrzegać go dosłownie wszędzie. W kołyszących się biodrach kelnera, w skinięciu głowy znajomego, w spojrzeniu mężczyzny w barze, którego wiesz, że nie powinnaś odwzajemniać. Umawiam się na randkę czując, że robię to tylko po to, aby sprawdzić, czy rzeczywiście jestem w stanie wytrwać w moim postanowieniu. Ale siedzący naprzeciwko mnie mężczyzna nie jest Jakem, więc nie jestem zainteresowana. Po kolacji zamawiam taksówkę i żegnam się z mężczyzną lekko całując go w policzek. – Trwanie w czystości jest łatwym zadaniem – myślę sobie i nagle popadam w dziwne przygnębienie.

Październik

Wyjeżdżam na konferencję z pracy. Wszyscy wiedzą, co zdarza się podczas konferencji. Zdarza się seks. Pierwszego wieczora próbuje flirtować ze mną pewien mężczyzna, ale nie odwzajemniam jego zalotów. Każdego kolejnego wieczora łapię się na tym, że szukam go wzrokiem w barze. A przecież on w ogóle nie jest w moim typie. Klasyczny ponurak popijający drinka w najciemniejszym kącie baru.

Grudzień

Na bożonarodzeniowym przyjęciu spotykam starego przyjaciela – mieszkającego w Nowym Jorku brytyjskiego gitarzystę rockowego. Jest w moim wieku i jest jedynym znanym mi mężczyzną, który prezentuje się atrakcyjnie z kucykiem. Na przyjęciu wygląda wyjątkowo pociągająco w nowym garniturze. Ja mam na sobie zapiętą pod samą szyję bluzę na guziki. – Wyglądasz na bardzo... zapiętą – mówi mi. Czuję się zdemaskowana. Wychodzę z przyjęcia sama.

Styczeń

Nowy rok spędzam w towarzystwie siostry, mamy i dużej liczby drinków. Zamiast zorganizować imprezę na swoje urodziny, zapraszam przyjaciół do baru. Zauważyłam, że coraz częściej spotykam się z ludźmi, którzy również narzucają sobie ograniczenia. Większość nie pije, pewna para jest na ostrej diecie, a jedna osoba zachowuje się tak, jakby złożyła śluby milczenia.

W drugiej połowie miesiąca umawiam się z sąsiadem. Daję się zaprosić do jego mieszkania i pocałować. Robiąc szybki odwrót uświadamiam sobie, że gdyby nie moje śluby czystości, posunęłabym się znacznie dalej. Oczywiście, miałoby to coś wspólnego z pożądaniem, ale także z uprzejmością, uległością i chęcią sprawienia komuś przyjemności – mnóstwo niepotrzebnych uczuć.

Luty

Walentynki. Idę z siostrą na bal dla samotnych. Klub zapełnia się z wolna facetami przed i po czterdziestce. Kobiety są o kilka lat młodsze. – Jakiego typu mężczyzny szukasz? – pyta jeden z mężczyzn (zwykle mężczyźni zaczynają od pytania, kim jestem lub czy mam ochotę na drinka).

– Zwykłego: inteligentnego, zabawnego i przystojnego – mówię. I wtedy zdaję sobie sprawę, że akurat takiego na pewno tu nie znajdę. Opuszczam klub bez żalu. Czyżbym skutecznie odzwyczaiła się od seksu?

Marzec

Umówiłam się z Jakem na lunch, mając nadzieję, że odwoła spotkanie. A jednak się zjawił, uroczy i przystojny, jak zawsze. Choć rozmawiamy o bzdurach, żadne z nas nie ma ochoty wychodzić. Zamiast tego Jake ujmuje moje dłonie...

– Nie mogę tego zrobić – oświadczam, kiedy lądujemy w jego mieszkaniu. Mówię mu o moim postanowieniu.

Jake jest pierwszym mężczyzną, któremu mówię o tym w takich okolicznościach. I jaka jest jego reakcja? Dławi się ze śmiechu.

Lecz kiedy przestaje, zaczynamy rozmawiać. Jake wyznaje, że dopiero kiedy się rozstaliśmy, zaczął zastanawiać się nad tym, co mi powiedział. – Teraz mi się wydaje, że jednak troszeczkę cię kocham – mówi.

Kwiecień

Brak seksu przekłada się na ogromne ilości niezagospodarowanej energii. Mam ochotę napisać powieść, nauczyć się włoskiego i zacząć ćwiczyć pilates. Poprzestaję jednak na tym ostatnim.

Coraz więcej myślę o Jake'u. W końcu umawiam się z nim na spotkanie. – Musimy porozmawiać – oświadczam.

Choć sto razy przećwiczyłam w głowie swoje kwestie, to kiedy siedzę naprzeciwko niego, wszystkie wydają się puste i bezsensowne. Wiem, że na razie nie wróci do mnie. Mówi, że ma problemy z wychodzeniem ze związków, ale nawet gdyby udało mu się zerwać ze swoją dziewczyną, potrzebowałby trochę czasu, zanim zaangażuje się w następny związek.

Maj i czerwiec

To chyba najcięższy okres tego roku. Dopiero teraz czuję, że składając moje śluby, nie miałam bladego pojęcia, w co się pakuję. Wiodąc życie bez seksu, dostrzegłam inny, znacznie poważniejszy problem w moim życiu. Brak seksu bywa czasem męczący od strony fizycznej, ale można sobie z tym poradzić. Jednak dopiero teraz widzę, że seks był wypełniaczem, dzięki któremu mogłam zapomnieć o osobie, którą kiedyś starałam się być. Angażując się bez reszty w kolejne związki, zapomniałam o przyjaciołach, rodzinie i celu w życiu.

