|
Aktualności
Mężczyźni z rakiem piersi
16-07-2009 08:18
To był rutynowy przypadek: pacjent wyczuł guzek mniejszy niż ziarnko grochu, zrobił mammografię, stwierdzono u niego raka piersi i szybko przeszedł mastektomię. Nietypowe było tylko to, że był mężczyzną.
Mike Nelsen, 49-letni kierownik sprzedaży, któremu nigdy nie przyszło do głowy, że może mu grozić taka choroba. - Dokładnie pamiętam - byłem na spotkaniu biznesowym, kiedy nagle zadzwoniła mi komórka – opowiada Nelsen. Dzwonił lekarz, więc Nelsen wyszedł z sali, by z nim spokojnie porozmawiać. – Zwykle raczej ciężko czymś mnie zaskoczyć, ale nie miałem pojęcia o tym, że i mężczyźni mogą mieć raka piersi (czyli raka gruczołu sutkowego – przyp. Onet). Nigdy wcześniej o tym nie słyszałem. Lekarz powiedział mi: ”Jest 180 tysięcy kobiet i dwa tysiące mężczyzn – a ty jesteś jednym z nich". Diagnoza włączyła Nelsona do pomijanej i niedokładnie zbadanej grupy chorych. O ile dziesięciolecia badań raka piersi u kobiet doprowadziły do opracowania skuteczniejszych metod terapii i poprawiły wyniki leczenia pacjentek, o tyle stosunkowo mało uwagi poświęcono tejże chorobie wśród mężczyzn. Powszechny brak świadomości na temat męskiego raka piersi może mieć śmiertelne skutki. Będący rówieśnikami mężczyźni i kobiety, którym diagnozę postawiono na tym samym etapie rozwoju raka, zmagają się z nim równie skutecznie. Jednak u mężczyzn chorobę tę dostrzega się przeważnie później, co daje guzowi czas na to, by rozrósł się i spustoszył organizm. - Mężczyźni są inni niż kobiety. Myślą, że to nie guz. Że przejdzie... Ignorują go – zauważa dr Michael J. Schultz, onkolog Nelsena z Breast Center w Centrum Medycznym św. Józefa w Towson w stanie Maryland. – Kobietom zapala się światełko: skoro to guzek - muszę się nim zająć. Mężczyźni "po prostu nie mogą w to uwierzyć – mówią sobie: nie jestem kobietą, jak mogę mieć coś takiego? To coś w rodzaju wyzwania dla ich męskości, a jednak trzeba pamiętać, że w każdym rodzaju komórek może się rozwinąć mutacja i powstać komórka rakowa (…)". Schultz mówi, że choć świadomość istnienia męskiego raka piersi powinna się pojawić – przecież i mężczyźni posiadają tkankę piersiową – to choroba ta nie jest jednak czymś, co powinno wydłużyć listę męskich niepokojów. Taka diagnoza zdarza się bardzo rzadko. Mimo to, nie ustają wysiłki, których celem jest dowiedzenie się czegoś więcej na temat męskiego raka piersi, który co roku w USA zabija prawie 500 mężczyzn. Do niedawna danych było niewiele i gromadzono je przez tak mało lat, że nie miały większej wartości. Obecnie, w nadziei, że uda się dowiedzieć czegoś więcej, międzynarodowe konsorcjum zajęło się gromadzeniem tysiąca próbek tkanek pobranych z męskich guzów sutka ze stu ośrodków medycznych na całym świecie. - Masowy trend w leczeniu raka ogólnie, a raka piersi w szczególności, polega na indywidualizowaniu terapii dla poszczególnych chorych na raka – tzw. terapii celowanej – tłumaczy dr Monica Morrow z Memorial Sloan-Kettering Cancer Center w Nowym Jorku. Nie bardzo wiadomo tylko, jak to robić u mężczyzn. – Ich środowisko hormonalne zasadniczo różni się od kobiecego. Dr Sharon H. Giordano, onkolożka z University of Texas M.D. Anderson Cancer Center w Houston poinformowała o rozpoczęciu próby klinicznej, której celem jest badanie terapii hormonalnej raka piersi u mężczyzn. Jednak z braku zaangażowania w próbę wystarczającej liczby mężczyzn z tą chorobą, badanie odwołano. Nelsen - zdrowy, energiczny facet - poczuł guzka pod prawą brodawką sutkową ubiegłej jesieni, gdy leżał na brzuchu na łóżku. - Sprawiał wrażenie miękkiego - wspomina. -Pomyślałem: “To nie wygląda normalnie”. Nelsen zwlekał nieco z pójściem do lekarza. Nie miał żadnego zaufanego. Ale umówił się na wizytę w ciągu miesiąca. Na kilka dni przed zaplanowaną wizytą utwierdził się, że było to dobre posunięcie - gdy zdjął podkoszulek, znalazł na nim smużkę krwi. Lekarz wysłał go do Schultza, który zlecił mammografię i stwierdził raka. Siedemnastego grudnia Nelsen przeszedł mastektomię. Schultz usunął Nelsenowi tkankę prawej piersi i 14 węzłów chłonnych. Nie ma sutka, ale nie zdecydował się na operacyjną rekonstrukcję. - Przecież nie jestem jakimś surferem – mówi. Wiele czasu Nelsen spędza w drodze, sprzedając