Samotność - jak sobie poradzić

Samotność staje się plagą XXI wieku. Ludzie nawet otoczeni znajomymi i rodzinom często czują się samotni.


Co piąty człowiek na świecie cierpi z powodu samotności, a jednak nikt nie ma odwagi się do tego przyznać. Znam tę sprawę od środka. Samotność jest nowym tabu. Postanowiłam je złamać. Publicznie przyznaję: jestem samotna i nie jest mi z tym dobrze.

Wybiła osiemnasta. Wracam do domu. Z daleka spoglądam na moje okna. Ciemne. Byłoby dziwnie, gdyby świeciło się w nich światło, bo mieszkam sama. Nawet kota nie mam, bo pewnie zdechłby z głodu albo umarł z samotności. No właśnie, czy można umrzeć z samotności? Jak tak dalej pójdzie, to przekonam się na własnej skórze. Mam fajną pracę, kochającą rodzinę, faceta, za którym szaleję, dwie przyjaciółki i 143 znajomych na Facebooku. Tylko że rodzina rozproszona po kraju, facet w Nowym Jorku i widujemy się raz na pół roku, jedna przyjaciółka włóczy się po Afryce, a druga jest bardzo zapracowaną choreografką.

Zostaję sama


Pochodzę z małego miasteczka na Pomorzu. Na studia wyjechałam do Warszawy. Przeprowadzka była ogromną szansą, ale od początku byłam sama w Wielkim Mieście. Pamiętam dzień, w którym rodzice odwieźli mnie do Warszawy. Kiedy wieczorem ich samochód zniknął za zakrętem, wybuchnęłam płaczem. Jeszcze nigdy nie czułam się tak samotna. Kończę studia, nawet dwa kierunki. Pod koniec ubiegłego roku spełniło się moje wielkie marzenie – dostałam się na staż do redakcji! Moje życie to bajka: praca do pozazdroszczenia, rodzina, która wspiera mnie na każdym kroku. A i tak większość wieczorów spędzam w pojedynkę. Nikt nie przypuszcza, że w głębi duszy zazdroszczę Carrie z "Seksu w wielkim mieście".

Co ma ona, a czego nie mam ja? Bujne życie towarzyskie. Otoczona wianuszkiem przyjaciółek co wieczór wychodzi na inną imprezę, na każdym kroku niemal potyka się o znajomych i nowych adoratorów. Ja potykam się o porozrzucane po moim mieszkaniu filmy i kubki. Owszem, doceniam uroki samotności. Doskonale bawię się sama, ale ile można? Po pewnym czasie kończy się lista wystaw, które chciałam obejrzeć, wyczerpuje się limit samotnych spacerów i coraz trudniej zapomnieć o milczącym telefonie. Mimo to nie wiedziałam, jak przyznać się do samotności. Zapytana o plany na weekend, wymyślałam niestworzone historie i zaproszenia. A potem cały weekend byłam sama i zazdrościłam całemu światu.

Szukam pomocy


W wyszukiwarce wpisuję: samotność. Wśród rezultatów są: strony z grafomańską poezją, portale randkowe i serwis, na którego stronie można zamieszczać informacje o spotkaniach: spacerach, koncertach etc. Deklaracja jest niezobowiązująca – jak nie możesz, to nie przychodzisz. Planuję wybrać się na spacer po Mazowieckim Parku Krajobrazowym. W dniu wyprawy od rana leje. Zostaję w domu i znowu jestem sama. Może moja samotność wynika z lenistwa i umiłowana wygody? Cały dzień spędzam w mieszkaniu. Podglądam zdjęcia ludzi w internecie i myślę, że jestem jedynym samotnym człowiekiem na tej planecie. Inni mają setki nowych zdjęć z imprez i o wiele więcej znajomych niż ja. Ich życie jest o niebo ciekawsze niż moje. Chyba w ogóle przestanę wychodzić z domu.

Co robić? Powiedzieć, że jest mi źle? Nie jest to łatwe, bo samotność jest tematem tabu. Ale przecież, jak pokazują badania, co piąta osoba na świecie deklaruje, że czuje się samotna. Na samotność decydujemy się stopniowo. Mnóstwo czasu spędzamy same. Przed pracą siłownia, w weekend kolejne studia. I pewnego dnia uświadamiamy sobie, że nie mamy pojęcia, co się stało z naszymi przyjaciółmi. Bo oni też: rano siłownia, potem praca, a w weekend kolejne studia.

Rozmawiałam z psychologiem, dr Anną Baraniecką z Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie. Powiedziała, że według badań CBOS aż 65 proc. młodych Polaków przyznaje, że zdarza im się odczuwać głęboką samotność. Tylko nikt nie ma odwagi tego głośno powiedzieć. Ja też do tej pory milczałam. Bałam się zaproszeń z litości. Ale teraz postanowiłam zaryzykować.

