Wkrótce mają się rozpocząć badania kliniczne nad szczepionką chroniącą przed norowirusem, częstym sprawcą biegunek i wymiotów - poinformowano podczas konferencji American Chemical Society w Waszyngtonie.

Norowirus łatwo się przenosi z osoby na osobę, zwłaszcza w zamkniętych środowiskach jak: szpitale, szkoły, statki wycieczkowe czy grupy pielgrzymów wędrujące do miejsc kultu.

Co roku norowirus atakuje miliony osób. Jest rozpowszechniony zwłaszcza w Wielkiej Brytanii. Leczenie jest tylko objawowe, a dotąd nie było szczepionki chroniącej przed infekcją. Jej opracowanie utrudnia zmienność wirusa, niemal tak wielka, jak w przypadku grypy. Przy konwencjonalnych technologiach oznaczało to konieczność ciągłych modyfikacji, a co za tym idzie - ogromne koszty.

Do sporządzenia szczepionki naukowcy z Arizona State University wykorzystali tytoń poddany zabiegom bioinżynierii. Przygotowanie szczepionki na użytek komercyjny trwałoby od 2 do 4 miesięcy, a ilości liczone w gramach są dostępne już po 8-10 tygodniach. Gotowa szczepionka nie zawiera zakaźnego materiału.

Na razie przeprowadzono badania na myszach, jednak gotowa jest już wersja dla ludzi, podawana do nosa. Jej testy kliniczne mają się rozpocząć jeszcze w tym roku. Na razie jako profilaktykę specjaliści zalecają mycie rąk.







Źródło: www.zdrowie.onet.pl