Kobiecy temat tabu

W powszechnej opinii menstruacja jest czymś wstydliwym i odrażającym. Rzadko się o niej dyskutuje. Jednak istnieją kobiety, które postanowiły przełamać to tabu. x
 
Pewnego ranka 2005 roku Chella Quint leżała w łóżku zastanawiając się, czy zbliża się właśnie jej okres. Tego dnia miała wziąć udział w konkursie dla dziennikarzy, polegającym na stworzeniu dodatku do gazety w 24 godziny. Potrzebowała dobrego pomysłu. W pewnym momencie przyszło jej do głowy, że powinna opowiedzieć o swojej dziesięcioletniej przygodzie z menstruacją. Pomyślała, że mogłaby dołączyć do swojego projektu wywiady, schemat kobiecych organów rozrodczych, a także odę do alternatywnych środków higieny dla miesiączkujących kobiet...

W ten sposób Quint rozpoczęła karierę menstruacyjnej aktywistki. Od tamtej pory wydała już cztery numery swojego zinu „Adventures in Menstruating” [z ang. Przygody z Menstruacją – przyp. Onet]. Można w nich przeczytać mrożące krew w żyłach historie o pechowych „wyciekach” oraz obejrzeć oryginalne projekty tamponów. Z czasem „menstruacyjna komedia” Quint przeniosła się z jej domu w Sheffield na feministyczne festiwale w Berlinie, Cork i Malmö. Jej kolejny projekt polega na fotografowaniu „największego postrachu” kraju: pojemników na tampony i podpaski w brytyjskich ubikacjach.

– Moja partnerka Sarah nazywa je „słoniem w maleńkim pokoju” – mówi Quint. – Nikt o nich nie rozmawia. Są ogromne, szare i nieporęczne. A jeżeli twój tyłek jest większy od twojej głowy, zwykle kończy się to fizycznym kontaktem z nimi [w brytyjskich toaletach pojemniki stoją tuż przy ubikacjach – przyp. Onet]. Chcę pokazać, że korzystające z nich kobiety narażają się na niebezpieczeństwo zarażenia jakimś paskudztwem.

Celem Quint jest złamanie tabu dotyczącego menstruacji. – Chcę, aby menstruacja stała się widoczna, przynajmniej do tego stopnia, żeby ludzie zaczęli normalnie o niej rozmawiać – mówi.

Quint nie jest jedyną osobą zajmującą się łamaniem tabu. Menstruacyjny aktywizm (zwany także radykalną menstruacją lub menstruacyjną anarchią) stał się modny. To określenie odnosi się do całej gamy działań: otwartej rozmowy o okresie, radykalnej walki z negatywnym nastawieniem do tematu miesiączki, a także kampanii promujących ekologiczne produkty higieny osobistej (szacuje się, że w ciągu swojego życia kobieta zużywa 11 400 tamponów: istna ekologiczna katastrofa).

W lipcu osiemnastoletnia Rachel Kauder Nalebuff wydała książkę „My Little Red Book” [Moja czerwona książeczka], stanowiącą zbiór opowieści o pierwszej menstruacji wielu kobiet, w tym Eriki Jong. Książka stała się bestsellerem w USA. Miesiąc wcześniej mieszkająca w Wielkiej Brytanii artystka Ingrid Berthon-Moine pokazała na weneckim biennale film, na którym gra na niteczce od tamponu w rytm piosenki „Slave to the Rhythm” Grace Jones. Obecnie pracuje nad kolekcją zdjęć przedstawiających kobiety wykorzystujące krew menstruacyjną w roli szminki.

Na popularnym kobiecym portalu internetowym Jezebel pojawiła się ostatnio historia, w której ze szczegółami opisano bardzo nieprzyjemne doświadczenie wielu kobiet, o którym jednak nigdy się nie mówi: jak to jest kiedy się zapomni o wyjęciu tamponu? Po 10 dniach śmierdział jak „połączenie zepsutej ryby, ścieków i epidemii czarnej śmierci” – czytamy w artykule.

Wiosną 2010 roku Chris Bobel, profesorka studiów genderowych na University of Massachusetts, wyda książkę „New Blood: Third Wave Feminism and the Politics of Menstruation” [Nowa krew: Trzecia fala feminizmu i polityka menstruacji]. Zdaniem Bobel większość menstruacyjnych aktywistek „zaczyna od konstatacji: chwileczkę, czy naprawdę musimy traktować swój okres jako coś brudnego? Czy musimy witać nasz pierwszy dziewczęcy okres ciszą? Po uzmysłowieniu sobie tego problemu zaczynają z nim walczyć.”

Kauder Nalebuff skłoniło do napisania swojej czerwonej książeczki własne doświadczenie pierwszej menstruacji, która rozpoczęła się, gdy wraz z dziadkiem jeździła w żółtym stroju kąpielowym na nartach wodnych. Ta historia wydawała jej się „okropna”, jednak gdy zestawiła jej z innymi menstruacyjnymi historiami w rodzinie, zyskała właściwą perspektywę. Siostra jej babci Nina wyznała, że jej pierwszy okres nastąpił w chwili, kiedy rozbierała się do naga przed rewizją, opuszczając okupowaną przez nazistów Polskę. – Najbardziej niesamowite było to, że nigdy wcześniej o tym nie mówiła. Kiedy zaczęłam wypytywać inne kobiety z mojej rodziny o ich pierwsze okresy, zorientowałam się, że jest to bardzo drażliwy temat – mówi Kauder Nalebuff, która traktuje swoją książkę „jako miejsce, w którym kobiety mogą otwarcie rozmawiać o swojej rodzinnej historii i swoich ciałach.”