Przyznaję się


Ze znajomymi ze studiów spotykam się raz na sto lat. Zamiast opowiadać, jak cudowne jest moje życie, oświadczyłam: „Jestem samotna i nieszczęśliwa”. Cisza. Zaczęłam żałować, że w ogóle to powiedziałam. Trzeba było trzymać dziób na kłódkę albo kłamać. Wtedy odezwała się Paulina. Pracuje w agencji PR. Nie ma czasu na nic i jak ja wraca do pustego mieszkania. W podobnej sytuacji jest jeszcze Ewa. Reszta znajomych milczała. Zabrakło im odwagi? W sobotni wieczór włączam komputer. Wielu z moich szalenie towarzyskich znajomych siedzi na Facebooku w weekend o 21. Przecież powinni szaleć na imprezach! Prowokacyjnie piszę: „Pewnie zaraz wszyscy wybiegniecie z domu i zostanę tu sama”. O dziwo o północy nadal wielu z nich jest dostępnych.

Czyli jednak nie balangują tak, jak sobie wyobrażam. Dostaję wiadomość od Julii. Plany na weekend wzięły w łeb, więc jest w domu. Idę za ciosem. Piszę: „Wpadnij do mnie. Mam świeży jabłecznik”. Czekam na odpowiedź. To bardziej stresujące niż SMS-owy flirt z chłopakami w liceum. Julia pisze: "Wyślij mi adres". Tego się nie spodziewałam. Przebieram się i nerwowo sprzątam kuchnię. Wieczór udał się fantastycznie i chyba mam plany na listopad: jadę z Julką do Hiszpanii. Zaczynam odliczać dni do Święta Niepodległości.

Wychodzę do ludzi


Cieszę się, że przyznałam się do samotności. Wbrew wcześniejszym obawom nie posypał się milion zaproszeń z litości, ale życie towarzyskie nabrało tempa.

Jak się wyrwać z zaklętego kręgu? Psychologowie twierdzą, że trzeba podtrzymywać kontakty, które już mamy. Jeśli nie możemy się spotkać, zawsze znajdzie się chwila, by zadzwonić czy napisać e-maila. Wiem, że mnóstwo znajomych nie zastąpi silnych więzi z bliskimi osobami. Internet pomaga podtrzymać kontakty, ale raczej ich nie umacnia.

Jak poznać nowych ludzi? Przede wszystkim trzeba wyjść z domu. Może wolontariat? Zrobisz coś dla innych i poznasz ludzi, z którymi masz wiele wspólnego. Albo wybierz się na spotkanie ze swoim ulubionym autorem. Każdy pomysł jest dobry. Siedzenie w zamknięciu pogarsza sytuację. Podczas rozmowy dr Baraniecka powiedziała: - Im bardziej jesteśmy samotni, tym niższa jest nasza samoocena. A im gorzej siebie postrzegamy, tym mniejsze mamy szanse, że ktoś nas polubi.

Faktycznie muszę coś zmienić. Pierwszy krok mam już za sobą. Przestałam kłamać na temat samotności. Przyznaję, że nie jest mi z nią dobrze. W następny weekend wybieram się do Poznania. Nareszcie zrobię kurs cukierniczy, o którym marzyłam, a przy okazji odwiedzę rodzinę i koleżanki, których nie widziałam od stu lat. A po powrocie przeprowadzę poważną rozmowę z moim chłopakiem. Chyba czas, by zmienił adres. Jestem samotna, ale nie pozwolę, by tak było zawsze.

Aleksandra Kisiel



Źródło: www.zdrowie.onet.pl

Samotność - j...
Autor: Marcel
1 2 3 4 5
Średnia ocena: 3
Poznań
30-09-2010 21:02
Witam-ja też jestem samotna,choć mam w okół siebie faceta i dwoje prawie dorosłe dzieci,ale jestem sama,ze swoimi smutkami,nie rozmawiamy ze sobą tak o smutkach,wszyscy udajemy,że jest okej,ale tak nie jest.Bardzo,ale to bardzo potrzebuję kontaktu z ludzmi.
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany

STATYSTYKI

zdjęć7598
filmów425
blogów197
postów50485
komentarzy4204
chorób514
ogłoszeń24
jest nas18894
nowych dzisiaj0
w tym miesiącu0
zalogowani0
online (ostatnie 24h)0
Utworzone przez eBiznes.pl

Nasze-choroby.pl to portal, na którym znajdziesz wiele informacji o chorabach i to nie tylko tych łatwych do zdiagnozowania, ale także mających różne objawy. Zarażenie się wirusem to choroba nabyta ale są też choroby dziedziczne lub inaczej genetyczne. Źródłem choroby może być stan zapalny, zapalenie ucha czy gardła to wręcz nagminne przypadki chorób laryngologicznych. Leczenie ich to proces jakim musimy się poddać po wizycie u lekarza laryngologa, ale są jeszcze inne choroby, które leczą lekarze tacy jak: ginekolodzy, pediatrzy, stomatolodzy, kardiolodzy i inni. Dbanie o zdrowie nie powinno zaczynać się kiedy choroba zaatakuje. Musimy dbać o nie zanim objawy choroby dadzą znać o infekcji, zapaleniu naszego organizmu. Zdrowia nie szanujemy dopóki choroba nie da znać o sobie. Leczenie traktujemy wtedy jako złote lekarstwo na zdrowie, które wypędzi z nas choroby. Jednak powinniśmy dbać o zdrowie zanim choroba zmusi nas do wizyty u lekarza. Leczenie nigdy nie jest lepsze od dbania o zdrowie.

Wysokiej jakości bielizna męska już w sprzedaży. |