Podczas gdy WHO oficjalnie potępia homeopatię, do Warszawy na światowy kongres zjechały rzesze jej zwolenników.
 
Światowa Organizacja Zdrowia uważa, że ludzie cierpiący na gruźlicę, malarię czy zakażeni wirusem HIV nie powinni polegać na leczeniu homeopatycznym - informuje BBC.
 
Była to reakcja na apel organizacji młodych uczonych Voice of Young Science Network, którzy wyrazili zaniepokojenie promowaniem tej metody terapii w państwach rozwijających się. Jak argumentowali w swoim liście, zastąpienie nią efektywnego leczenia może kosztować ludzkie życie.
 
Istnieje domena "similia similibus curantur" czyli "podobne leczyć podobnym". Stoi ona jednak w sprzeczności z poglądem, że przykładowo gorączkę należy leczyć środkiem przeciwgorączkowym. Lekarze homeopaci stosują w takiej sytuacji lek (w bardzo małym stężeniu) powodujący gorączkę. Pobudza to organizm do walki z infekcją.
 
Takie leczenie działa w założeniu, podobnie jak szczepionki. "Można to porównać z przeprogramowaniem komputera. Organizm zostaje przeprogramowany, by stawić czoło chorobie, dzięki małej dawce, która mobilizuje jego siły obronne" - mówiła obecna na konferencji prof. dr hab. Elżbieta Dernałowicz-Malarczyk z Uniwersytetu im. Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie.







Źródło: www.doz.pl