Menstruacyjny aktywizm nie jest niczym nowym. W 1970 roku Germaine Greer napisała w „Kobiecym eunuchu”: „Jeśli uważasz, że jesteś wyemancypowana, rozważ pomysł spróbowania smaku swojej krwi miesięcznej – jeżeli przy tej myśli robi ci się niedobrze, to wierz mi, kochana, długa droga przed tobą.” Bobel opisała historię ruchu menstruacyjnego od 1973 roku, kiedy trzynaście kobiet spotkało się w USA, aby „podzielić się z sobą opowieściami o swoich pierwszych okresach.” Mniej więcej w tym samym czasie artystka Judy Chicago stworzyła Czerwoną Flagę, litografię przedstawiającą zakrwawiony tampon, który kobieta wyciąga spomiędzy swoich nóg.

W latach 80. aktywistki zaczęły skupiać się na innych aspektach. Rozpoczęły „współpracę z producentami i rządem nad stworzeniem bezpieczniejszych produktów” – mówi Bobel. W 1980 roku odkryto 813 toksycznych składników w produktach higieny osobistej, które doprowadziły do śmierci 38 kobiet. Atmosfera paniki i strachu paradoksalnie sprzyjała aktywistkom. Na przykład w Wielkiej Brytanii Bernadette Vallely i organizacja Women's Environmental Network wszczęły kampanię przeciwko potencjalnej szkodliwości dla zdrowia wybielanych chlorem produktów sanitarnych. Po zaledwie sześciu tygodniach kampanii wszyscy główni brytyjscy producenci zadeklarowali wykluczenie tego składniku ze swoich produktów.

Obecnie aktywistki często pomijają wielkie korporacje i koncentrują się na działaniach w stylu „zrób to sam”, jak na przykład sprzedaż produktów higieny osobistej wielokrotnego użytku. Takie podejście odzwierciedla punkowe i alternatywne korzenie wielu z nich. Podczas gdy wywodzące się z hipisowskiego ruchu lat 70. feministki śpiewały piosenki ku czci księżyca, obecne aktywistki przebierają się w zakrwawione tampony i wychodzą na ulice wykrzykując: „Rozsmaruj krew po twarzy i ciele, czas na menstruacyjną balangę!”.

Łatwo byłoby wyśmiać aktywistki, które chcą przełamać tabu otaczające menstruację, a nawet oskarżyć je o eksponowanie nie tylko swoich pępków, ale także znacznie niższych partii ciała. Ale ze wszystkich feministycznych tematów, dlaczego akurat ten ma być wyśmiany? A poza tym przełamanie tabu dotyczącego menstruacji mogłoby okazać się także zachętą dla mężczyzn do poważnej rozmowy o ich mechanizmach fizjologicznych.

Jednak z książki Kauder Nalebuff wynika, że menstruacja wciąż pozostaje tematem wstydliwym i mało znanym – wiele dziewcząt nic nie wie o okresie, dopóki nie nadejdzie, a kiedy się to stanie, często wydaje im się, że jest on oznaką nadchodzącej śmierci. Nawet wiele dorosłych kobiet wstydzi się kupować tampony. Giovanna Chesler, reżyserka filmu dokumentalnego „Period: The End of Menstruation” opowiadającego o skutkach stosowania powstrzymujących menstruację terapii hormonalnych, twierdzi, że podczas pokazów filmu spotkała wiele kobiet, które nigdy nie słyszały określenia „owulacja”. Do tego dochodzi wciąż nierozwiązany problem fatalnego wpływu na środowisko produktów higieny osobistej.

Quint deklaruje, że będzie wydawała swój magazyn do momentu, w którym będzie on musiał zmienić tytuł na „Przygody z Menopauzą”. – Ale oczywiście cieszyłabym się, gdybym nie musiała go pisać. Gdyby tego tematu nie okrywała zasłona wstydu – mówi. Aktywistki zapowiadają, że będą walczyły z tym tabu do ostatniej krwi.








Źródło: www.zdrowie.onet.pl

Kobiecy temat...
Autor: Marcel
1 2 3 4 5
Średnia ocena: 5
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany

STATYSTYKI

zdjęć7598
filmów425
blogów197
postów50485
komentarzy4204
chorób514
ogłoszeń24
jest nas18894
nowych dzisiaj0
w tym miesiącu0
zalogowani0
online (ostatnie 24h)0
Utworzone przez eBiznes.pl

Nasze-choroby.pl to portal, na którym znajdziesz wiele informacji o chorabach i to nie tylko tych łatwych do zdiagnozowania, ale także mających różne objawy. Zarażenie się wirusem to choroba nabyta ale są też choroby dziedziczne lub inaczej genetyczne. Źródłem choroby może być stan zapalny, zapalenie ucha czy gardła to wręcz nagminne przypadki chorób laryngologicznych. Leczenie ich to proces jakim musimy się poddać po wizycie u lekarza laryngologa, ale są jeszcze inne choroby, które leczą lekarze tacy jak: ginekolodzy, pediatrzy, stomatolodzy, kardiolodzy i inni. Dbanie o zdrowie nie powinno zaczynać się kiedy choroba zaatakuje. Musimy dbać o nie zanim objawy choroby dadzą znać o infekcji, zapaleniu naszego organizmu. Zdrowia nie szanujemy dopóki choroba nie da znać o sobie. Leczenie traktujemy wtedy jako złote lekarstwo na zdrowie, które wypędzi z nas choroby. Jednak powinniśmy dbać o zdrowie zanim choroba zmusi nas do wizyty u lekarza. Leczenie nigdy nie jest lepsze od dbania o zdrowie.

Wysokiej jakości bielizna męska już w sprzedaży. |