Umawiam się Jakem, aby poinformować go, że przenoszę się na trzy miesiące do Nowego Jorku. Od lat chciałam to zrobić, ale teraz czuję, że naprawdę jestem na to gotowa.

Lipiec

Choć nie rozmawiałam z moim przyjacielem-gitarzystą od miesięcy, namierzył mnie w Nowym Jorku i umówiliśmy się na obiad. Czyżby to była randka? Choć oboje jesteśmy Brytyjczykami, tu w Nowym Jorku rozmawia nam się lepiej, swobodniej. W tym mieście szerzej się uśmiecham. Ale oczywiście nie decyduję się na złamanie swoich ślubów. Całujemy się na chodniku, zanim zamykam za sobą drzwi taksówki.

Kilka dni później przyznaję mu się do swojego postanowienia. Za każdym razem, gdy wcześniej mówiłam znajomym o swojej decyzji, czerwieniłam się ze wstydu. Teraz nie mam żadnych oporów. A mój rockman nie śmieje się ze mnie. Zamiast tego, wyznaje mi, że jakiś czas temu podjął podobną decyzję, aby w ten sposób lepiej poznać samego siebie.

Sierpień

Moje postanowienie bardzo zaniepokoiło wielu moich znajomych. – Już niedaleko. Dzięki Bogu. Martwiłam się o ciebie – powiedziała mi niedawno jedna z nich. Wszyscy uznali, że muszę bardzo tęsknić za seksem i pod pewnymi względami mają rację. Łaknę seksu, ale czym dłużej się wstrzymuję, tym bardziej chcę, aby stało się to w odpowiednich warunkach i z odpowiednią osobą.

W ciągu tego roku przypomniałam sobie także o innych potrzebach, jak intymność czy bliskość. Przyznaję też, że nieco się zapuściłam. Nie depilowałam nóg, nie goliłam się pod pachami, ale przede wszystkim zmienił się mój stosunek do swojego ciała. Czuję, że teraz ono bardziej należy do mnie. To dziwne, ale obecnie moje ciało wydaje mi się bardziej seksy. Chyba po raz pierwszy nie zdaję się w tej kwestii na opinię innych. Wszystkie te sukcesy sprawiają, że coraz bardziej obawiam się upływu terminu mojego postanowienia.

W końcu nadszedł 12 sierpnia. Koniec narzuconej sobie seksualnej abstynencji. Mój rockman wyjeżdża w trasę koncertową i namawiał mnie, abym pojechała z nim. Rozważałam tę możliwość, ale tylko przez sekundę. Umówiliśmy się dziś wieczorem na drinka, lecz postanowiłam, że nawet jeśli nadarzy się okazja, nie pójdę z nim do łóżka. To bardzo kusząca perspektywa, ale nie chcę tego robić ze świadomością, że nie zobaczę go przez następne kilka tygodni.

Epilog

Od tamtej pory wiele się zmieniło i to na lepsze. W końcu zaczęłam się z kimś umawiać. Choć tamten związek już się skończył, to trwał dłużej niż większość poprzednich i każde z nas traktowało go poważnie od początku do końca. Potem byłam w kolejnym związku, który trwał kolejne sześć miesięcy. Od jednego mężczyzny usłyszałam słowa ”kocham cię” i sama wypowiedziałam je do innego.

Zmieniło się coś jeszcze. Żaden z tych ostatnich związków nie okazał się dramatem, który by wstrząsnął moim życiem. Zamiast tego, przez jakiś czas mieszkałam w Paryżu, a niedawno przeniosłam się nad morze. Nawiązałam ponowne kontakty ze starymi przyjaciółmi i odkryłam, że uwielbiam pracować w ogrodzie. Ostatnio zdałam sobie sprawę, że od pewnego czasu znowu wiodę życie bez seksu. I wcale mi to nie przeszkadza.






Źródło: www.zdrowie.onet.pl

STATYSTYKI

zdjęć7598
filmów425
blogów198
postów50488
komentarzy4204
chorób514
ogłoszeń24
jest nas18899
nowych dzisiaj0
w tym miesiącu0
zalogowani0
online (ostatnie 24h)0
Utworzone przez eBiznes.pl

Nasze-choroby.pl to portal, na którym znajdziesz wiele informacji o chorabach i to nie tylko tych łatwych do zdiagnozowania, ale także mających różne objawy. Zarażenie się wirusem to choroba nabyta ale są też choroby dziedziczne lub inaczej genetyczne. Źródłem choroby może być stan zapalny, zapalenie ucha czy gardła to wręcz nagminne przypadki chorób laryngologicznych. Leczenie ich to proces jakim musimy się poddać po wizycie u lekarza laryngologa, ale są jeszcze inne choroby, które leczą lekarze tacy jak: ginekolodzy, pediatrzy, stomatolodzy, kardiolodzy i inni. Dbanie o zdrowie nie powinno zaczynać się kiedy choroba zaatakuje. Musimy dbać o nie zanim objawy choroby dadzą znać o infekcji, zapaleniu naszego organizmu. Zdrowia nie szanujemy dopóki choroba nie da znać o sobie. Leczenie traktujemy wtedy jako złote lekarstwo na zdrowie, które wypędzi z nas choroby. Jednak powinniśmy dbać o zdrowie zanim choroba zmusi nas do wizyty u lekarza. Leczenie nigdy nie jest lepsze od dbania o zdrowie.