przyprawy firmy McCormick & Co. z miejscowości Hunt Valley w stanie Maryland, gdzie jest dyrektorem sprzedaży. Szybko wrócił do tego zajęcia, podróżując po całym kraju jeszcze przed zdjęciem drenów odprowadzających z rany płyn limfatyczny. Robota przecież goniła. Na początku lutego rozpoczął chemioterapię i wtedy usłyszał, że po siedmiu dniach zapewne gorzej się poczuje. Miał jednak biznesowe spotkanie w Chicago, a później miał zabrać swych stałych klientów na narty w Breckenridge w stanie Kolorado. Tam zrozumiał, że nie jest już w stanie jeździć na nartach tak ekstremalnie jak dawniej. Chemioterapia tak zniszczyła mu jelito grube, że trafił do szpitala w Chicago na oddział intensywnej opieki medycznej. To miała być ostatnia seria chemioterapii. Niepokoił się, czy robi wystarczająco wiele, by powstrzymać raka, ale badania genetyczne guza wskazywały, że nawrót jest mało prawdopodobny. - Z tej analizy wynika, że z tym samym prawdopodobieństwem co umrzeć na raka, mógłbym skończyć życie wpadając pod autobus – mówi (…). Teraz bierze tamoxifen - lek, który oddziałuje z estrogenem, który wcześniej “karmił” jego guza. Tamoxifen służy do zmniejszania już istniejących guzów i do zapobiegania ich nawrotom. Nie daje skutków ubocznych. Będzie go brał przez pięć kolejnych lat. - Nie wiem, jak to się stało, że zachorowałem na kobiecą chorobę – opowiada Nelsen. Ale z powodu tamoxifenu "od czasu do czasu mam wypieki. Jak mawiają moje znajome: `teraz wiesz, co to znaczy mieć uderzenie gorąca'". Choć pewne dane pokazują, że tamoxifen może zmniejszyć u mężczyzn guzy w piersiach, to – jak zaznacza Giordano - niewiele wiadomo na temat właściwości prewencyjnych tego leku u mężczyzn ani tego, jakie skutki uboczne (a u kobiet mogą do nich należeć powstawanie skrzepów, zwiększone ryzyko raka macicy oraz suchość pochwy) mogą się pojawić u mężczyzn. Nelsen nie wie, czy chorobę odziedziczył. Wie jednak, że jego matka około czterdziestki miała raka piersi, po pięćdziesiątce - czerniaka, a w wieku 63 lat zmarła na raka jajników. Jego ciotka też miała raka jajników. Jego córka, 23-letnia Megan, planuje rozpoczęcie rutynowej mammografii po 25 urodzinach - o wiele wcześniej niż przeciętnie. Obecnie Nelsen spędza sporo czasu w pracy – i najczęściej czuje się dobrze. Gra w golfa. Pracuje w przydomowym ogródku. Bawi się z Mikaylą, dwulatką z Gwatemali, którą adoptowali wraz z żoną. A na niedzielnych rozgrywkach Baltimore Orioles wykona uroczysty pierwszy rzut, w ramach corocznej imprezy Cancer Survivor Celebration finansowanej przez Centrum Medyczne św. Józefa. Zamartwianie się o zdrowie nie jest w jego stylu. Obecnie bardziej o to, czy w przyszłości czeka go jeszcze jakiś nowotwór, przejmuje się tym, czy na rozgrywkach dobrze wyjdzie mu rzut. - Staram się radzić sobie ze wszystkim.(…) Zamiast się nad sobą użalać, po prostu trzeba przeć do przodu. Nie umiem inaczej - powiedział. - Nie jestem zbyt dobry w siedzeniu i czekaniu. Źródło: www.zdrowie.onet.pl |
STATYSTYKI
zdjęć | 7598 |
filmów | 425 |
blogów | 198 |
postów | 50488 |
komentarzy | 4204 |
chorób | 514 |
ogłoszeń | 24 |
jest nas | 18899 |
nowych dzisiaj | 0 |
w tym miesiącu | 0 |
zalogowani | 0 |
online (ostatnie 24h) | 0 |
Zobacz inne nasze serwisy:
Nasze-choroby.pl to portal, na którym znajdziesz wiele informacji o chorabach i to nie tylko tych łatwych do zdiagnozowania, ale także mających różne objawy. Zarażenie się wirusem to choroba nabyta ale są też choroby dziedziczne lub inaczej genetyczne. Źródłem choroby może być stan zapalny, zapalenie ucha czy gardła to wręcz nagminne przypadki chorób laryngologicznych. Leczenie ich to proces jakim musimy się poddać po wizycie u lekarza laryngologa, ale są jeszcze inne choroby, które leczą lekarze tacy jak: ginekolodzy, pediatrzy, stomatolodzy, kardiolodzy i inni. Dbanie o zdrowie nie powinno zaczynać się kiedy choroba zaatakuje. Musimy dbać o nie zanim objawy choroby dadzą znać o infekcji, zapaleniu naszego organizmu. Zdrowia nie szanujemy dopóki choroba nie da znać o sobie. Leczenie traktujemy wtedy jako złote lekarstwo na zdrowie, które wypędzi z nas choroby. Jednak powinniśmy dbać o zdrowie zanim choroba zmusi nas do wizyty u lekarza. Leczenie nigdy nie jest lepsze od dbania o zdrowie.