Jak wytrzymać na diecie, jak nie ulec pokusie gdy odczuwa sie prawdziwie wilczy głód?!
Każdy, kto chociaż raz się odchudzał doskonale zna to uczucie – straszny niepohamowany apetyt na wszystko czego jeść nie możemy lub w ekstremalnych wypadkach… na cokolwiek co znajduje się w zasięgu ręki. Trudno jest z takim myśleniem traktować odchudzania jako części dotychczasowego życia i uwierzyć w zapewnienia dietetyka : „Dieta nic nie zmieni, wszystko będzie jak dawniej”. Jak sobie poradzić z uczuciem, które jest jednym z najczęstszych powodów zaprzestania stosowania się do zaleceń? Wbrew pozorom nie jest to takie trudne.
Poznanie metod walki z uczuciem „wilczego głodu” powinno być pierwszą rzeczą, którą robimy rozpoczynając odchudzanie. Metod jest kilka, każdy więc powinien znaleźć w nich tą, która będzie najskuteczniejsza.
Dieta a nie terror
dieta odchudzająca ma być dietą a nie głodówką. Wiele osób nie do końca rozumie na czym polega samo to pojęcie. Dieta– jest to sposób odżywiania, dostosowany dla każdej osoby indywidualnie, zapewniający pokrycie wszystkich niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania składników i uwzględniający stan aktualny organizmu. I to właśnie z taką dietą odchudzającą jesteśmy w stanie wytrwać najdłużej. Co się dzieje jeżeli nie spełnimy któregokolwiek z tych warunków: organizm wtedy podświadomie szuka pożywienia chcąc uzupełnić niedobory składników, których mu niedostarczymy. Właśnie dlatego wszystkie monoskładnikowe diety, diety drastycznie niskokaloryczne i inne modne sposoby odchudzania kończą się fiaskiem maksymalnie po tygodniu. Stosowanie dopasowanej, zbilansowanej diety zmniejsza znacząco ryzyko „napadów głodu”.
Jedz śniadanie i zaplanuj stałe pory posiłków
To podstawy, często powtarzane przez dietetyków. Okazuje się jednak, że częste a małe posiłki i spożywanie pełnowartościowego śniadania chroni przed atakami „wilczego głodu” w ciągu dnia. Uregulowane posiłki pozwolą na kontrole nad organizmem i „zapewnienie”, że otrzyma on w odpowiednim czasie niezbędną dla niego energię.
Szukaj substytutów
Standardowy zestaw każdej osoby będącej na diecie to słupki surowych warzyw (kalarepy, marchewki, papryki). Są one niskokaloryczne, a bardzo zdrowe – nie zrobią więc szkody w diecie. Ponadto zawierają błonnik pokarmowy, który pęczniejąc w żołądku zwiększa uczucie sytości . Warto również mieć pod ręką butelkę wody mineralnej i zapas herbatek (zielonej, czerwonej, owocowych, zielonych– niesłodzonych). Często bowiem głód mylimy z pragnieniem.
Radź sobie z zachciankami
Najgroźniejsze są zachcianki na konkretny produkt, potrafią dręczyć nas nawet kilka dni. W takim wypadku często lepiej zjeść odrobinę „zakazanego smakołyku” niż kumulować w sobie irytacje, która doprowadzić może doprowadzić do rzucenia się jedzenie i porzucenia dobrych nawyków.
Ruch – nie tylko zdrowie
Ruch oprócz tego, że pomaga w zachowaniu zdrowia i spalaniu tkanki tłuszczowej poprawia tez samopoczucie, co ułatwia przestrzeganie dietetycznych restrykcji. Mamy tu do czynienia z zauważoną w latach siedemdziesiątych w Stanach Zjednoczonych tkz „euforią biegacza”.
Zgodnie z tym poglądem endorfiny (hormony szczęścia) są wydzielane w mózgu ćwiczącej osoby podczas długotrwałego, ciągłego wysiłku fizycznego z intensywnością na poziomie od umiarkowanego do wysokiego. Dzięki temu mamy większą odporność na ból, większa wytrzymałość fizyczną i psychiczną. Co najważniejsze wysiłek fizyczny ogranicza czas na „zakazane przekąski”, a lepsze samopoczucie pozwala na optymistyczniejsze nastawienie do diety.
Stan euforyczny może wystąpić min. podczas:
- biegania
- narciarstwa
- wioślarstwa długodystansowego
- jazdy na rowerze
- podnoszenia ciężarów
- kulturystyki
- aerobiku
- gier zespołowych (koszykówka, piłka nożna)
odchudzanie nie jest łatwe, nie powinno się jednak kojarzyć z męką i ciągłą walką z zachciankami. Warto więc wypróbować najlepszą dla siebie metodę walki z głodem.
Justyna Piechocka
Źródło: www.diety.wp.pl